Rozdzial #6

5.2K 269 550
                                    

Obudziłaś się bardzo wcześnie, zwlekałaś swoje cztery litery z łóżka udając się do kuchni by coś przekąsić, przygotowałaś sobie herbatę i jakieś tam kanapki nie chciało Ci się kombinować z jakimś tam wykwintnym śniadaniem. Po zjedzonym śniadaniu poszłaś się ubrać ponieważ Twój trening miał zacząć się o ósmej, a na Twoim cudnym zegarze, na który ostatnio często patrzysz przez pewną osobę widniała godzina 7:30, więc postanowiłaś wyjść.
Chwile po tym jak wyszłaś z mieszkania wpadłaś na Kaprala brawo Ty!

- Przepraszam! -powiedziałaś z nadzieją, że Cię nie opieprzy.
- Uważaj jak chodzisz na przyszłość. -powiedział oschle.
- Tak jest! -odpowiedziałaś.
- A tak przy okazji Twój trening odbędzie się o 8:30. -oznajmił.
- Mam sama trening? -zapytałaś zaskoczona.
- Tak. A Twój dzisiejszy trening masz ze mną, więc lepiej się nie spóźnij.
- D-dobrze. -odpowiedziałaś zakłopotana.

Po tych słowach Kapral poszedł w swoją stronę tym samym zostawiając Cię samą. Byłaś bardzo ciekawe dlaczego akurat Ty będziesz miała sam na sam trening z Kapralem.
Skoro miałaś godzinę to poszłaś zwiedzać okolice szłaś sobie między budynkami, aż tu nagle znowu na kogoś wpadłaś tym razem na dziewczynę.

- Uważaj jak chodzisz. -powiedziała wkurzona.
- Dobra dobra, co wy wszyscy dzisiaj tacy nerwowi? -zapytałaś zirytowana.
- Co się dziwisz? Jak się chodzić nie umie to tak jest. -powiedziała już wyższym tonem.
- Mikasa spokojnie po co się od razu tak denerwować. -uspokajał ją chłopak obok.
- Może juz lepiej chodzimy co? -zapytał blondyn.
- Widzisz chodź Mikasa. -powiedział Eren.

Cała trojka się oddaliła ratując Ci życie słyszała od Sashy, że Mikasa jest jak to ujęła "przerażająca" według Ciebie na taką nie wyglądała, ale postanowiłaś już o tym nie myśleć i pójść zwiedzać dalej.
Wybiła godzina Twej śmierci...nie no żartuje czas na trening z Levi'm.
Na miejscu byłaś przed czasem brawo Ty! Może Levi będzie miły.

- Skoro jesteś wcześniej to można zacząć trening. -powiedział.
"- Od teraz nie przychodzę wcześniej już wole być na czas albo się spóźnić. "
- No dobrze... -powiedziałaś zwiedziona.
- Trening zaczniemy od zwykłej walki. -oznajmił.
- Ale już wcześniej to miałam. -powiedziałaś oburzona.
- Wiem tylko, że teraz walczysz ze mną i szczerze mówiąc łatwo nie będzie.
"- Coś Ty poważnie? Wrócę do domu się czołgając bo pewnie mi nogi połamiesz."
- No dobra... -powiedziałaś przerażona.

Postanowiłaś, że wykonasz pierwszy ruch byłaś pewna, że a nóż widelec może się uda będziesz mieć farta, szczerze? Taki chuj od razu powalił Cię na ziemie i bolało sto razy bardziej niż wtedy gdy włączyłaś z Reiem.

- Widzę, że w ogóle się nie starasz. -stwierdził Kapral.
"- Już dawno dałabym Ci w twarz, ale pewnie by mi się nie udało bo już bym leżała na ziemi. Powiedziałabym Ci to, ale nie chce oberwać...życie boli. "
- Staram, ale ja jestem dziewczyną, a Ty facetem to oczywiste, że między mną, a Tobą będzie ogromna różnica w sile. -powiedziałaś oburzona.
- Zamiast się nad sobą użalać może w końcu wstaniesz? Nie zasłaniaj swojej słabości płcią. -powiedział zażenowany.
- Niczego nie zasłaniam to są po prostu fakty, ale idzie zauważyć, że ktoś tutaj na biologię nie chodził. -wymruczałaś pod nosem.
- Zamiast pyskować i się wymądrzać zacznij atakować.
- Muszę? Już lepiej wychodzi mi „wymądrzanie się" -zapytałaś i oznajmiałaś jednocześnie.
- Tak, co za głupie pytanie. -powiedział widocznie zdenerwowany.
- Przynajmniej jakieś... -powiedziałaś cicho.
- Nie gadaj tylko atakuj.
„- Czy on naprawdę wszystko słyszy?"

