Rozdział #34

684 47 24
                                    

Drzwi otworzył Ci Rei, przywitaliście się jak zawsze, a następnie udaliście się do salonu. Twój przyjaciel zrobił wam herbaty i od razu zaczął Cię wypytywać o to co zaszło wczorajszej nocy pod drzwiami Kaprala. Byłaś zdziwiona skąd Rei wie, że coś się stało, na co on od razu Ci wytłumaczył, że pare osób w pobliżu słyszało całą awanturę jaką zrobiłaś. Doszłaś do wniosku, że nie powinno było Cię to wcale dziwić w końcu 5 przecznic słyszało Twoje wrzaski. Wyjaśniłaś szczegółowo przyjacielowi o tym co się wydarzyło wczorajszego wieczora, jak Jean zaczął się zachowywać i o tym jak przyszedł Levi. Rei w skupieniu słuchał całej tej historii, był w wielkim szoku jak młody chłopak się zachował i jakie bzdury gadał. Opowiedziałaś mu również gdzie został zabrany i kto obecnie będzie się nim zajmować, Rei nie do końca był przekonany, aby to Hange się nim zajęła, nie miał nic do dziewczyny osobiście bardzo ją lubił aczkolwiek uważał, że okularnica nie ma specjalizacji w zajmowaniu się osobami niezrównoważonymi psychicznie. Mimo wszystko zapewniałeś go, że nic się Jean'owi ze strony Hange się nie stanie. Wytłumaczyłaś przyjacielowi, że jedynym zagrożeniem dla młodego chłopaka jest on sam. Chwile jeszcze dyskutowaliście na temat całego incydentu, Rei zadawał Ci mnóstwo pytań na jedne znalazła odpowiedz, a na inne już nie. W pewnym momencie zauważyłaś, że w mieszkaniu nie ma Lisy bardzo Cię to zmartwiło, ponieważ Twoja przyjaciółka nie miała w zwyczaju nie witać się z Tobą w końcu byłyście jak siostry. Postanowiłaś zapytać przyjaciela gdzie podziewa się wasza przyjaciółka.

- Wybacz Rei, że zmienię temat, ale nigdzie nie widzę Lisy. Gdzie się podziewa nasza przyjaciółka? -zapytałaś nie ukrywając zmartwień.
- Ah no tak! Zapomniałem Ci powiedzieć przez tą całą sytuacje. Nasza kochana przyjaciółka poszła na umówioną randkę z Bertholdt'em. -powiedział z entuzjazmem.
- Żartujesz?! No tak na smierć zapomniałam, że miała iść z nim na randkę! -wykrzyczałaś.
- No widzisz masz tak zakręcone życie, że nawet o randce swojej przyjaciółki nie pamiętasz. Wstydź się [T/I]! -zaśmiał się.
- Jak dawno wyszła? Mówiła coś? Ubrała się chociaż jakoś ładnie? Jakaś nowa fryzura? -zaczęłaś zadawać pytania.
- Moment nie tyle pytań na raz! Wyszła piętnaście minut przed Twoim przybyciem tutaj. Nie wyglądała na jakąś zadowoloną, ale też nie wyglądała na przybitą. Przyszedł Bertholdt grzecznie zapytał o Lise ona przyszła, nie była jakoś specjalnie odstawiona na tą randkę podejrzewam, że jakoś super specjalnie tego spotkania jako randki nie uznaje. Mimo wszystko przywitała się z nim, pełna kultura i wyszli razem. -odpowiedział.
- Mówiła kiedy wróci? Jak długo będą razem? Gdzie idą? Cokolwiek? -znowu zaczęłaś zadawać pytania.
- Matko jedyna [T/I] uspokój się! Nie, nic nie mówiła. Lisa to nie jest małe dziecko żeby sobie nie poradziła na zwykłej randce ze zwykłym chłopakiem, już nie róbmy z niej inwalidy życiowej. Daj jej spokojnie spędzić randkę jak wróci na pewno nam wszystko opowie, nie zachowuj się jakbyś była jej matką. -odpowiedział poirytowany.
- Po prostu chciałabym żeby ta ranka była udana, dobrze wiesz jakie Lisa miała zadanie na temat tejże randki z nim. Boje się po prostu, że go odtrąci, że nie da mu szansy. Bertholdt to naprawdę fajny chłopak bardzo miły, uprzejmy i sympatyczny. Szkoda żeby zmarnowała tak fajnego faceta na rzecz psychicznie chorego typa. Wiem, że nie jest małym dzieckiem, a także wiem, że sobie poradzi. Martwię się, bo chce żeby była szczęśliwa.
- Ja to wszystko wiem, ale musisz pamiętać, że to nie Ty czy ja decydujemy o tym czy da mu szanse, czy też nie. Nie możemy jej zmusić do miłości i nie możemy jej zmusić żeby nagle odkochała się w tamtym kołku. Serce nie sługa jak to mówią, zostaje nam poczekać aż wróci i wtedy zobaczymy co z tego wynikło.
- O ile jeszcze tutaj będę. -powiedziała.
- Co masz na myśli mówiąc takie rzeczy? -zapytał zmartwiony.
- Nic złego spokojnie! -zaśmiałaś się. Po prostu Levi stwierdził, że dziś odpuści sobie trochę pracy i przyjdzie po mnie wcześniej. Dlatego mam nadzieje, że Lisa wróci dość szybko żeby nam odpowiedzieć jak było. -dodałaś.

Levi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz