Siedziałam w pokoju czekając na bruneta, aż wyjaśni mi co to za dziewczyna i dlaczego znalazła się w domu. Nie wiem, ale wydaje mi się, że to jest jakaś była kobieta Matta, nie chcę go o to osądzać więc poczekam na niego i poproszę aby mi to wytłumaczył.
Czekałam tam dobre dwie godziny na mężczyznę, aż się zjawi. Mogłam tam iść, ale szczerze to nie wiem czy chcę. Teraz chyba wyglądam najgorzej w całym moim życiu, nie mogłam dzisiaj spać przez co źle się czuję.
- Dlaczego nie przyszłaś kotku? - zapytał chłopak nagle wchodząc do pomieszczenia przerywając moje przemyślenia.
- Źle się czułam troszkę - uśmiechnęłam się - Kim jest ta kobieta? - zapytałam bez ogródek.
- Yyy - usiadł na przeciwko mnie - Moja była dziewczyna i mój syn.
Takiego zwrotu się nie spodziewałam, syn? Nie wiedziałam co powiedzieć, więc siedziałam cicho patrząc cały czas na bruneta.
Nie codziennie dowiaduje się, że osoba z którą jestem ma dziecko. Czy jest mi przykro?
Może trochę myślałam, że Matt powie mi o tym, że ma dziecko, a nie dowiem się kiedy przyjdzie jego była dziewczyna. I też po cichu liczyłam, że to ja dam mu pierwszego potomka.
- Kiedy się dowiedziałeś? - zapytałam ciekawa odpowiedzi.
- Kiedy poznałem Maxa? - pokiwałam głową, bo pewnie tak ma na imię chłopiec - Teraz.
Nie powiem zadziwił mnie swoją odpowiedzią myślałam, że wie to od paru lat. Ale domyślam się, że dla niego to też musi być ogromny szok.
- Jak to dzisiaj? Nie wiedziałeś, że masz syna? - znów zapytałam.
- Myślałem, że Juliett nie żyje. Miała nie żyć, porwali ją ludzie Alessio - zrobił pauzę myśląc nad czymś - Widziałem tam jej poćwiartowane ciało, ale ona powiedziała, że zrobili to specjalnie abym tak myślał. Abym myślał, że kurwa nie żyje - rzekł zaciskając szczękę.
O mój Boże biedny, widział poćwiartowane ciało swojej dziewczyny. Musiał to być dla niego okropny widok nie wyobrażam sobie co to musiał być za ból.
- Jak ty się z tym wszystkim czujesz? - zapytałam.
- Nie wiem - zaśmiał się smutno - Wiedziałem, że miałem mieć dziecko, ale myślałem, że nie żyje jak Juliett. Jestem teraz w tak wielkim szoku, że nie wiem co zrobić - odpowiedział szczerze nie przerywając kontaktu wzrokowego.
Trochę boję się jednej rzeczy którą może zrobić brunet. Czyli odejść ode mnie dla Juliett i Maxa, mam nadzieję, że tego nie zrobi. Widzę jak na nią patrzy, tą skrytą miłością i zainteresowaniem do jej osoby.
Mogłabym się obrazić albo się na niego wydrzeć za to, ale po co? Może to właśnie ona powinna być jego kobietą. Jest dużo piękniejsza ode mnie i mają dziecko, a nas nic nie łączy.
Uśmiechnęłam się do niego smutno i chciałam wstać z łóżka, lecz załapał mnie za rękę i przyciągnął na swoje kolana delikatnie całując moją szyje, ramiona i dekolt.
- Matt nie - zrobił niezrozumiałą minę na moje słowa - Twoja ręką, nie możesz jej nadwyrężać - powiedziałam martwiąc się o niego, bo wiem, że jutro go będzie boleć.
- Przestań, chcę spędzić wieczór ze swoją kobietą - znów zaczął całować mnie po szyi tocząc ścieżkę aż do moich piersi.
Chciałam to zatrzymać, ale naprawdę potrzebowałam tego tak samo jak Matt. Zaczął ściągać moją sukienkę w czym mu pomogłam, bo wiedziałam, że nie poradzi sobie jedną ręką.

CZYTASZ
Aż do śmierci
Roman d'amourTOM I - Aż do śmierci TOM II - Aż do grobu Jestem Aurora Espito mam dwadzieścia jeden lat oraz mamę i przyjaciółkę, które kocham ponad życie. Moja przeszłość nie była zbyt łatwa, ale teraz trzeba skupić się na tym co się stanie w przyszłości. Czy d...