Rozdział 105 - Centralny Magazyn Magicznych Pigułek

1.7K 223 16
                                    

– Prosisz się o śmierć! – wycedził jadowicie mężczyzna w średnim wieku. Wyjątkowo nie znosił, kiedy nazywano go świnią. Nie tolerował nawet najdrobniejszej aluzji. Nagle jego grube brwi gwałtownie się uniosły. Podniósł trzymany w dłoni wielki topór i bezlitośnie zaatakował nim Ling Xiao, tnąc z rozmachem godnym artysty sztuk walki na poziomie Księżyca. Stojący wokół gapie natychmiast zaczęli się w pośpiechu wycofywać.

W chwili, kiedy ostrze topora miało spaść na wojownika, z jego ciała wystrzeliła nagle wiązka fioletowych płomieni. Ich palący żar błyskawicznie podniósł temperaturę powietrza wokół. Spowiły napastnika jak ognisty smok. W jednej chwili jego topór zmienił się w popiół. Wówczas płomienie jak pocisk przeszyły ciało mężczyzny.

Napastnik nie miał czasu nawet krzyknąć. Ognista fioletowa strzała przebiła jego klatkę piersiową, aby w końcu zmienić się w garść drobnych iskierek i zniknąć.

Wszyscy obserwowali tę scenę z przerażeniem.

Kiedy płomienie zgasły, ciało mężczyzny osunęło się na ziemię przy akompaniamencie okrzyków zszokowanych gapiów. Trysnęła jasnoczerwona krew, szybko tworząc na ziemi kałużę. W piersi martwego napastnika ziała krwawa dziura.

Ludzie obserwujący to wydarzenie zakrywali usta oniemiali. Ich wystraszone spojrzenia omiatały przystojnego mężczyznę, który wydawał się tak delikatny i wytworny. Nikt się nie spodziewał, że osoba o tak ciepłym uśmiechu naprawdę posunie się do morderstwa z zimną krwią.

W swojej dziesięcioletniej karierze przywódca Gangu Wilczych Kłów nigdy nie doznał porażki. A teraz ten niekwestionowany mistrz sztuk walki na poziomie Księżyca padł martwy od jednego ciosu tego człowieka. Co za nieszczęśliwa tragedia, ach.

Jednakże umiejętności tego osobnika były doprawdy niezwykłe. Atakował bezwzględnie, z mocą pioruna i szybkością wiatru. Spokojne miasto HunJi nieczęsto bywało świadkiem czegoś takiego. Dzisiaj nie tylko wszyscy mogli zobaczyć jego sprawność, ale też przekonali się, jaki był bezlitosny. Każdy kulił się ze strachu.

You XiaoMo również nie oczekiwał takiego rozwoju wydarzeń. Z trudem przełknął ślinę, podnosząc głowę, aby zerknąć na swojego towarzysza.

Myślał, że Ling Xiao po prostu zmusi napastników do ucieczki. Nie spodziewał się, że od razu zabije ich lidera. Mimo to nie był jakoś szczególnie zaskoczony. Wtedy w lodowej jaskini widział, jak wojownik jednym ruchem pozbył się Starszego Jianga. Ośmielił się nawet zamordować Starszych sekty TianXin. Czy był ktoś, kogo nie odważyłby się zabić? Chociaż Starszy Jiang był szpiegiem demonów.

Tak więc od dawna wiedział, że jego przyjaciel był bardzo bezwzględną osobą. Ale co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć to na własne oczy.

Kilku ludzi, którzy jeszcze przed chwilą butnie rzucali oskarżenia na Ling Xiao, teraz, po śmierci swojego przywódcy, było bladych ze strachu. Smukła sylwetka wojownika odbijała się w ich przerażonych oczach i ledwo mogli ustać na drżących nogach. Nawet nie było mowy o szarżowaniu, aby pomścić śmierć lidera gangu.

– Zabierajcie trupa i wynoście się stąd, ach. A może macie ochotę zostać i dotrzymać towarzystwa swojemu szefowi? – zapytał łagodnie mężczyzna, spoglądając na nich.

Jego delikatny głos sprawiał, że członkom gangu włosy stanęły dęba. Grupa roztrzęsionych ludzi podeszła bliżej i zabrała zwłoki. Następnie oddalili się błyskawicznie.

– W porządku. Chodźmy, ba – rzekł Ling Xiao, patrząc na młodego maga.

Młodzieniec natychmiast ruszył za nim i obaj wtopili się w tłum ludzi jak gdyby nigdy nic. Gdyby nie krwawa kałuża na ziemi, wiele osób mogłoby pomyśleć, że to, co właśnie widzieli, było tylko złudzeniem. Przecież to zbyt szokujące.

Żona legendarnego mistrza ☙ Legendary Master's WifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz