Rozdział: 36

93 3 0
                                    

Następnego dnia...

Promienie słońca zbudziły Boruto, kiedy chciał się poruszyć czuł jak coś mu to uniemożliwia, otwierając oczy ujrzał czarne włosy porozrzucane na jego klatce piersiowej, kierując wzrok w bok ujrzał głowę Sarady opartą na jego lewej piersi, wówczas przypomniały mu się wydarzenia z wczorajszej nocy. Po chwili brunetka zaczęła się budzić

-Dzień dobry Boruto, jak się spało? - spytała przecierając oczy i rozciągając się

-Nie narzekam, choć trochę nie zbyt wygodnie na jednoosobowym łóżku

W tym momencie do domu przyszła Sakura

-O cholera moja mama wróciła, szybko chowaj się do szafy

-No chyba sobie żartujesz

-Nie dyskutuj ze mną - powiedziała Sarada wpychając Boruto do szafy

-Sarada - powiedziała Sakura wchodząc do pokoju

- O Hej Mamo już wróciłaś?

-Tak, dlaczego jesteś naga?

-Wiesz właśnie miałam zamiar się przebrać - powiedziała nerwowo, co nie zostało nie zauważone przez jej matkę

Sakura zmrużyła podejrzliwie oczy na córkę

-Zdaje się że coś przede mną ukrywasz

-Co, ależ skąd.

Po chwili Sakura zauważyła bluzę Boruto wisząca na krześle

-A jak to wytłumaczysz?

W tym momencie Boruto nie wytrzymał i wyszedł z szafy

-Nie mogłem dłużej tam wytrzymać. Dzień dobry Sakura-san.

-Boruto...czy wasza dwójka?

-Tak - odparli jednocześnie domyślając się o co chodzi

-Mam nadzieję że zabezpieczyliście się

-Oczywiście...chyba

Po zakończeniu niezręcznej rozmowy, Boruto zarzucił na siebie ubranie po czym pożegnał się z Saradą i wyszedł z jej mieszkania, kiedy wrócił do swojego domu na jego nieszczęście w tym momencie zastał Naruto który miał zamiar  wyjść do biura.

-Boruto gdzie byłeś?

-Wiesz, nocowałem u Sarady.

-Chyba nie zrobiliście tego?

-Hehehehe - Boruto zachichotał nerwowo odwracając wzrok

-Rany, właściwie skąd wiesz o tych sprawach?

-Kiedyś przeczytałem jedną z tych książek co trzymasz w swoim pokoju

Naruto uderzył się w twarz, przeklinając się za to że trzymał książki napisane przez Jiraye na widoku

-Moja wina, powinienem je schować w lepsze miejsce, dattebayo...Cóż pogadamy później , nic nie mów swojej mamie, nie musimy jej denerwować.

-Hai - odparł nastolatek udając się do swojego pokoju

Przeklęty BohaterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz