Rozdział: 3

240 10 1
                                    

Mężczyzna rzucił się na genina, Mitsuki uniknął go odskakując do tyłu po czym wydłużył swoje kończyny, fioletowowłosy chwycił za jedną po czym przerzucił nastolatka przez siebie uderzając nim o ziemie.

-Jest silny.

Mitsuki uwolnił ze swojego ciała błyskawice, próbując porazić przeciwnika, mężczyzna w porę puścił genina odskakując do tyłu, następnie wystawił rękę w stronę białowłosego formując przed sobą kilka złotych  włóczni

-Co to jest?

Machnięciem ręki mężczyzna wysłał włócznie w stronę Mitsukiego, ten chcąc ich uniknąć odskoczył do tyłu.

-To na nic, przed nimi nie uciekniesz

Fioletowłosy zmienił kierunek włóczni, tym razem Mitsuki nie zdołał nic zrobić i włócznie wbiły się w jego ciało przybijając go do drzewa, następnie z włóczni wystrzeliła błyskawica rażąc genina i obezwładniając go.

-Sądziłam że szybciej ci z nim pójdzie Shojiro - powiedziała Yuriko pojawiając się na miejscu

-Widzę że również uporałaś się z tą smarkulą

-Chodźmy do szefa

-Dobra

Shojiro chwycił Mitsukiego i razem ze swoją towarzyską odeszli

W innym miejscu Konohamaru szukał swoich uczniów

-Boruto, Sarada, Mitsuki!

Nagle Brązowowłosy Jounin coś wyczuł i uniknął ataku, na przeciw niego stanął jakiś mężczyzna z włócznią

-Kim jesteś?

-Nazywam się Yaroku i przybyłem by cię sprowadzić do szefa

-Nie myśl że ci na to pozwolę

-Spodziewałem się że bez walki się nie obejdzie, więc zaciągnę cię tam siłą
Yaroku wystrzelił z włóczni promień chakry, Konohamaru widząc to złożył pieczęcie po czym przyłożył dłonie do ziemi

-Doton:Doryuheki!

Z ziemi wyrosła ściana, która zdołała osłonić Jounin. Konohamaru na tym nie poprzestał i stworzył klona, razem z nim chwycił Kunaia po czym ruszyli z dwóch stron na przeciwnika, Yaroku blokował ich ataki swoją włócznią, nagle klon Konohamaru odskoczył do góry składając pieczęcie po czym wypuścił z ust dym, oryginał owinał wybuchową  notkę wokół kunaia rzucając w dym, chwilę później nastąpiła wielka eksplozja. Yaroku wyskoczył z dymu miał trochę uszkodzone ubranie i parę siniaków, w tym momencie klon Konohamaru wyskoczył z ziemi tuż przed nim z Rasenganem w dłoni, Yaroku zmuszony był zasłonić się włącznią zderzenie spowodowało potężny wstrząs, prawdziwy Konohamaru zaszedł do przeciwnika z boku zadając mu cios w twarz i odrzucając kilka metrów w bok powodując że wypuścił swoją broń

-Niech cię, chyba cię trochę nie doceniłem - powiedział wyciągając z płaszcza strzykawke

-Co on zamierza? - pomyślał Sarutobi

Yaroku wbił strzygawke w szyję, kiedy do zrobił jego mięśnie zwiększyły się tak że żyły stały się bardziej widoczne, skóra przybrała fioletowy odcień, włosy bardziej zdziczałe

-Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa - oznajmił z uśmieszkiem po czym zniknął Jouninowi z oczu

Konohamaru podniósł garde przyjmując na siebie uderzenie, które odrzuciło go kilka metrów do tyłu, nim złapał równowagę Yaroku pojawił się przed nim chwytając go za nogę i uderzając o ziemię

-Najchętniej zabił bym cię szybko, ale jeszcze nie mogę tego zrobić. Przynajmniej mogę cię pobić do nieprzytomności - powiedział Yaroku zadając Konohamaru potężny cios w brzuch, ten splunął krwią niedługo potem stracił przytomność

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz