Gdyby pustkę dało się tak łatwo pokonać, to nie budziłaby takiej obawy u artystów sztuk walki.
Tylko że na palcach jednej ręki można było policzyć ludzi, którzy wiedzieli o jej istnieniu. Na całym kontynencie Long Xiang znalazłoby się ich najwyżej pięciu. Dlatego to, co mówił Ling Xiao, brzmiało zupełnie inaczej niż nauki Kong Wena. Słowa wojownika sięgały o jeden poziom głębiej.
Chociaż Kong Wen miał ogromną wiedzę na temat przysięgi, to jednak nie miał pojęcia o istnieniu pustki. Stąd też był w stanie przekazać You XiaoMo jedynie powierzchowne informacje, które znało też wiele innych osób.
Ling Xiao wpatrywał się przez jakiś czas w twarz chłopaka, wprawiając go tym w zażenowanie, zanim w końcu przestał się z nim drażnić.
– Aczkolwiek istnieją ludzie, którym udało się pokonać pustkę, to jednak są to przypadki tak rzadkie, jak pióro feniksa czy róg jednorożca. Pewnie nie znajdzie się nawet jeden taki na dziesięć milionów. Nie należy więc liczyć po prostu na łut szczęścia w tej sprawie.
– W takim razie... Jak mam sobie z nią poradzić? – zapytał szeptem młodzieniec.
– Nie ma sposobu, żeby przed nią uciec – odrzekł spokojnie mężczyzna.
– Nie ma sposobu? Więc po prostu w tym ugrzęznę?
You XiaoMo nie potrafił dłużej zachować spokoju. Czuł, że Ling Xiao nieustannie się z nim droczy, po całej tej rozmowie nadal nie dochodząc do sedna sprawy.
Na obliczu wojownika nagle ukazało się coś, co można by nazwać ciepłym i łagodnym uśmiechem. Chłopak podskoczył ze strachu, kurcząc się w sobie i tracąc odwagę do dalszego narzekania.
W oczach Ling Xiao pojawił się diabelski błysk. Chwycił młodzieńca za ramię i przyciągnął do siebie. Objął go mocno w talii i niesłychanie intymnym ruchem otarł się o jego szyję.
– Skoro tutaj jestem, jak mógłbym pozwolić, żebyś w tym ugrzązł? – odrzekł cicho.
Wypowiedział te słowa bardzo lekko, bez śladu arogancji. Jednak emanowała z nich niezachwiana pewność, której nie dało się nawet porównać ze zwykłą wiarą w siebie.
Kiedy You XiaoMo usłyszał te słowa, z jakiegoś nieznanego powodu jego serce wypełnił nagle nieopisanie heroiczny duch. Jednakże ten zapał nie pochodził od niego...
– Więc... co powinienem zrobić?
Młodzieniec nerwowo przełykał ślinę.
Ling Xiao przytulił go, obiema rękami głaszcząc całe jego ciało. Zaśmiał się swobodnie.
– To zależy od tego, czy mi ufasz – powiedział. – Metoda nie jest trudna. Musisz mi tylko pozwolić, abym zasiał w twoim ciele ziarno paktu krwi. Niech pozostanie głęboko w twoim umyśle, blisko duszy. Kiedy złożysz przysięgę, a pustka wgryzie się w twoją duszę, ziarno automatycznie pochłonie ją i zniszczy.
Ta metoda wydawała się chłopakowi naprawdę cudowna.
– Co to jest ziarno paktu krwi? – zapytał ostrożnie.
– Och, ziarno paktu krwi jest w zasadzie nasieniem mojego ducha. Jeśli je w kimś zasieję, mogę tę osobę kontrolować – odpowiedział powoli mężczyzna. Uśmiechał się przy tym lekko.
Poczuł, jak chłopiec zesztywniał w jego ramionach.
– Ale to nie oznacza, że staniesz się jak marionetka – dodał z uśmiechem. – Dopóki mnie nie zdradzisz, ziarno nie pożre twojej duszy.
CZYTASZ
Żona legendarnego mistrza ☙ Legendary Master's Wife
FantasyPo eksplozji You XiaoMo budzi się w ciele nowego ucznia sekty TianXin. Jednak ma dość słabe predyspozycje, więc otrzymuje złą wiadomość, kiedy już przyzwyczaił się do zmiany otoczenia. Jeśli w ciągu sześciu miesięcy nie uda mu się osiągnąć pewnych r...