15.

3.6K 84 0
                                    




Obudziły mnie rano lekkie promienie słońca które padały na moją twarz, odwróciłam się na bok i zobaczyłam słodko śpiącego od teraz mojego mężczyznę. Podczas snu wyglądał bardzo spokojnie, na pewno nie jak gangster który zabija ludzi.

Przytuliłam się do chłopaka jeszcze bardziej delikatnie jeżdżąc opuszkami palców po jego idealnie zarysowanej szczęce, Matt zaczął mówić coś cichutko przez sen, ale nie mogłam zrozumieć.

Leżałam tak jeszcze parę minut i postanowiłam wstać, podeszłam do mojej walizki którą przyniósł ochroniarz jak już zasypialiśmy, kompletnie o niej wczoraj zapomniałam bo chciałam jak najszybciej znaleźć się przy mężczyźnie. Na szczęście ochroniarz o tym pomyślał.

Zabrałam wybrane ciuchy do łazienki i wzięłam tam szybki prysznic. Zawsze z rana potrzebowałam prysznica żeby się wybudzić po śnie, to najlepiej na mnie działało. Po zakończonym prysznicu założyłam biały koronkowy komplet i do tego białą zwiewną sukienkę oraz cieliste sandałki na lekkim obcasie.

Uczesałam włosy i bez nakładania makijażu wróciłam do pokoju w którym spał jeszcze mój mężczyzna, nie chcąc mu przeszkadzać postanowiłam wyjść na balkon. Otworzyłam duże szklane przesuwne drzwi i wyszłam na świeże powietrze.

Usiadłam na bardzo wygodnej sofie która znajdowała się na balkonie i podziwiałam piękne widoki które rozpowszechniały się przede mną. Poczułam dużą ciepłą rękę na plecach na co lekko podskoczyłam.

- Mnie się boisz aniołku? - zapytał i usiadł koło mnie sadzając mnie na swoich kolanach i całując delikatnie w czoła. Nie wyglądał na zaspanego, tylko tak jakby wstał już dawno. Miał na sobie tylko czarne bokserki które opinały jego tyłek.

Nie powiem, ale bardzo lubię siedzieć na jego kolanach i go całować, ale to już wiecie więc nie będę się powtarzać.

- Tak, zaskoczyłeś mnie, myślałam że spałeś. - powiedziałam składając szybki pocałunek na jego malinowych ustach, dzisiaj nie poczułam tytoniu co było dobrą wiadomością bo nie lubię jak pali.

- Nie spałem od momentu kiedy wstałaś z łóżka, chciałem żebyś do mnie przyszła. - mówiąc przytulił mnie mocniej do siebie, aha to dlatego nie wygląda na zaspanego - Ale ty wolałaś iść na balkon. - powiedział z nadąsaną miną na co się cicho zaśmiałam.

- Nie chciałam cię budzić wiem że miałeś teraz ciężkie dni. - rzekłam patrząc przed siebie - Przepraszam jeszcze raz.

Naprawdę miałam duże wyrzuty sumienia że go zostawiłam, on mnie nie zostawił nigdy gdy go potrzebowałam. Muszę mu się jakoś zrekompensować za to wszystko co dla mnie zrobił.

- Kochanie, już wszystko jest okej, jesteś tu. - cmoknął mnie delikatnie w usta i szybko się oderwał - A to jest najważniejsze.

- Muszę porozmawiać z Seriną, jest na mnie wściekła za to co ci zrobiłam. - mówiłam to cały czas patrząc mu w oczy. - I muszę pojechać do domu, mama nie wie że jestem na Sycylii. Nikt w sumie nie wie.

- Po pierwsze ja z nią porozmawiam, a po drugie - odgarnął moje pasemko które spadło na moją twarz - Zostajesz ze mną, nigdzie już cię nie puszczę.

- Chyba śnisz ja porozmawiam z twoją siostrą bo to nasza sprawa. - oplotłam moimi rękami szyję bruneta i powiedziałam bardzo blisko jego ust - A to że jesteśmy razem, nie znaczy że masz do mnie jakieś prawa i będę chodzić gdzie mi się podoba.

Otarłam się o usta bruneta i szybko zeszłam z jego nóg tak aby mnie nie złapał, lecz oczywiście jego refleks zwyciężył i złapał mnie za ramię zanim zdążyłam wyjść. Usadził mnie znów na swoich kolanach i powiedział w moje usta.

Aż do śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz