Rozdział 158 - Wymiana i przejście

569 90 25
                                    

You XiaoMo odwrócił głowę i ujrzał Tang Fana i Luo ChenYuana, ramię w ramię powracających z Równiny Dziesięciu Tysięcy Demonicznych Pytonów.

W chwili, gdy się pojawili, zostali natychmiast otoczeni przez ciekawskich. Niektórzy wyciągali szyje, próbując z daleka ocenić, czy przejście przez barierę się ustabilizowało. Wszyscy przecież byli zainteresowani Rajską Krainą.

Pierwszy przemówił Tang Fan, gestem uciszając otaczający ich tłum.

Twarz Luo ChenYuana była nienaturalnie blada. Nie wiadomo, czy coś mu się przydarzyło po drugiej stronie bariery, czy już wcześniej doznał jakiejś kontuzji. Stojący nieopodal Luo ShuHe podszedł szybko, aby odprowadzić go na bok i udzielić pomocy. Ponieważ jednak uwaga wszystkich skupiona była na Tang Fanie, niewielu to dostrzegło.

Stary mistrz zerknął ukradkiem na Luo ChenYuana z przenikliwym wyrazem twarzy. Inni nic nie widzieli, ale dla niego pewne sprawy były jasne jak słońce. Nie był to jednak odpowiedni moment, by wykładać karty na stół.

– Uspokójcie się wszyscy. Bariera się ustabilizowała, ale naraz może przejść tylko dziesięć osób. Wyjmijcie teraz kamień ratujący życie i podążajcie za mną i Wielkim Mistrzem Luo na Równinę Dziesięciu Tysięcy Demonicznych Pytonów. Pamiętajcie, żeby nie robić zamieszania, bo inaczej sami będziecie musieli ponieść tego konsekwencje.

W trakcie jego przemowy niektórzy z zebranych zaczęli się ustawiać w grupach, po dziesięć osób na jeden kamień ratujący życie.

Kamienie te wykonane były z białego kryształu. Tworzyły ochronną sferę, której promień zależał od rozmiaru kamienia. Można ich było używać do odparcia trującego gazu. Nie były jakąś rzadkością, ale dało się ich użyć tylko raz. Zwykle były rozmiaru pięści, działały więc zaledwie przez pół godziny. Z tego powodu nie należały do tanich.

You XiaoMo nie posiadał takiego kamienia, ale Ling Xiao miał jeden. Dostał go od Tang Fana już dawno temu.

Ze szczytu Ziemskiego było tylko osiem osób. Gdyby pozwolili, aby do ich grupy przyłączyli się You XiaoMo i Ling Xiao, byłoby idealnie. Jednak Kong Wen nie zaprosił młodego maga. Zamiast tego zawołał Fanga ChenLe i pozostałych, a potem wziął swój kamień ratujący życie i podążył za grupą Tang Fana.

Młodzieniec też nie oczekiwał, że Mistrz go zabierze.

Kiedy tamci odeszli, wojownik klepnął go w ramię.

– Młodszy Bracie, my też chodźmy, ba – powiedział rozpromieniony.

W jednej dłoni wciąż trzymał kamień ratujący życie i to wcale niemały. Mógł wystarczyć nawet na godzinę. Tang Fan wybrał go kiedyś specjalnie dla niego. Gdyby wiedział, jak się sprawy potoczą, zapewne nie dałby mu tak dużego kamienia.

Właśnie dlatego mówi się, że człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi.

Tak duży kamień na dwie osoby wydawał się wielkim marnotrawstwem, przyciągali więc powszechną uwagę.

Dziesięcioosobowa grupa niezależnych kultywatorów miała kamień o połowę mniejszy. Prawdopodobnie działałby krócej niż pół godziny. W dodatku ludzie ci zachowywali się zupełnie biernie, więc w kolejce do wejścia znaleźli się na samym końcu.

Przypadkowo szli obok You XiaoMo i Ling Xiao, spoglądając na ich kamień z bezgraniczną zawiścią w oczach.

Młodzieniec rozglądał się po otoczeniu i nagle ich zauważył. Widząc dziesięciu dorosłych mężczyzn stłoczonych wokół jednego kamienia i patrzących na niego z urazą, znienacka poczuł się zawstydzony.

Żona legendarnego mistrza ☙ Legendary Master's WifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz