Rozdział 113 - Nieudane negocjacje

1.5K 211 29
                                    

Gdy tylko weszli do Siedmiu Gwiazd, ożywiona dyskusja w głównym holu natychmiast ucichła.

Zdumione spojrzenia opadały na Ling Xiao i You XiaoMo. Choć od zakończenia aukcji nie minęło jeszcze nawet pół godziny, po mieście HunJi rozeszły się już wieści dotyczące ich oraz człowieka w czarnej szacie.

Dwa niesamowite czarne konie zagarnęły ostatnie dwa skarby na aukcji. Ten temat przebił wszystko. Oczywiście You XiaoMo został kompletnie zlekceważony. Wszyscy się skupili na Ling Xiao, na tym szlachetnym przystojnym mężczyźnie o aparycji księcia. Nikt nie miał pojęcia, po czyjej stronie stał.

Wojownik nie zwracał uwagi na te dziwne spojrzenia. Znalazł pusty stół w holu i usiadł.

Jego mały towarzysz naturalnie podążył za nim. Jednak nie zdawał sobie sprawy, że kierownikowi sali i kelnerowi zrzedły miny na jego widok. Od razu im się przypomniały niemiłe doświadczenia z ostatniego wieczora. Ten bachor znów tu był...

– Szefie, co robimy? Ten koleś znowu tu jest!

Kelner był wytrącony z równowagi. You XiaoMo wywarł na nim większe wrażenie niż na kierowniku, ponieważ to on się nim zajmował zeszłej nocy. W ciągu zaledwie paru godzin został wezwany na górę pięć albo sześć razy. W tym czasie został prawie wyklęty przez swojego szefa, który nie miał pojęcia, co się dzieje.

Pomarszczona twarz kierownika zadrżała, kiedy się skrzywił.

– Tym razem nie musisz się o to martwić – powiedział. – Aukcja już się skończyła. Jeśli będą chcieli dłużej tu zostać, muszą zapłacić za pokój i posiłki.

– To prawda, och!

Kelner momentalnie doszedł do siebie.

– To co powinniśmy teraz zrobić? On wygląda na króla żarłoków!

Szef uśmiechnął się chytrze.

– To dobrze, jeśli jest królem żarłoków. Wkrótce powinien zacząć zamawiać mnóstwo jedzenia. Idź tam szybko. Im więcej zamówią, tym więcej zarobimy.

– Szef mądrze mówi! – Kelner uniósł kciuki w górę. – Idę tam od razu!

W ten sposób przekonany o własnej mądrości kierownik oraz kelner przestali w końcu marszczyć brwi z pochmurnymi minami. Szczególnie ten ostatni. Podniósł imbryk z kontuaru i niecierpliwie podszedł do stolika You XiaoMo. Na jego obliczu gościł wyraz „Teraz cię wydoję do ostatniej kropli".

– Co szanowni goście chcieliby dzisiaj zjeść? – Gorliwie nalał im herbaty.

Młody mag ostatnie kilka godzin spędził głodując na aukcji.

– Podaj mi najdroższe i najsmaczniejsze dania, jakie macie w hotelu – powiedział zuchwale.

Rzecz jasna było to podyktowane jego świeżo zdobytym bogactwem.

Kelner pojaśniał ze szczęścia.

– Wielkie nieba, mój gość ma dobry gust. Najdroższe i najsmaczniejsze dania w hotelu Siedem Gwiazd to kaczka z niebiańskiej chmury skarbów, ośmiu nieśmiertelnych przekraczających morze i ryba ze smoczej bramy. Ile porcji każdego dania pan sobie życzy?

Szef miał rację.

– Jedną! – Młodzieniec uniósł w górę jeden palec.

Radosny uśmiech kelnera natychmiast zamarł. Jąkając się, zapytał:

– Szanowny gościu, czy mógłbym prosić o powtórzenie, ile porcji pan sobie życzy?

– Po jednej z każdego dania. Nie damy rady wszystkiego zjeść, jeśli będzie za dużo.

Żona legendarnego mistrza ☙ Legendary Master's WifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz