Rozdział #16

3.1K 192 38
                                    

Weszłaś do domu strasznie zamyślona tą całą sytuacją, kompletnie nie wiedziałaś już co robić nie mogłaś już ukrywać przed samą sobą, że kochasz Levi'ego byłaś pewna swoich uczuć co do niego, a także pewna, że zrobisz wszystko żeby nie stała mu się krzywda, również przypomniałaś sobie słowa Rei'a nie chciałaś stracić przyjaciół, nie chciałaś sprawić by przez Ciebie cierpieli, nie chciałaś skrzywdzić nikogo z tej trójki.
Położyłaś się na łóżku i momentalnie zasnęłaś.
Obudziło Cię straszne pukanie do drzwi, nie miałaś bladego pojęcia kto może czegoś chcieć od Ciebie o takiej porze ponieważ za oknem już było bardzo ciemno. Pukanie z czasem przerodziło się w okropne walenie wyglądało to tak jakby ktoś chciał siłą wejść do Twojego mieszkania. Strasznie spanikowałaś jedyne co mogłaś w tej chwili zrobić to szybko wyjść z mieszkania, przez drzwi nie miałaś jak, więc postanowiłaś, że wyjdziesz oknem, które znajdowało się w kuchni tam nikt nie zobaczy, że uciekasz.
Szybkim krokiem ruszyłaś w stronę okna otworzyłaś je i w mgnieniu oka miałaś za sobą mieszkanie, biegałaś tak szybko jak tylko mogłaś nie zastanawiając się czy na kogoś wpadniesz, czy się przewrócisz, w głowie miałaś tylko jedno "uciekaj".
W końcu dobiegłaś do mieszkania Rei'a i Lisy, zaczęłaś pukać w drzwi jakby miało się palić. Rei otworzył natychmiastowo drzwi nie pytając kto to, Ty za to jak na dźwięk gwizdka wbiegłaś im do mieszkania.

- Co się stało?! -zapytał zdziwiony.
- Ktoś... -nie mogłaś nic z siebie wydusić byłaś tak zmęczona, że brakło Ci tlenu.
- [T/I] co się stało? Mów mi szybko co się dzieje! -zapytał zmartwiony.
- Ktoś próbował mi się włamać do mieszkania. Z początku to było zwykle pukanie, więc postanowiłam, że otworzę drzwi. Już miałam je otworzyć aż nagle ktoś zza drzwi zaczął w nie walić spanikowałam i wyszłam przez okno.
- Nie widziałaś kto to był? Nie śledził Cię ktoś? -zapytała Lisa.
- Nic nie wiem po prostu biegałam... -powiedziałaś zdyszana.
- Dobrze spokojnie. Usiądź przyniosę Ci wody i od razu pójdę do Generała. Lisa z Tobą zostanie żebyś się nie bała. -powiedział próbując Cię uspokoić.

Pokiwałaś tylko głową, a Rei poszedł do kuchni żeby przynieść Ci szklankę wody. Jak już się trochę uspokoiłaś i Rei miał pewność, że wszystko w porządku postanowił zostawić was same.
Rei wyszedł z mieszkania i szybko udał się do Generała by mu o wszystkim powiedzieć, nawet jeżeli to nie byli oni warto to było przecież sprawdzić tu chodzi o Twoje bezpieczeństwo jak i Kaprala.

- Jak się czujesz wszystko w porządku? -zapytała Lisa. Wyraźnie widać, że martwi się o Ciebie.
- Tak wszystko w porządku...dziękuje, że ze mną jesteś.
- Od tego ma się właśnie przyjaciół. -uśmiechnęła się.
- Jak myślisz to mogli być oni? -zapytałaś.
- Nie mam bladego pojęcia, ale mam nadziej, że to był jakiś zwykły nachlany idiota, który pomylił mieszkania. -powiedziała z nadzieją.
- Też mam taką nadzieję...

Po chwili obie usłyszałyście mocne pukanie do drzwi spojrzałyście się na siebie z przerażeniem.

- Co teraz robimy? -zapytałaś szepcząc.
- Nie mam bladego pojęcia, ale nie możemy panikować. -powiedziała spokojnie Lisa.
- Nie macie ona z tylu? Okno tylnego wyjścia, czegokolwiek? -zapytałaś przerażona.
- Nie niestety nie mamy...

Obie postanowiliście, że schowajcie się w kuchni, nic wam innego nie przyszło niestety do głowy.

- A jeżeli ten ktoś nie odpuści i w końcu wyważy drzwi? -zapytałaś przerażona.
- Miejmy nadzieję, że jednak odpuści i do niczego takiego nie dojdzie. -powiedziała z nadzieją.

Nagle hałas ucichł, obie siedziałyście w kuchni Lisa wychyliła głowę zza ich drzwi sprawdzając czy ktoś nie stoi w oknie, ale nikogo nie widziała.

- Poczekamy jeszcze jakieś 10 minut dla pewności, że ten ktoś sobie poszedł wyjdziemy stąd i szybko pobiegniemy do Generała. -oznajmiła dziewczyna.
- Myślisz, że to się uda? A jeśli ten ktoś właśnie czeka aż wyjdziemy? -zapytałaś zaniepokojona.
- Nawet tak nie myśl robimy tak jak powiedziałam.
- No dobra... -odparłaś.

Nie byłaś w 100% przekonana czy ten plan wypali, ale zawsze lepszy jakikolwiek plan niż żaden.
Już chciałyście wychodzi aż nagle drzwi się otworzyły a w nich stał Rei wraz z Generałem i Kapralem obie odetchnęłyście z ulgą, że to tylko oni.

_____________________________________
08/10/2020r.
Przysięgam, że jak jeszcze raz zobaczę, że zrobiłam idiotyczną przerwę na początku rozdziału to dam sobie z liścia. Dlaczego ja myślałam, że to dobrze wygląda?🤮

Levi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz