Rozdział 155 - Równina Dziesięciu Tysięcy Demonicznych Pytonów

813 117 103
                                    

Wbrew swojej nazwie Rajska Kraina położona była w wyjątkowo niebezpiecznym miejscu.

Znajdowała się na Równinie Dziesięciu Tysięcy Demonicznych Pytonów. Uważano ją za drugie najbardziej niebezpieczne miejsce zaraz po Lesie Zagłady. Na jej terenie kryło się stare gniazdo pytonów. Całą demoniczną równinę okupowały dziesiątki tysięcy tych złowieszczych niebiańskich stworzeń. Najsilniejsze z nich były na dziewiątym poziomie, co odpowiadało sile wojowników w randze Niebiańskiej.

Stąd też za każdym razem, gdy Rajska Kraina się otwierała, Tang Fan odprowadzał uczniów, tak jak pięćdziesiąt lat temu. W sekcie QingCheng i grupie XingLuo było identycznie. Wszyscy wiedzieli, że w obecności mistrza na poziomie Imperialnym lub wyższym żadna złowroga bestia nie odważy się pojawić.

You XiaoMo stanął na grzbiecie skrzydlatego ptaka. Spojrzał w dal na Równinę Dziesięciu Tysięcy Demonicznych Pytonów i doznał ogromnego szoku.

Cały teren wyglądał jak gigantyczny pyton, niemający sobie równych na niebie i ziemi. Jego wężowaty kształt rozciągał się ze wschodu na zachód, oddzielając siedliska ludzkie od królestwa pytonów. Ze środka majestatycznego pasma górskiego nieustannie wznosiły się kłęby szarego dymu, przypominając opar, który wypełnia powietrze przed erupcją wulkanu.

Za łańcuchem górskim leżały terytoria nikczemnych niebiańskich pytonów i były to jedyne magiczne bestie, jakie je zamieszkiwały. Żadna inna istota nie śmiała tam wejść nawet na krok. Zginęłaby od zatrucia szarym dymem, zanim jeszcze jakikolwiek pyton zdążyłby się pojawić.

Dziwny wydawał się fakt, że ów dym unoszący się nad pasmem górskim nigdy nie rozprzestrzeniał się poza granice tego terytorium. Oznaczało to, że dopóki człowiek nie wszedł na jej teren z własnej woli, nie mógł zostać nim zatruty, choćby nawet stanął na samym skraju równiny.

Kiedy zatem You XiaoMo i Ling Xiao przybyli na miejsce, ujrzeli grupę ludzi zgromadzoną na brzegu Równiny Dziesięciu Tysięcy Demonicznych Pytonów. Wśród nich było kilka osób, które młody mag doskonale znał, a które dotarły wcześniej pod przywództwem Tang Fana.

Młodzieniec stwierdził, że z sekty TianXin pojawiło się czterdziestu do pięćdziesięciu ludzi. Pomijając około dziesięciu magów, grupa liczyła trzydziestu paru wojowników. Gromada oczekujących niezwykle przyciągała wzrok, zwłaszcza Tang Fan.

Ten mistrz na poziomie Imperialnym skupiał na sobie tysiące spojrzeń. W chwili, gdy się gdzieś pojawiał, zwracał na siebie uwagę wszystkich obecnych. Nieustannie ktoś do niego podchodził, aby się przywitać lub zamienić kilka słów.

Poza delegacją z TianXin przybyli też przedstawiciele dwóch innych potężnych sił: sekty QingCheng i grupy XingLuo.

Spośród tych pierwszych You XiaoMo rozpoznał tylko jednego człowieka, odzianego we wspaniałą powiewną błękitną szatę ozdobioną srebrzystobiałymi haftami, błyszczącymi jak kryształy. Olśniewające migotanie rozpraszało cień. Oczekujący na wymarsz mężczyzna wyglądał wiosennie i rześko. Do tego posiadał wyjątkowo przystojne rysy twarzy, a jego postać stanowiła piękny widok, przyciągając oczy wszystkich kobiet. Ich spojrzenia prześlizgiwały się po ciele mężczyzny, a na dziewczęcych policzkach powoli wykwitały różowe pąsy.

Człowiekiem tym był wybitnie utalentowany Luo ShuHe, wschodząca gwiazda z sekty QingCheng.

Stojący obok niego mężczyzna w średnim wieku wcale nie był gorszy. You XiaoMo domyślił się, że ma przed sobą Luo ChengYuana, Wielkiego Mistrza sekty QingCheng, który wykradł z TianXin recepturę magicznej pigułki dziewiątego poziomu. Wyglądał jak ktoś wyjątkowy, szkoda tylko, że jednocześnie był człowiekiem zdradzieckim i kłamliwym.

Żona legendarnego mistrza ☙ Legendary Master's WifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz