Ze snu obudziły Cię krzyki mieszkańców zerwałaś się szybko z łóżka podbiegłaś do okna i ujrzałaś tytana bez wahania ubrałaś sprzęt i wybiegałaś z domu okazało się, że jest ich o wiele więcej niż się spodziewałaś. Zdołałaś dostrzec Petre szybko do niej podbiegłaś.
- Jak się tu dostali?! -zapytałaś przerażona.
- Nikt nie wie, sam Generał nie ma bladego pojęcia jak mogło do tego dojść. -oznajmiła dziewczyna.Obie ruszyłyście ratować cywili zaczęłaś kierować ich w bezpieczne miejsce by nikt nie poniósł większych ran.
Manewrując między budynkami wleciałaś prosto w tytana nie zdążyłaś zrobić uniku wszystko się tak szybko działało, że nie zauważyłaś kiedy Cię złapał nie mogłaś się uwolnić po mimo Twoich prób nie było opcji byś uwolniła się z uścisku. Na Twoje szczęście Mikasa Cię zauważyła i popędziła Ci z pomocą. Powaliła tytana w mniej niż minutę byłaś bardzo zaskoczona nie zdawałaś Sobie sprawy, że jest aż tak dobra. Byłaś jej bardzo wdzięczna, ale nie miałaś czasu jej dziękować ona raczej też o tym widziała, obie zaczęłyście zabijać tytanów, jeden po drugim padali na ziemie byłaś już bardzo zmęczona ostatniego powaliła Mikasa.
Po całym zdarzeniu zaczęłaś znowu szukać Petry zauważyłaś ją gdy rozmawiała z Levi'm chciałaś podejść i zacząć zadawać pytania jakim cudem się tu dostali, dlaczego nikt ich nie zauważył, gdzie byli strażnicy? Ale zauważyłaś, że nie tylko Petra tam stała a także Generał, wiec oszczędziłaś sobie zachodu i nie podeszłaś postanowiłaś natomiast podpytać Miakse czy czegoś przypadkiem nie wie.- Mikasa nie wiesz może jakim cudem tytani się tutaj dostali? -zapytałaś zaintrygowana.
- Nikt tego nie wie. -odpowiedziała krótko.
- A strażnicy? Gdzie byli? -dopytywałaś.
- Nie było żadnego przy murze w takcie tego zdarzenia.
- Jak to żadnego?! To nie możliwe. -powiedziałaś zdziwiona.
- Jestem tak samo zdziwiona jak Ty jeżeli tak bardzo chcesz wiedzieć zapytaj Generała lub Kaprala może oni coś wiedzą. -powiedziała.
- Od Petry się dowiedziałam, że Generał nic nie wie, ale jakoś nie chcę mi się wierzyć, że akurat on nie ma bladego pojęcia jak to wszystko się stało. -stwierdziłaś.
- Ja Ci niestety nie pomogę możesz zawsze zapytać Kaprala może on coś będzie wiedział.Po tych słowach Mikasa powiedziała, że idzie poszukać Erena jednocześnie zostawiając Cię samą oczywiście jak to Ty postanowiłaś poczekać aż Generał odejdzie i podejść do Levi'ego, i zapytać go czy czegoś nie wie oczywiście widziałaś, że może Ci nie dać odpowiedzi na nurtujące Cię pytania w końcu to Kapral nie musi mówić Ci nic.
Gdy Erwin zostawił Levi'ego, a Ty przy okazji zauważyłaś, że Petry również nie ma postanowiłaś podejść chociaż dobrze widziałaś co zaszło między wami dzień wcześniej, ale cóż odpowiedzi na Twoje pytania same nie przyjdą więc ruszyłaś.- Levi... -przerwał Ci.
- Nie mogę Ci nic powiedzieć. -powiedział szybko.
- Ale nawet nie wiesz o co chciałam zapytać. -stwierdziłaś oburzona.
- Nie odpowiem Ci na pytania skąd wzięli się tutaj tytani. -oznajmił stanowczo.
- Ale... -znowu Ci przerwał.
