Rozdział: 45

66 2 0
                                    

-Obudziłaś się

-Sumire, gdzie jest Boruto? - spytała Sarada

-On i Kawaki-kun poszli z jakimś mężczyzna

-Ten idiota...hehehehe lepiej niech wróci żywy, bo wtedy osobiście go zabije Hahahahahahaha.

Sumire cofnęła się kilka metrów od Sarady

-Lepiej nie zbliżać się do niej, kiedy jest w takim stanie - szepnął Mitsuki do Sumire

Tym czasem Toneri przeniósł Boruto i Kawakiego do jego pałacu, gdzie czekała na nich Kirana, obok niej znajdowała się jakaś młoda dziewczyna (miała długie białe włosy związane w dwa kucyki, ubrana w biały płaszcz) w ręce trzymała berło.

-Witaj Kirana-san, kim jest ta dziewczynka? - spytał Boruto wskazując na dziewczynke, na której czole pojawił się znak kleszcza

Zaraz potem Boruto dostał berłem w brzuch, i skulił się z bólu.

-To że jestem niska, nie oznacza że masz mnie traktować jak jaką dziewczynke!

-To jest Kira, ona dzięki swojemu berłu potrafi przenosić się między wymiarami, z jej pomocą możemy się przenieść do wymiaru, do którego udał się Tarizo.

-Rozumiem.

-Mam nadzieję że jesteście gotowi - powiedziała Kira otwierając berłem portal, do którego wszyscy wskoczyli

Chwilę później wszyscy znaleźli się w wymiarze, w którym znajduje się Tarizo, idąc przed siebie po chwili natrafili na Kanshiego Kojiego, który był przybity do ziemi.

-Ty jesteś...

-Wreszcie jest dane nam spotkać Boruto Uzumaki, Kawaki.

-Czy Tarizo to zrobił? - spytał Kawaki

-Chciałem go powstrzymać, jednak przechytrzył mnie...Musimy się pospieszyć, on może w tej chwili znajdować się w poblisku boskiego drzewa.

Toneri wyciągnął pręty z ciała Kojiego, i razem z nim ruszyli przed siebie

Po jakimś czasie, grupa dostrzegła ogromne drzewo.

-Czy to... - zaczął Boruto

-Nie ma co do tego wątpliwości, to jest Boskie drzewo.

Kiedy grupa coraz bardziej zbliżała się do drzewa, z tyłu zaczęły lecieć pociski energii

-Uważajcie! - ostrzegł Kanshin Koji

Boruto, Kawaki dostrzegając pociski i bez problemu odbili je, nagle blondyn dostał cios i padł na ziemię.

-Boruto!

-Rany co tu się dzieje? - spytał blondyn podnosząc się z ziemi

-Widocznie Tarizo spodziewał się że możecie się pojawić i przygotował pułapkę - stwierdził Koji

-Dokładnie, mogłem się tego po tobie spodziewać Kanshin Koji - powiedział Tarizo pojawiając się nad grupą

-Wreszcie pokazałeś swoją gębę, doskonale - powiedział Boruto aktywując pełną moc Karmy

Jego ciało otoczyła jasna aura, włosy uniósły się do góry zmieniając kolor na srebrny tak jak i źrenice, nie czekając na nic Boruto w mgnieniu oka pojawił się przed Tarizo uderzając go w twarz  posyłając na sporą odległość

-Coś jest tu nie tak. - zauważył Koji

-Co masz na myśli? - spytał Kawaki

-Kiedy walczyłem z Tarizo zdołałem odciąć jego prawą rękę, a ten posiada ją jak gdyby nic, to niemożliwe by od tak ją sobie stworzył.

Tarizo próbował walnąć Boruto, ten uchylił się przed jego ciosem po czym przywalił mu w brzuch.

-To tyle, myślałem że stać cię na więcej

-Naprawdę myślisz że traciłbym by czas na zabawę z wami? - spytał z pewnym siebie uśmieszkiem po czym jego ciało rozpłynęło się w powietrzu

-Iluzja?

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz