-Niemożliwe, zaabsorbował moc kryształu Yotaroku - pomyślał zaskoczony Migoro
Boruto w mgnieniu oka pojawił się przed Migoro po czym przywalił mu w brzuch, cios był na tyle silny że mężczyzna splunął krwią po czym odleciał na sporą odległość uderzając w pobliską górę, od której się odbił, zaraz potem Boruto pojawił się nad nim po czym złączonymi pięściami walnął Migoro w kark posyłając w kierunku ziemi, nim do niej doleciał Boruto już tam na niego czekał by kopnąć go z kolanka w brzuch, Migoro ponownie wypluł trochę krwi
-Cholera by cie - powiedział próbując kopnąć Uzumakiego
Boruto od tak chwycił go za nogę, Migoro nie dając za wygraną skoncentrował w dłoni chakre by następnie wystrzelić z niej promień, Boruto uchylił głowę na bok sprawiając że atak przeleciał tuż obok jego twarzy, następnie Boruto uderzył Migoro o górę
-Nie przegram, przecież mam być świadkiem zmiany tego przepełnionego złem świata.
-To wszystko co masz do powiedzenia? - spytał niewzruszony Boruto
[Wspomnienie]
19 lat temu...
Młody Migoro bawił się poza wioską, był późny wieczór więc nie chcąc denerwować rodziców zaczął wracać. W pewnym momencie na niebie przeleciała Bijuudamą, która trafiła w jego wioskę, doszczętnie ją niszcząc.
-Nie, wioska!
Chłopiec natychmiast przyspieszył, kiedy tak dotarł zastał ją kompletnie zniszczoną
-Nie, Mamo, tato, wszyscy - powiedział klęcząc i zaczynając płakać
Lata później...
Nastoletni Migoro przechodził przez jakąś wioskę, wstąpił do jakiegoś baru by się czegoś napić i coś przekąsić, przypadkiem usłyszał rozmowę jakiś mężczyzn.
-To już lata od zakończenia wielkiej wojny shinobi.
-Ta, mimo że nas to nie dotyczyło to dobrze że wreszcie nastał pokój.
-Mylicie się, nie będzie prawdziwego pokoju, póki ostatni Shinobi nie wyzionie ducha - powiedział zaciskając pięści
Po zjedzeniu posiłku, nastolatek opuścił wioskę, nagle spotkał przed sobą Tarizo, który opierał się o drzewo paląc papierosa
-Nienawidzisz shinobi, mam rację?
-A co ci do tego?
-Wiedz że podzielam twoje poglądy, razem możemy pozbyć się ich.
-Kim jesteś?
-Mów mi Tarizo, mam pewien plan ale by się powiódł musisz wykorzystać pewne królestwo.
[Koniec Wspomnienia]
-O nie, nie ma mowy bym przegrał!
Nagle powstał silny wstrząs, Boruto musiał odskoczył do tyłu. Nagle prawą rękę i część twarzy Migoro zaczęła pokrywać jakaś czarna skorupa
-C-co się dzieje?
-Zaczyna tracić kontrolę nad tą mocą - stwierdził Boruto
Migoro rzucił się w stronę Uzumakiego, Boruto bez problemu unikał jego ciosów. W pewnym momencie kopnął go w brodę wybijając w powietrze, następnie momentalnie pojawił się przed nim zaczynając go obijać, na koniec pojawił się nad nim i z pięty kopnął go w plecy powalając na ziemię
CZYTASZ
Przeklęty Bohater
FanfictionMomoshiki próbuje przejąć ciało Boruto, jak syn Hokage, poradzi sobie z tym przeklęństwem, czy słowa które kiedyś wypowiedział sprawdzą się, czy będzie w stanie ochronić swoich bliskich przed samym sobą?