27.

3.1K 76 3
                                        



Perspektywa Aurory


Miesiąc później

Przez ten cały czas nic się nie działo, nie dostawałam żadnych niepokojących wiadomości, pytałam się Matta czy to jego sprawka, ale on zapierał się rękami i nogami, że nie.

Antonio już dawno się od nas wyprowadził i oświadczył się swojej dziewczynie, która przyjęła jego oświadczyny i razem z moim przyjacielem wyprowadziła się do Rzymu.

Właśnie tam przeniosłam moją firmę, nie mam nikogo w Paryżu, który jest osobą zaufaną, więc moją działalność przeniosłam do Rzymu gdzie mam dużo bliżej no i jest tam również Antonio, który dalej nadzoruje w firmie i świetnie się tam sprawuje.

Ostatnio wszystko się układa, nikt nie dowiedział się o mojej chorobie z czego niezmiernie się cieszę, ale i tak idę do mojej lekarki bo znów mi się spóźnia okres. Mówi, że to normalne, lecz woli abyśmy się spotkały i zobaczyły czy wszystko jest dobrze.

Jeszcze z większych nowości dzisiaj dowiemy się jaka jest płeć dziecka Seriny i Alessandro. Jestem strasznie podekscytowana bo to oznacza zaczęcie robienia projektu pokoiku dla dzieciaczka.

Po Juliett nie było ani śladu, jak Matt kazał się jej wynieść tak wyszła razem z dzieckiem Alessio. Serina znów była smutna jak i zła, że Juliett odeszła, ale rozumiała brata dlaczego kazał się jej wynosić choć widziałam, że było jej przykro z powodu odejścia dziewczyny bo podobno kiedyś się bardzo przyjaźniły i dla kobiety był to wielki cios kiedy dowiedziała się o śmierci jak o tym, że ma dziecko z tym gnojem.

Właśnie szykuję się na wizytę na, którą zawiezie mnie Matt, powiedział, że ma do załatwienia jakieś sprawy na mieście i może mnie odwieźć.

Ubrałam buty i wzięłam torebkę gdzie spakowałam telefon i portfel. Wyszłam z pokoju i kierowałam się do gabinetu mężczyzny, weszłam oczywiście bez pukania, ale Matt już się do tego przyzwyczaił i nawet mu to nie przeszkadza. Przynajmniej mi tak mówi, ale i tak mu nie wierzę.

Siedział za biurkiem w oczywiście czarnej koszuli ze skupionym wyrazem twarzy wertując jakieś kartki. Gdy mnie zauważył uśmiechnął się i zapytał czy jestem gotowa na co pokiwałam twierdząco głową.

Jechaliśmy w aucie rozmawiając powoli o ślubie bo nasze mamy się nie mogą doczekać tego dnia, a my wręcz przeciwnie, na razie jest dobrze tak jak jest. Kiedy będziemy gotowi to przyjdzie czas na dzieci jak i ślub.

Pożegnałam się z mężczyzną buziakiem w policzek i wyszłam z auta kierując się do dużego budynku. Jestem w szoku, że Matt nie dał mi żadnego ochroniarza co jest bardzo dziwne.

Zawsze mnie nimi obsypuję i karze im za mną chodzić nawet do ogrodu. Jest to strasznie uciążliwe i poprosiłam Matta aby zmniejszył tą ilość i chyba wziął to do serca.

Zapukałam do właściwych drzwi i na słowo 'proszę' weszłam do środka gabinetu. Usiadłam przed kobietą z uśmiechem i zaczęłam mówić.

- Dzień dobry. - rzekłam.

- Dzień dobry, czyli problemy z miesiączką tak? - zapytała, na co pokiwałam głową. - Uprawiała pani stosunek seksualny? - zapytała na co znów pokiwałam głową. - Dobrze, zrobimy w takim razie usg dla upewnienia się czy to nie dziecko.

Czy ja naprawdę mogę być w ciąży? Przecież Matt nie chcę dziecka, mam nadzieję, że mnie nie zostawi tylko dlatego, że zajdę w ciąże.

Ale muszę być dobrej myśli, że nie przecież mam nadczynność tarczycy i zajście w ciąże jest bardzo trudne, a jeśli nawet to utrzymanie dziecka jest również ciężkie.

Aż do śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz