2.9

41 0 0
                                    

Wyszłam z tą cholota na miasto. Poszliśmy na jakieś burgery bo Todek chciał. Ah dziwny Todek. No zjedliśmy se i Nica stwierdziła że musimy iść na plażę. No i poszliśmy. Ale zanim na plażę to żeśmy se kupili lody.

- Kurwa mać- powiedział Matczik- ja chyba śnie!

- Co ci się dzieje pojebie- powiedział Szczeps- kurwa od tego zioła to masz jakiws przebłyski chyba. Pojeb.

- Zamknij mordę Szczepański chuju- powiedział Matczik. Ah ci przyjaciele oni to sb kochają.

- Dobra ale co ci się stało?- zapytam Franus.

- Tam jest Sandra- powiedział podekscytowany. Mam podejrzenie że stanął mu w tym momencie.

-  gdzie??????????- zerwała się Nica niczym na promocję na bułki w biedronce. Taka Dzikuska.

- Tam. Idzie gdzieś chyba to ona- powiedział Matczik

- Idzie na plaze- wskazał Tadek- idziemy za nią.

No i poszliśmy. Ja to się aż podnieciłam. Boze ale super. W końcu sb Sanderka odnajdzie. Bez tej lwicy to kapks nudno.

Poszliśmy na plażę a tam były takie stoliki No i właśnie tam poszła Sandra.

- Dobra jakiś plan??????- zapytam moim dzikim głosem.

- No może podejdźmy poprostu- powiedziała Nica.

- Dobra chodźcie- powiedziałam. No i poszliśmy do tego stolika. Kapke sb stresowałam ale chuj. Ważne że Sandra żyje. Bo wiecie w tym USA kapke niebezpiecznie No ale żyje także fajnie.

- Hej- powiedziałam a Sandra momentalnie sb odwróciła. Zobaczyłam ją. Ło japierdole tako opalono że masakra. Taka dzikuska. Szamańska dziewczyna.

- Co jest?- zapytała zdziwiona.

- W końcu się odnalazłaś- powiedziałam podnieecona i ja przytuliłam.

- Spokojnie- odepchnęła mnie. A to krowa.

- Hej Sandra- powiedział Michał. Oj Matczik to taki kapke spięty. Przydałby mu się joint.

- Czesc- powiedziała zła.

Ohhhhhhhh ciężko z nią bd. Oj ciężko. Seba to by już nakryczal. Ah ten Seba.

- Jakim cudem wywiało cb do Stanow??????????- zapytał Szczeps

- No wyjechałam. Nic wielkiego- odpowiedziała. Aj ta Sandra kapke nie mila.

Widać że tak średnio chxuala z nami gadać. Ale jej o zdanie nikt nie pytał, ważne że my chcieliśmy.

- Dobra to może pogadamy?????????- zapytał Matczik.

- Wydaje mi się że nie mamy o czym- wzruszyła ramionami. Oj nie tak nie bd. Ja sb muszę wtrącić.  Pamiętam jak kiedyś sb wtrąciłam jął nie chciało jej się gadać z Danielem. No a ja żem jej kazała. Taka ze mnie lauruka.

- Proszę bardzo ty wstajesz a ty ją bierzesz na spacer- powiedziałam- I proszę rozmawiać. My idziemy Czesc.

No i my sb poszliśmy a ci gam mieli godoć.

Pov Michał

- To pogadamy?- zapytałem po chwili ciszy. Oni se poszli w my w końcu byliśmy sami.

- Jeśli ci tak bardzo zależy to chodź- wstała. Ja poszedelm za nią. Szedłem koło niej. Ładnie pachniała.

Szliśmy jakaś uliczka aż w końcu doszliśmy do jakiś bloków. Weszliśmy do środka i do jakiegoś mieszkania.

- Twoje mieszkania????????- zapytałem.

- Ta- odpowiedziała.

I juz wiedziałem że to nie bd łatwa rozmowa. Ale dla mojej czikity zrobię wszystko.

Cdn....

PIĘKNE SCENARIUSZE// SZCZEPANOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz