Kiedy ostatni promień słońca zniknął za horyzontem, a świat pogrążył się w ciemności, You XiaoMo w końcu się obudził. Podniósł się i przeciągnął, a kiedy chciał ziewnąć, przed jego oczami pojawiła się znienacka promienna przystojna twarz.
Aczkolwiek takie sytuacje zdarzały się już wcześniej, to i tak podskoczył ze strachu, a jego ciało gwałtownie szarpnęło się do tyłu. Spadłby z krzesła, gdyby właściciel urodziwej twarzy nie złapał go za kołnierz, podciągając do góry.
– Młodszy Bracie, dlaczego jesteś taki niezdarny, ne? – szepnął Ling Xiao wprost do jego ucha.
Serce młodzieńca wciąż tłukło się jak szalone, kiedy zaczerpnął oddechu i spojrzał na mężczyznę ze złością.
– Gdybyś mnie tak nie straszył, to nie byłbym niezdarny.
Wojownik przyciągnął go bliżej siebie z uśmiechem.
– Jak mogłem cię przestraszyć? Przecież to ty spałeś, więc nie powinieneś zrzucać winy na mnie.
Chłopakowi wyrwał się lekki okrzyk. Właśnie sobie przypomniał, że przed zaśnięciem spisywał receptury magicznych pigułek. Opuścił głowę, ale nigdzie nie zobaczył tych dziesięciu kartek, które zapisał wcześniej. Kiedy nie znalazł ich nawet pod stołem, jego oczy się rozszerzyły.
– Gdzie są te formuły magicznych pigułek, które spisywałem, ne?
– Mówisz o tym, Młodszy Bracie, ach?
Ling Xiao uniósł do góry plik arkuszy, które trzymał w dłoni. To właśnie te kartki pozbierał wcześniej z podłogi. Ta na samym wierzchu była trochę pomarszczona, jakby została poplamiona czymś mokrym.
You XiaoMo wyciągnął rękę, chcąc je wyrwać, lecz mężczyzna podniósł je wyżej, pozostawiając go z niczym.
Ling Xiao usiadł po turecku, kartując notatki.
– Młodszy Bracie – zadrwił – twoja kaligrafia naprawdę pozwala zobaczyć pewne rzeczy w nowym świetle, ach!
Młody mag niespokojnie odwrócił wzrok, a dwie wymowne różowe plamy zakwitły na jego policzkach.
Oczywiście zdawał sobie sprawę, że jego kaligrafia była tak tragiczna, iż ciężko było na nią patrzeć, ale nie mógł nic na to poradzić. Czy ktoś go kiedykolwiek prosił, aby ćwiczył pisanie pędzlem? Gdyby miał wieczne pióro lub długopis, byłby w stanie kreślić normalne znaki.
– Jest jedna rzecz, która mnie bardzo ciekawi. Zastanawiam się, czy Młodszy Brat mógłby mi pomóc to wyjaśnić. Jeśli mnie zadowolisz, pomogę ci przepisać te formuły magicznych pigułek. Co ty na to?
Mężczyzna rzucił plik kartek na stół. Następnie podniósł kolejny stosik papieru i powachlował nim przed swoją twarzą.
Młodzieniec rozglądał się niezręcznie po pokoju, kiedy Ling Xiao wyciągnął plik kartek. Spojrzał zaskoczony i ujrzał schludne i uporządkowane znaki, nakreślone pięknym charakterem pisma. Jego oczy nagle błysnęły, kiedy coś mu przyszło do głowy.
– Starszy Bracie Ling, czy to ty napisałeś? – zapytał z powątpiewaniem.
– Jeśli nie ja, to kto, bo przecież nie ty? – odpowiedział wojownik, patrząc na niego z ukosa.
– Ale... przypomniałem sobie, jak mówiłeś, że nie pisałeś przez długi czas, więc...
You XiaoMo potarł nos. Wciąż pamiętał pismo Ling Xiao z czasów, gdy przyjaciel przepisał dla niego Zwój Niebiańskiej Duszy. W tamtym czasie jego kaligrafia była tak fatalna jak jego własna teraz. Koślawe znaki, na które nie dało się patrzeć. Dlatego teraz na widok tego pięknego pisma zwątpił, czy naprawdę było dziełem jego towarzysza.
CZYTASZ
Żona legendarnego mistrza ☙ Legendary Master's Wife
FantasyPo eksplozji You XiaoMo budzi się w ciele nowego ucznia sekty TianXin. Jednak ma dość słabe predyspozycje, więc otrzymuje złą wiadomość, kiedy już przyzwyczaił się do zmiany otoczenia. Jeśli w ciągu sześciu miesięcy nie uda mu się osiągnąć pewnych r...