Zrobiłaś to co kazał, ruszyłaś na niego z pięściami już całkiem ładnie Ci szło odpierałaś jego ataki postanowiłaś, że teraz Ty go powalisz na ziemie, a niech sobie on poleży i zobaczy jak to jest, niestety nie udało Ci się, to znowu Ty leżałaś na ziemi.

- Trochę lepiej. Jakbyś tyle nie gadała to byłoby jeszcze lepiej. -powiedział.
- Śmieszne. -powiedziałaś wkurzona.

Wstałaś zrobiłaś krok do przodu i...upadłaś na Levi'ego...fail życia moja droga fail życia.
Oparłaś się na rękach wasza pozycja wyglądała trochę...jakbyście się mieli zaraz pocałować, albo coś innego zrobić.

- Prze-przepraszam... -powiedziałaś z burakiem na twarzy.
- Zauważyłem, że jesteś bardzo niezdarna. -powiedział spokojnie.
- Ma się te gorsze dni... -powiedziałaś schodząc z Kaprala.

Oboje siedzieliście na ziemi i wpatrywaliście się w siebie Ty cała zawstydzona tą sytuacją postanowiłaś przerwać milczenie.

- Yhm...kontynuujemy trening? -zapytałaś niepewnie.
- Nie, możesz iść do domu niezdaro. -powiedział spokojnie.

Wstał pacnął Cie w głowę i poszedł, całą tą sytuacje widziała Sasha, która już cała promieniowała z radości, a Ty nie wiedziałaś czemu.

- No no [T/I] nie wiedziałam, że Ty i Kapral jesteście razem. -powiedziała ciesząc się.
- C-co?! N-nie!! -powiedziałaś speszona.
- Jasne widziałam co innego jestem ciekawa co by się stało...może byście się pocałowali? -zaczęła się zastanawiać. 
- S-Sasha to wcale nie tak! To był tylko trening j-ja się potknęłam i upadłam... -zaczęłaś się nerwowo tłumaczyć.
- Dobra nie tłumacz się przecież widzę jak na Ciebie patrzy chyba wpadłaś mu w oko [T/I]!
- Nie gadaj bzdur. Chodźmy już dobra?
- Dobra ale ja i tak wiem swoje! -powiedziała.

Obie udałyście się do Twoich przyjaciół ponieważ Sasha już od dłuższego czasu chciała ich poznać, a Ty to odwlekałaś bo jakoś nie specjalnie chciałaś ich szukać po całym mieście no ale trudno.

- Ej [T/I]? -zapytała Sasha.
- O Boże...co znowu?
- Bo wiesz skoro Ty i Kapral jesteście razem to pomyślałam, że może powiesz mu żeby był trochę milszy dla nas. -oznajmiła dziewczyna.
- ILE RAZY MAM CI MÓWIĆ, ŻE NIE JESTEŚMY RAZEM JA TYLKO NA NIEGO UPADŁAM!! -wydarłaś się.
- Spokojnie [T/I] mi możesz powiedzieć prawdę. -wtrąciła Lisa.
- Nie no zabije Cię zaraz! Kolejna nie rozumie co się do niej mówi! -powiedziałaś wkurzona.
- Hahahaha oh już się tak nie denerwuj! -powiedział Rei.
- A weź spadajcie wszyscy ode mnie -powiedziałaś cała czerwona.

Koniec końców przedstawiłaś im formalnie Sasha wszyscy razem rozmawialiście, a Twoi przyjaciele nie mieli zamiaru przestać sugerować, że Ty i młody Kapral randkujecie ze sobą. Po tym jak Sasha powiedziała im, że miałaś trening sam na sam z Levi'm Twoi przyjaciele jeszcze bardziej utwierdzili się w przekonaniu, że między wami musi coś być, bo czemu niby Kapral trenował z Tobą w cztery oczy? Cała trójka nie miała zamiaru dać Ci spokoju.

_____________________________________
Jest rozdział znowu dużo dialogów ale jak to ja nie chciałam żeby było ich mało
a jak widać przesadziłam hah.
Miłego czytania. 😇
_____________________________________
07/10/2020r. Totalnie zmieniłam końcówkę, bo dialog pod koniec totalnie nie miał sensu i ciężko było się połapać kto do kogo mówi. Również dodałam inny koniec żeby to miało ręce i nogi.

Levi x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz