34.

3K 79 11
                                        



2 miesiące później


Obudziły mnie delikatne pocałunki składane na mojej szyi oraz barku. Uwielbiam takie poranki i mogłabym je mieć codziennie.

Od kiedy do mojego porodu zostało 2 miesiące to Matt cały czas przy mnie jest i zadaje mi pytania czy mnie nic nie boli i czy wszystko jest okej.

Na początku było to bardzo słodkie i kochane, lecz kiedy dostaje takie pytania codziennie po milion razy to człowiek może się już nieźle wkurzyć.

Odwróciłam się do mężczyzny i z uśmiechem złożyłam delikatny pocałunek na ustach bruneta, a ten go od razu odwzajemnił.

- Dzień dobry kochanie - rzekłam wtulając się w jego klatkę piersiową.

- Dzień dobry - pocałował mnie w czubek głowy.

Zawsze kiedy Matt wstaje razem ze mną to leżymy jeszcze w łóżku bardzo długo i się po prostu do siebie przytulamy.

Zaczęłam ostatnio robić projekt pokoiku dla naszego maluszka, aby miał już gotowy pokój jak się urodzi i właśnie wynajęci ludzie już zaczęli go robić.

Jeżeli chodzi o projekt dla Seriny, która ma poród za miesiąc, pokoje się również zaprojektowany i już czekają na dwóch chłopców gotowe.

Nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła przytulić już moje dziecko i położyć je do snu czy się z nim bawić.

- Masz imię dla małego? - zapytał jeżdżąc po moim brzuszku.

- Tak, chcesz wiedzieć jakie? - zapytałam podekscytowana patrząc na mężczyznę.

Tak na prawdę wymyśliłam je już dawno, ale zapomniałam o nim powiedzieć brunetowi, ale teraz jest na to odpowiednia chwila.

- Jasne, że tak - rzekł poprawiając się na łóżku. 

- Victor - oznajmiłam, a brunet się uśmiechnął i złączył nasze usta.

Ten gest może oznaczać tylko jedną odpowiedź, że mu się podoba, lecz i tak czy tak niemiałby nic do gadania, bo to ja miałam wymyśleć imię dla chłopca.

- Śliczne, ale pamiętaj, że ja wybieram dla dziewczynki - rzekł na co się uśmiechnęłam i pokręciłam głową.

- A skąd wiesz, że będziemy mieli dziewczynkę i w ogóle drugie dziecko? - zapytałam.

- Bo wiem, że ty tego chcesz - oznajmił i złączył nasz usta tym razem w długim pocałunku.

To prawda bardzo bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko żeby niebyło takie samotne jak ja przez dwadzieścia trzy lata. Kiedy doznałam tego jak fajnie mieć brata i czuć w nim oparcie to naprawdę chce żeby nasze dzieciaki też takie miały w sobie.

I pomimo naszych kłótni czy wyzywania się to wiem, że jedno za drugim skoczyłoby w ogień i nie zastanawiało się ani chwili.


Dzisiaj Matt ma swoje urodziny więc postanowiłam, że zrobimy mu niespodziankę gdzie będą wszyscy nawet Antonio i Rosali przyjadą z Rzymu. 

Diego właśnie zabrał bruneta niby sprawdzić jakiś towar, a my z Marlen, Eli i Seriną przygotowujemy niespodziankę dla mężczyzny.

Matt nie chciał wyjść w ogóle z domu i jak się dowiedział, że mam zostać sama to cały czas zaprzeczał, że nie idzie, ale kiedy powiedziałam mu, że przyjdzie Eli to niechętnie, ale się zgodził.

Aż do śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz