Pov Lauritka
Postanowiliśmy w końcu poszukać tego Matcziksa. Szczepus się troszkę o niego martwił. Wiecie przyjaciele itp. No Szvzepuś slodziaczek taki jak sb martwi.
A wgl zdj sb zrobiliśmy takie ładne. I ja se je dodałam na insta. A co se dodam. Może jakieś flw wpadnie.
Takie moje życie na tym insta. Lubię. Ale musiałam zmienić profil bo na tamtym było zbyt dużo znaj. A to nie ma co z takimi ludźmi żyć. Ja sb nie pozwolę żeby oni mnie i moje życie stalkowali. Co se kurwy myślą. Jak o nich pomyślę to mam im ochotę wpierdolić. A jak o kubie pomyślę to mi sb bierze na wymioty...masakra.
Ale no mamy teraz misję znaleźć Matcziksa. Bo nie ma co. Miałam adres Sandry wsm bo mi ostatnio Matczik napisał więc stwierdziłam że sb tam pojedziemy. Musimy go uratować!!!
No i ja Tadek, Nica i Szczeps pojechaliśmy. Nica i Tadek coś się ostatnio kłócili ale kto by się tam przejmował. Dziś to wsm się nie klocili. W nocy to chyba sb nawet ruchali bo kapke było ich słuchać. Ale tylko kapke.
Jak żeśmy dojechali to poszliśmy pod jej mieszkanie. No i żem zadzwoniła. Czekaliśmy kapke Aż w końcu sb drzwi otworzyły. Ale nam otworzyłam jakaś stara pani.
- Kim pani jest????? Co się stało z Michałem?????? Co z Sandrą???????- zapytał Szczeps. Ale się przejął.
- Spokojnie oni żyją chhba- powiedziała- ja jestem Lusi i się zajmuje Bibi. Ale wejdźcie kochani do środka.
- Ale gdzie Michał i Sandra?????- zapytał zas Szczeps.
- Chłopczyku co ty taki przejęty????- zapytala- ty się tak nie spinaj bo mój James się tak spinał i potem mu nie stawał także spooojnir- powiedziała a Szczeos kapke sb speszył.
Ja się cicho zaśmiałam I pogłaskałam Bibi.
- Ale powiem wam gdzie są. Pojechali razem na jakieś Kaniony. Wroca wieczorem.
- Dzięki Bogu- powiedziałam.
- Ale jak już jestwxie to wam Opowiem o moim Jamesie- powoedzoala i zaczęła opowiadać o jej przygodach dzikich z Jamsem...kapkę seksualnych też Opowiedziała....
Pov Matcziks
Jak skończyliśmy sb ruchać to sb pocałowaliśmy I stwierdziliśmy że czas już wracać.
Droga minęła nam całkiem cool. Ale w połowie stwierdziliśmy że chcemy coś zjeść więc zatrzymaliśmy się w Restauracji.
Weszliśmy i sb zamówiliśmy jedzenie. Ja se zamówiłem pizze a samdra jakiś dziki makron. Jako że ja jestem dżentelmen to ja zapłaciłem. Mama mi mówiła że tak się robi. Kc mamita.
No i jak se jedliśmy to stwierdziłem że muszę zapytać zaś Sandry czy ona mi wybaczyła. Ale stwierdziłem że zrobię to w kapke romantiko sposób.
Napisałem wiersz. Bo wiersze są cool a ja raper No to wiecie. Piosenkę napiszę Ale na płytkę. To bd lovesong o naszej wspaniałej miłości jaką mamy. Ale teraz wiersz.
Jak zjedliśmy to wyszliśmy i jechaliśmy dalej. Dojechaliśmy se do ladmwkvi miejsca i tam był ładny zachox więc postanowiłem tam wyznać swoje uczucia...
- Chodz ze mną- pociągnąłem ją za reke- mam dla ciebie niespodziankę.
Poszliśmy tam. Rozłożyłem koc i usiedliśmy.
- Napisałem wiersz dla ciebie i chciałbym Ci go przeczytać- powiedziałem.
Moja czikito kocham cie mocno
Czasem się kłócimy Ale tak związki są podobno
Parę kłótni już za nami a wszystko przed nami
Życie z tobą spędzić chce lecz czasami boję sie
Boję się że cie stracę tak jak ostanim czasem
Lecz udało się odnaleźć ciebie w międzyczasie
Wybacz proszę mi wszystko co zrobiłem Ci
Wiem że czasem jestem chujem Ale obiecuje
Zmienię się się ciebie.
Nie złość się już więcej i przytulaj mnie częściej.
Kocham cie mocno czikito pamiętaj o tym codziennie.Skończyłem czytać i popatrzyłem w oczy Sandry
- Boże Misiek to było cudowne- powiedziała I mnie przytuliła- kocham cie.
O kurwa ona mnie kocha. Japierdole. Kocham ją też japierdole kurwa nie to jest jakiś chore. Tal japierdole. Aż mnie zatkało i nie wiem co powiedzieć.
- Ja ciebie też- powiedziałem.
- Pierdolmy tą całą Julkę. Wierzę Ci że nic nie zrobiłeś. Tylko pamiętaj to twoja ostatnia szansa...
- Dziękuję nie zmarnuje jej- powiedziałem I ją pocałowałem.
Cdn...
CZYTASZ
PIĘKNE SCENARIUSZE// SZCZEPAN
FanfictionSzczepan ff Cringe tylko. Nie bierzcie tego na poważnie.