- Wracaj do domu. -powiedział już wyższym tonem.Zrobiłaś to co powiedział nie widziałaś, która godzina i dlaczego się tak w stosunku do Ciebie zachował już nawet nie chodziło o to, że nie chciał odpowiedzieć na Twoje pytania, ale w jak chłodny i chamski sposób się do Ciebie odnosił, było Ci z tego powodu bardzo przykro nie wiedziałaś czy zrobiłaś coś źle.
Dotarłaś do domu rzuciłaś się na łóżko smutna jak nigdy nie pomyślałabyś, że w swoim życiu będziesz tak smutna i to przez faceta nigdy nie narzekałaś, że jesteś sama było Ci tak dobrze, ale gdy poznałaś Kaprala wszystko się zmieniło w jego towarzystwie czułaś się cudowanie jakby Ci niczego w życiu nie brakowało byłaś po prostu szczęśliwa gdy byłaś sama bez niego czułaś taką pustkę wiedziałaś, że to nie jest żadne zauroczenie Ty po prostu się zakochałaś, to bo cudowne uczucie jakiego Ci brakowało od bardzo dłuższego czasu. Nagle wstałaś dostrzegałaś przez okno wschodzące słońce zrozumiałaś, że musiałaś zasnąć czyli zaczął się kolejny dzień nie miałaś ochoty wstawać z łóżka, zjeść, napić się, a nawet pójść na trening byłaś bardzo przybita można by nawet stwierdzić, że przeżywałaś to jak jakieś rozstanie, brakowało Ci tylko koca chusteczek w okół Siebie i cieplej herbaty.
Usłyszałaś pukanie do drzwi nie miałaś zamiaru wstać i sprawdzić kto to nawet Cie to nie ciekawiło dziś chciałaś być sama i spać cały dzień, więc przekręciłaś się na drugi bok po chwili usłyszałaś kolejne pukanie ten ktoś nie miał zamiaru się poddać, ale Ty też nie miałaś zamiaru ulec i otworzyć drzwi zostałaś przy swoim po chwili usłyszałaś czyiś głos.- [T/I]...
Wszędzie byś rozpoznała ten głos...to był głos Kaprala.
- Ruszaj ten leniwy zad bo stracisz drzwi. -zagroził wyraźnie oburzony.
Wstałaś do pozycji siedzącej trochę się jednak bałaś, że spełni swoją groźbę podeszłaś do drzwi i je otworzyłaś.
- Coś się stało? -zapytałaś zmarnowana.
- Ja chciałem...Cię przeprosić. -powiedział niepewnie.
- Za co? -zapytała zdziwiona.
- Za wczorajsze moje zachowanie trochę przesadziłem. Przepraszam. -powiedział wyraźnie przejęty.
- Nic się nie stało naprawdę nie masz za co. -powiedziałaś niewzruszona.
- W takim razie jeżeli to nie będzie problem przyjdź jutro do mnie na 20. -powiedział spokojnie.
- Do... -przerwał Ci.
- Do mojego biura. -powiedział.Powiedział i wyszedł, a Ty jak zawsze strzeliłaś buraka. Nie dosyć, że facet ma czelność na Ciebie podnieść głos to jeszcze Ci przerywa no szczyt chamstwa. Mimo wszystko i tak spaliłaś buraka na wiadomość, że masz się znowu zjawić u Kaprala.
_____________________________________
Po tak długim czasie pojawił się rozdział* za błędy przepraszam, ale nie chcę mi sie ich poprawiać bo jestem już śpiąca 😌
_____________________________________
07/10/2020r. Dlaczego nikt mi nie napisał, że zamiast rozdział* napisałam rodziła XDDDD
Jaki wstyd🤦🏻♀️
A błędy poprawione po 4 latachXD LEPIEJ PÓŹNO NIŻ WCALE!
CZYTASZ
Levi x Reader
FanfictionJesteś zwykłą 18-latką, która po okropnym incydencie wraz ze swoimi przyjaciółmi Lisą i Rei'em postanowili zamieszkać poza murami Marii w "Domku na wysokim drzewie"