- Chce być z tobą, chce być blisko Ciebie - powiedział, a ja nie wiedziałam jak miałam w tym momencie zareagować.
Nie mam pojęcia czy chciałabym być z Mattem, jest on nie obliczalny i może mu jak i mi zagrażać śmierć, jeżeli Bianca się dowie, że zamienił ją na mnie. Na pewno nawet nie dopuszcza do siebie takich myśli, a gdyby to się stało to rozpętała by się prawdziwa wojna.
- A Bianca? Nie licz na to, że będziesz miał żonę w domu, a ja będę twoją kocha... - nie dał mi dokończyć, bo złączył moje usta ze swoimi w słodkim i delikatnym pocałunku.
Kurwa uwielbiam kiedy całuje mnie w taki sposób z taką cholerną troską. Kiedy byłam z Brunem w żadnym momencie nie czułam tego samego co przeżuwam teraz z brunetem.
- Kochanie przecież wiesz, że jej nienawidzę, zerwę zaręczyny i wtedy będziemy mogli być razem - mówi mi to wszystko wprost w moje oczy, a ja mam coraz większe wątpliwości.
- Nie będziesz miał problemów z jej ojcem, przecież też jest gangsterem - rzekłam, a chłopak popatrzył się na mnie jakby widział idiotkę - No co?
-Ja z nim problemów? Kochanie jestem największym gangsterem we Włoszech, on mi nawet do pięt nie dorasta - powiedział cały czas trzymając mnie w objęciach.
- Nie oszukuj mnie wiem, że może Cię zaatakować - oznajmiłam przejęta, bo nie chce żeby miał przeze mnie problemy.
- Tak, ale i tak mi nic nie zrobi, jestem za silny - powiedział to z tym typowym dla siebie uśmieszkiem.
- No właśnie, a ja nie chcę żeby coś Ci się stało. Zostawmy to tak jak jest teraz, może właśnie nie powinniśmy być razem? - drugi zdanie powiedziałam patrząc się w podłogę, bo bałam się zobaczyć jego reakcji, jest to oczywiste, że nie pasuje mi Bianca, ale tak nie narażę go na nikogo atak.
- Ty sobie chyba żartujesz - chwycił mnie za podbródek i kazał sobie spojrzeć w oczy, widziałam tam żal i niedowierzanie, ale co mogłam innego zrobić? - Nie tyle się o ciebie starałem żeby Cię stracić przez jakiegoś małego gangstera, przestań tak mówić, bo wiem, że tak naprawdę w środku czujesz coś innego.
Czuję ale nie mogę Ci tego powiedzieć, iż będziesz bezpieczniejszy kiedy nie powiem Ci, że chcę z tobą być. Ale teraz czy tak naprawdę chce tego? Czy nie wolę innego mężczyzny który nie jest szefem największej mafii we Włoszech?
Tak naprawdę nie wiem kiedy wróci do domu czy kiedy nie zostanę porwana tylko dlatego, że jestem z nim w związku. To bardzo ryzykowne i czy chcę zaryzykować właśnie dla niego?
- Nie musisz odpowiadać mi teraz, bo widzę, że nad tym rozmyślasz, ale zaufaj mi nic się nie stanie jeśli się zgodzisz, będę po prostu bardzo szczęśliwy - powiedział i znów pocałował moje usta - Chodźmy do łóżka.
Jak powiedział tak zrobiliśmy, wytarliśmy się z wody ubrałam tylko koszulkę Matta i powędrowałam do łóżka w którym leżał już ułożony brunet i przeglądał coś w telefonie.
- Lubię jak nosisz moje rzeczy - rzekł kiedy weszłam pod kołdrę i przytuliłam głowę do jego torsu, a ręce chłopaka szczelnie mnie oplatały w talii - I lubię kiedy się do mnie tulisz i mnie całujesz i...
- Robisz dobrze, prawda? - zapytałam na co Matt się zaśmiał.
- Tak to też lubię - odpowiedział i zaczął mnie delikatnie całować po ramieniu i szyi, uwielbiam to - A ty lubisz jak tak robię? - zapytał nie przestając mnie obdarzać pocałunkami.
- Yhh, nawet bardzo - odrzekłam szczerze i przesunęłam głowę, aby zrobić mu więcej miejsca na pocałunki.
Kocham kiedy tak robi czuję się wtedy bezpieczna, bo wiem, że jest przy mnie, halo jak się można nie czuć się bezpiecznie przy największym gangsterze którego się wszyscy boją?

CZYTASZ
Aż do śmierci
RomanceTOM I - Aż do śmierci TOM II - Aż do grobu Jestem Aurora Espito mam dwadzieścia jeden lat oraz mamę i przyjaciółkę, które kocham ponad życie. Moja przeszłość nie była zbyt łatwa, ale teraz trzeba skupić się na tym co się stanie w przyszłości. Czy d...