Sasuke przybył by zbadać wymiar, który należał do Code, kiedy tak przemierzał ruiny pałacu, usłyszał czyjś głos, podchodząc bliżej ujrzał Tarizo, który gadał do siebie
-Już wkrótce, mój plan się spełni. Moje ciało będzie odpowiednie do tego by zjeść owoc chakry a wtedy nikt mnie nie będzie mógł powstrzymać. O co za nieoczekiwana wizyta, Sasuke Uchiha.
Sasuke wiedząc że został zauważony, wyszedł z ukrycia.
-Co ktoś taki jak ty robi w tym miejscu?
-Powiedzmy że pomiekszuje tymczasowo.
-Słyszałem że planujesz zjeść owoc chakry, co ty kombinujesz?
-Widzisz świat, który ma wielu władców nigdy nie dojdzie co całkowitego porozumienia. Może teraz jest pokój ale to tylko kwestia czasu aż znowu pojawi się nowy konflikt. By do tego nie dopuścić zamierzam stać się niczym bóg tego świata, a pierwszym moim zadaniem jako Boga będzie likwidacja shinobi, by uczynić świat bardziej sprawiedliwym.
-Nie myśl sobie że ci na to pozwolę
Sasuke momentalnie pojawił się przed Tarizo przebijając go na wylot chidori
-Ominąłem twoje punkty witalne, teraz zabiorę cię do Konohy.
-Całkiem nieźle, ale nie mogę się dać złapać ani tym bardziej zabić przed osiągnięciem mojego celu - powiedział po czym jego ciało rozpłynęło się w powietrzu.
-Cholera, Hologram. Będę musiał powiadomić Naruto
Tym czasem Boruto był w trakcie walki między Migoro i Hiyoru.
Ten pierwszy wystrzelił w jego stronę potężny promień energii, Boruto uniknął go wyskakując w powietrze, jednak momentalnie za nim pojaw się król, który wystrzelił z jego berła błyskawicy. Boruto nie zdołał uniknąc i dostał lecąc do rzeki-Ha i po nim - powiedział Hiyoru
-Coś za szybko poszło - stwierdził Migoro
Kilka chwil później z wody wyskoczyło kilkanaście klonów Boruto.
-O proszę a jednak przeżył
Klony rzuciły się do ataku na przeciwników, Migoro i Hiyoru bez problemu je niszczyli, nie dostrzegli że klony porozrzucały w różnych miejsca kunaie Minato. Migoro był zaskoczony, kiedy Boruto błyskawicznie pojawił się obok niego w żółtym błysku i przywalił mu w twarz odrzucając kilka metrów w bok, mężczyzna uderzył w drzewo.
-Szlag
Hiyoru ponownie wystrzelił w jego stronę promień chakry, nim jednak atak do niego doleciał, Boruto zniknął w żółtym błysku
-Znowu zniknął. Uspokój się, pewnie zaatakuje z boku lub z tyłu.
Ku zaskoczeniu Hiyoru, Boruto momentalnie pojawił się przed nim
-No część - powiedział po czym z pół obrotu kopnął króla w twarz, powodując że ten opuścił swoje berło
-Ten bachor ma pewnie ukryte te kunaie, w takim razie trzeba zniszczyć je razem z tym miejscem - powiedział Migoro przystawiając rękę do ziemi.
Chwilę później nastąpiła ogromna eksplozja, która zniszczyła polane zamieniając ją w wielki krater.
-Migoro, powinieneś mnie ostrzec że zamierzasz coś takiego zrobić - warknął zirytowany Hiyoru
-Nie miałem czasu, musiałem szybko działać
W tym momencie na polu bitwy pojawiła się Sarada
-Boruto!
-Sarada...
-Wszystko w porządku?
-W miarę, ale mam tu mały problem
Boruto wyjaśnił swojej przyjaciółce to co się wydarzyło
-Rozumiem, w takim razie pomogę ci.
Migoro wystrzelił ze swojej ręki kilkanaście pocisków, Boruto chcąc ich uniknąć odskoczył w bok, lecz zdziwił się widząc jak pociski lecą za nim.
-Co?
-Te pociski nie znikną póki nie trafią w cel
Migoro widząc jak Boruto znajdują się blisko góry, wystrzelił promień strącając jej wielkie części, w momencie w którym Boruto na nie spojrzał dostał atakiem a zaraz potem fragmenty góry uderzyły w niego.
-Boruto! - wrzasnęła przerażona Sarada
-I proszę, pewnie plama została z niego wśród tych skał - powiedział Hiyoru z uśmieszkiem
CZYTASZ
Przeklęty Bohater
FanfictionMomoshiki próbuje przejąć ciało Boruto, jak syn Hokage, poradzi sobie z tym przeklęństwem, czy słowa które kiedyś wypowiedział sprawdzą się, czy będzie w stanie ochronić swoich bliskich przed samym sobą?