2.11

43 1 0
                                    

Pov laura

Następnego dnia wstałam rano wyspana. Troszkę sb poprzexiągalam w łóżku No ale było trza w końcu wstać.

No i se wstałam I poszłam sb ubrać. Jak sb ubrałam to poszłam do kuchni. Ale zanim to, to popatrzyłam na mojego Szvzepcia. Tak sobie spał słodko. Mój mały slodziaczek ukochany.

Ale wyszłam. W pewnym momencie przypomniało mi sb że Matczik od wczoraj się nie odzywa. Miałam podejrzenie że w tym mieszkaniu mogło coś sb stać. No najwyżej bd scena jak z JU GET MI jak ona go tam na koniec chciała zabić. No coz. Jeśli cos sb stało to Matczik już nie bd skradał serc wszystkich polskich nastolatek.

Ale chuj z nim. Zeszłam na dół a tam zastałam chopoków. Nagle drzwi sb otworzyły a tam Łajciorek I Paula.

- Kurwa wiecie co myśmy odejabli- powiedział Łajt- my żeśmy byli w Las Vegas i jo żem grał na tym maszynach i japierdole żem straciłam 30 tysięcy ale za to wygrałem 100. To się nazywa biznes.

- Ja mówiłam mu żeby nie grał ale nie. On musiał. Taki chuj nigdy mnie nie sluhca- powoedziala Paula i sb obraziła.

- Oj Paulinka na chillu-powiedział I poszedł za nią- nie onrazaj sb. Chodz zagramy se.

I poszli.

- Co to było?????????- zapytałam.

- Xhuj wie- powiedzial Tadek. Łon to nigdy nic nie wie.

Wzruszyłam ramionami i poszłam na górę. Szczepcio jeszcze spał więc postanowiłam że pójdę do sklepu po coś na siankdanie bo lodówka pusta. Naga i pusta. Taka nasza lodóweczka.

Jak sb szlam to zobaczyłam że pisali na grupie.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ah taka grupa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ah taka grupa. Masakra. Ale cóż poszłam i kupiłam nam na śniadanie jakiś chleb i szynkę. Bd dziś polskie śniadanko.

Wróciłam i zrobiłam i poszłam zanieść Szczepkowi.

- Proszę dla cb- powiedziałam I mu położyłam.

- O dziękuję mój misiu krolisiu- powiedział I sb wziął gryza.

Zjedliśmy sb śniadanie i postanowiliśmy że przebierzemy się w stroje i pójdziemy do basenu...
(W mediach to co miał Szczeps ubrane w basenie jak coś)

Tym czasem u Sandey i Michała

Pov Michał

Nie miałem pomysłu za bardzo co zrobix żeby Sandra mi wybaczyła. No kapke to była ciężka sprawa. Ale miałem plan.

- Chcesz zajarać????- zapytałem. Nie miałem co robic a lubiłem sb jarać No to se pomyślałem że zajaramy razem.

- Jak musimy- powoedziala I wstala. No kapke zła ale jaranie na nią działa. Ja mądry chopok jednak.

Wyszliśmy na balkon, podałem Sandrze gibona I sb jaraliśmy. Kapke czasu później byliśmy dość zjarani.

- To może teraz pogadamy??????- zapytałem.

- Michał nie teraz nie chce mi się gadać na poważne tematy- powoedziala I sb zamyskila- ale coś bym sb porobiła. Mam pomysł choć na plażę.

- Z tobą pójdę wszędzie czikita- powiedziałem.

Poszliśmy na plażę. Leżeliśmy na piasku a nagle Sandra stwierdzila że wykapnie się w lodowatym oceanie to bd świetny pomysł. Pobiegłem za nią. Kapke sb komplalismy. Ja przynialniek się umyłem. Wszystko na plus.

Potem poszliśmy do wesołego miasteczka. Fajnie było. Tu se na jakiś diabelkski młyn poszliśmy a potem na jakieś ekstremalne dzikie i fikuśne rolerkostery. Tak mnie powykręcało na nich. Ale dla Sandruni wszystko.

Pozna nocą Wróciliśmy do mieszkania Sandry. Dalej byliśmy kapke zjarani a do tego lekko wypici bo w tym wesołym misateczku se wypiliśmy z czy albo cztery kielony. No takie to życie Ti ja mogę mieć.

W mieszkaniu się z tam czegoś śmialiśmy. I tak jakoś wyszło że w pewnym momencie pocałowałem Sandrę. Ona nie protestowała i się dziki całowaliśmy....No koniec końców skończyliśmy w łóżku. I tak DZIKIEGO seksu nigdy nie mieliśmy. Czasem dobrze się pokłócić...

CDN pzdr

PIĘKNE SCENARIUSZE// SZCZEPANOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz