Perspektywa Matta
Od razu pobiegłem do domu aby jak najszybciej sprawdzić czy to Bianca wysyłała te wiadomości. Lecz dziwi mnie jedna rzecz, a mianowicie, że pisała w męskiej formie.
Może nie jest jednak taka głupia jak mi się wydawało. Lecz jest też druga opcja, że to nie ona i nic nie mamy. Jeśli tak będzie jesteśmy znów nieźle w dupie, bo znów nic nie będziemy mieć.
Wszedłem do gabinetu gdzie czekał już na mnie Diego, nalałem sobie whiskey i usiadłem na swoim skurzanym fotelu.
- Powiedz kurwa, że to ona, błagam. - rzekłem do mężczyzny pełen nadziei.
- Nie stary. - tych słów bałem się najbardziej. - Ale wiemy, że ta wiadomość była z Francji.
Francji? Kto kurwa grozi mi z Francji? Przecież tam nie mam żadnych wrogów.
- A przypadkiem pierwsze sms nie były ze Sycylii? - zapytałem upewniając się czy dobrze pamiętam.
- No tak, więc są dwie opcje. Albo ten ktoś jest z Francji albo ze Sycylii.
Nie dało mi to nic i jeszcze bardziej zwiększyło grono osób podejrzewanych, więc jesteśmy oficjalnie w dupie.
- Co z Caruso? - zapytałem ciekaw.
Nie mamy na niego nic ciekawego oprócz tego, że zdradza swoją żonę i co piątek zawsze wychodzi do jednego klubu.
- Dalej nic. - pokiwałem na to głową i wpadłem na pomysł, który może nam delikatnie pomóc.
- Złapcie jego córeczkę. - rzekłem.
- Po co? - zapytał marszcząc brwi.
- Jeszcze się przekonasz.
Dopiłem whiskey poklepałem Diego po plecach i wyszedłem z gabinetu idąc do pokoju aby spędzić trochę czasu z Aurorą.
Wchodząc do środka stała przy lustrze bokiem i patrzyła na swój brzuch, który jest jeszcze malutki i w ogóle go nie widać.
Widzę jak się tym cieszy zresztą ja też jak głupi. Jestem tak cholernie szczęśliwy, że mogę mieć z nią dziecko i być blisko niej.
Muszę ich teraz chronić jeszcze lepiej bo z jednej osoby zrobiły się dwie. Jeśli urodzi się córka będę musiał ją chyba trzymać tylko i wyłącznie w domu.
Jeśli będzie taka piękna jak jej mama to nie będzie mieć łatwo w życiu, lecz tatuś będzie skutecznie odganiał wszystkich adoratorów o to nie musi się martwić.
A jeżeli będzie syn wyszkolę go na szefa mafii, którym zostanie jak będzie starszy. Zrobię to jak mój tata, lecz trochę delikatniej i później.
- Matt. - powiedziała Aurora, a ja otrząsnąłem się z transu - O czym tak myślisz? - zapytała.
Podszedłem do niej powolnym krokiem, stanąłem za nią i przytuliłem od tył kładąc ręce na brzuchu. Oparła głowę o mój bark, a ja mogłem poczuć jej piękny waniliowy zapach, staliśmy tak razem patrząc na nasze odbicia w lustrze.
- Kocham was. - szepnąłem jej do ucha całując płatek.
- A my kochamy Ciebie. - odwróciła się w moją stronę i posłała mi ten piękny uśmiech, który tak uwielbiam oglądać.
*****
Mam dzisiaj wyjątkowo dobry humor, właśnie dowiedziałem się, że moi ludzie złapali naszą Biance i jest już w magazynie i grzecznie czeka.
CZYTASZ
Aż do śmierci
RomanceTOM I - Aż do śmierci TOM II - Aż do grobu Jestem Aurora Espito mam dwadzieścia jeden lat oraz mamę i przyjaciółkę, które kocham ponad życie. Moja przeszłość nie była zbyt łatwa, ale teraz trzeba skupić się na tym co się stanie w przyszłości. Czy d...