Gdy weszłam do samochodu zdenerwowana zadzwoniłam do Elis i poprosiłam ją o spotkanie w naszej ulubionej kawiarni Wunderbar do której chodzimy prawie zawsze, bo właśnie tam jest najlepsza kawa na całej Sycylii.
Po dziesięciu minutach jazdy znajduję się na miejscu, wysiadam z mojego samochodu i ruszam do kawiarni.
Jest ona bardzo klimatyczna uwielbiam tu przychodzić kojarzy mi się ona z samymi dobrymi wspomnieniami, zajmuję stolik na zewnątrz i czekam na przyjaciółkę w miedzy czasie zamawiając dwie latte macchiato i tiramisu również dla dziewczyny, ponieważ zawsze zamawiamy to samo.
Popijając kawę zauważam przyjaciółkę która idzie w moją stronę jak zawsze w idealnym lekkim makijażu i białej hiszpance z uśmiechem na twarzy.
- Siemka co się stało? Nie brzmiałaś jakbyś była zadowolona z tego, że żyjesz - zaśmiała się i usiadła naprzeciwko mnie biorąc łyka kawy którą jej zamówiłam.
- Bo nie jestem - odpowiedziałam niezadowolona - Pamiętasz tego faceta z klubu? - zadałam jej pytanie.
- Trudno go nie pamiętać, co z nim? - poprawiła się na krześle i dokładnie mnie słuchała.
- Muszę robić dla niego projekt tej sypialni o której Ci ostatnio mówiłam, a wiesz co jest najlepsze? - zapytałam, a ona pokręciła przecząco głową i zaczęła jeść tiramisu - Muszę mu zrobić projekt, bo pozwie moją matkę na milion euro.
- Kurde, słabo ale wiesz może nie będzie najgorzej? - miałam ochotę ją w tym momencie uderzyć, jak nie będzie najgorzej?! Będzie tragicznie.
Ten facet jest tragiczny
- Nie będzie najgorzej?! Laska ten facet nie ma do mnie totalnie szacunku i nazywa mnie 'mała' - dziewczyna zaśmiała się, a ja jestem jeszcze bardziej wkurzona niż na początku - Dzięki!
- Ej popatrz na to tak, zrobisz szybko ten projekt weźmiesz hajs i znikniesz - zaczęła z wielkim uśmiecham na twarzy - Wyluzuj, za bardzo to przeżywasz.
Może i ma racja uwinę się z tym szybko i się go pozbędę, ale kiedy uświadamiam sobie, że muszę przebywać koło tego człowieka to bardzo mi się to nie podoba. Nienawidzę facetów z wyjebanym w kosmos ego, a on taki jest, lecz cóż poradzę sobie, bo kto jak nie ja, po prostu nie dam się sprowokować.
Brzmi prosto ale wiem, że tak nie będzie
- No dobra, może masz rację - rzekłam popijając kawę.
- Moja droga ja zawszę mam rację - brunetka się uśmiecha pokazując swoje białe zęby.
Tak jest bardzo skromna.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez godzinę opowiadając stare historie i się śmiejąc. Wychodząc z kawiarni zapłaciłam i zostawiłam mały napiwek bardzo miłemu kelnerowi. Zaproponowałam Eli, że odwiozę ją, ale ta powiedziała, że ma po nią przyjechać facet z którym tej feralnej nocy tańczyła, mam nadzieję że chociaż jej się uda, bo naprawdę zasługuje na szczęście jak mało kto.
Jadąc ulicami Sycylii kierowałam się do domu gdzie mam nadzieję, że spotkam moją mamę i wyjaśnię z nią sytuację z Mattem. Jestem naprawdę ciekawa dlaczego to zrobiła, bo zawsze pytała mnie czy chce zrobić jakiś projekt, a tym razem mi to narzuciła. Przecież nie ma żadnych problemów finansowych przynajmniej tak mi się wydaję, iż nigdy mi nie mówi kiedy ma kłopoty tylko sama je załatwia.
Wjeżdżając na podjazd zauważyłam samochód mamy, świetnie jest w domu jestem ciekawa jej wytłumaczenia. Wychodząc zatrzasnęłam drzwi od pojazdu i kierowałam się po brukowej kostce do środka.

CZYTASZ
Aż do śmierci
RomansaTOM I - Aż do śmierci TOM II - Aż do grobu Jestem Aurora Espito mam dwadzieścia jeden lat oraz mamę i przyjaciółkę, które kocham ponad życie. Moja przeszłość nie była zbyt łatwa, ale teraz trzeba skupić się na tym co się stanie w przyszłości. Czy d...