2

566 11 2
                                    

Wstałam rano, oczywiście przed Sandrą bo ta dziczyzna spała bo w nocy sb paliłyśmy na balkonie jointa. Pytałam skąd to ma No ale nie chciała mi powiedzieć. AHH TA SANDRA.

Kiedy w końcu wstała, to ja zrobiłam dla nas jajecznicę. No jak za dawnych lat jak sobie mieszkałyśmy razem. Do Sandry zadzwoniła też gosia, no i pytała jak tam i wgl. Sandra jej podziękowała za pieniądze. Potem ona się w końcu ubrała. Jak zwykle jej jeansy ale nie skinny. Ona takich nie lubi. No i golfik bo zimno. I na to karteczka. Już nie płaszczyk. Ja też się ubrałam w moje skinny do tego jakaś bluzeczka. No u git.

Musiałyśmy wyjść bo miałyśmy poznać jakiś chłopaków. Ja nie wiem nawet kogo. Pewnie jakiś ćpunów albi alkoholików. Sandra lubi takich. A podobno studiuje psychologie...jej to bym sam się przydał psycholog....

Dojechałyśmy pod jakis blok. Był ładny. Wysiadłyśmy z auta i szłyśmy to mieszkania.

- O dziewczynki chcecie mnie wspomoć może?- zapytał jakiś żul. Ja oczywiste byłam chętna ale Sandra powiedziała że nie. Ona to nigdy nie xhciala pomagać takim ludziom. Nie wiem dlaczego. Pewnie sama się z takimi zadawała.

Byłyśmy już pod mieszkaniem, dziewczyna zapukała a ja stałam i uśmiechałam się. Drzwi otworzył nam jakiś chłopak. Skądś go korzaktzylam. Sandra pocałowała go w policzek a ja podałam mu rękę. Wyszłyśmy do mieszkania. Na kanapie siedziała 3 chłopaków. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę.......o kurwa. Przecież to Szczepan. Mój Szczepanek. Japierdole. Kocham go od dawna. Od kiedy pamiętam. O boze. Przecież to było niemożliwe żebym ja go spotkała.

Koło niego siedział Mata. Tak mata. Japierdole. Mój kolejny. Mata love...Zawsze tak mówiliśmy z Sandra jak miałam 12 lat i słuchałam z mia jego nutek.

Koło niego siedział Wyguś. Jego też lubiłam. Ale nie tak bardzo jak Szczepana. Kochałam go wręcz. Szczepan był moim IDOLEM a teraz siedzi przede mną. To mój najlepszy dzień w życiu..

- Laura to chłopaki. A chłopaki to Laura. Mówiłam wam o niej- powedziala Sandra.

- Cześć jestem Szczepan- powiedział I podszedł do mnie. W tym momencie miałam już mokro.

- Laura- odpowiedziałam.

- Ładne imię- powiedział ponownie a ja myślałam że umre. On pochwalił moje imię!!!!!!!

- Dziękuje- uśmiechnęłam się.

Potem przywitałam się z Matą i Wygusiem. Chłopaki zaproponowali żeby sb napić. Sandra się zgodziła. Ona nigdy nie odmawia. A potem beczy mi przez telefon że boli ją łeb a musi się uczyć. Pojebana. Ja też oczywiście sb napiłam.

W pewnym momencie podszedł do mnie Szczepan...

PIĘKNE SCENARIUSZE// SZCZEPANOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz