39

723 40 78
                                    

Please, niech ktoś doceni to, że piszę to w nocy 💙💚

(Ja z teraz) : Po chuja ty dajesz te emotki debilko XD

Błagam niech każdy z was przeyczta dziś notkę, to dla mnie bardzo ważne.

(Ja z teraz) : ok, super.

Co tam u was? ❤️

(Ja z teraz) : no ja nudzę się i słucham Lou, a wy?

Ps. Możesz zostawić ⭐ będzie mi bardzo miło ❤️

Miłego czytania ❤️

Rozdział nie sprawdzony!

(Ja z teraz) : jak każdy lol

___________________________________________

Pov. Louis

Pierwszy raz zasnąłem i nie przebudziłem się od tamtego wydarzenia. Harry jeszcze spał. Nawet to i dobrze. Zacząłem się mu przyglądać. Spał tak uroczo. Loki miał roztrzepane na wszystkie strony, a usta lekko uchylone. Był taki niewinny. W końcu jakoś się wygrzebałem z jego uścisku co było dość trudne. Wstałem od razu do łazienki się ogarnąć.

Po ogarnięciu się, wyszedłem z pomieszczenia brunet już nie spał. Tego obawiałem się najbardziej. Spojrzał się na mnie na co ja automatycznie spuściłem wzrok.

- Louis, co ja tu robię? - zapytał delikatnie zaspanym głosem.

- Nic nie pamiętasz? - również spytałem na co pokręcił przecząco głową. - Wczoraj zacząłeś mi walić w okno. Byłeś pijany.

- Gadałem głupoty?

- Coś gadałeś, ale nie aż tak. - mruknąłem. - Ubierz się w jakieś moje rzeczy, bo twoje są nieświeże. - to wcale nie tak, że są za małe, ale trudno nie moja wina.

Bez zastanowienia wyszedłem z pomieszczenia kierując się do kuchni. Nie mogłem tu być ani chwili dłużej. Jeśli on myśli, że jest wszystko w porządku to kurwa nie jest. Nic nie jest w porządku.

Zakochałem się w nim jak jakiś idiota. Jak on to kurwa robi nic nie robiąc?

W kuchni zacząłem przygotowywać śniadanie dla zielonookiego. Przecież nie puszczę go głodnego.

Sobie nie zrobię, jestem za gruby.

Zrobiłem mu zwykłą jajecznicę. Uwielbiał ją jak mu robiłem. Położyłem posiłek na stół. Sięgnąłem jeszcze dwie szklanki i nalałem nam soku owocowego. Dobrze, iż było na tyle wcześnie, że Lottie się nie obudzi, a rodzicielka jest w delegacji. Usłyszałem kroki po schodach. Styles usiadł przy stole cicho dziękując.

- A ty nic nie zjesz? - odezwał się nagle.

- Nie jestem głodny. - odparłem cicho.

- Louis myślisz, że o niczym nie wiem? - nie wiedziałem o co mu chodzi, więc pozwoliłem mu kontynuować. - Widzę jak cały czas się głodzisz, jak odmawiasz sobie jedzenia. Jaki jest tego powód? - zapytał z przekąsem. - Bo jesteś gruby?

- Harry... - zacząłem, aczkolwiek mi przerwał.

- Nie. Możesz być na mnie zły, możesz być na mnie wściekły, aczkolwiek ja nie pozwolę na to, abyś się niszczył, okey? Nie darowałbym sobie, gdyby coś ci się stało. - burknął. - Błagam nie odmawiaj sobie jedzienia.

- Nie prawda. Jestem żałosny. - spuściłem wzrok. - Jestem zwykłym śmieciem, Nick ma rację.

Zielonooki podszedł do mnie, złapał za podbródek tak, aby nasze oczy się spotkały.

- Jesteś idealny, rozumiesz? Nie jesteś śmieciem, wręcz przeciwnie, słodkim stworzeniem dla którego żyje, dla którego się nie poddaję. - byłem w szoku po tym co powiedział. - Kiedy ten skurwiel Ci to powiedział? - zacisnął szczękę.

- Napisał mi to wczoraj. 

- Pokaż. - rozkazał.

- Nie. - zaprzeczyłem. Wziął telefon z blatu szukając wiadomości.

- Przysięgam, zajebie go. - warknął, kiedy przeczytał wiadomości.

- Co zamierzasz zrobić?

- Nie ważne. - szedł po schodach prawdopodobnie idąc po kurtkę oraz buty, poszedłem od razu za nim.

- Proszę nie idź. - błagałem go.

- Muszę aniołku. - ucałował mnie lekko w głowę.

- Obiecaj, ma Ci się nic nie stać.

- Obiecuje, ale zjedz coś dobrze?

- Niech będzie. - rzuciłem.

- Nie próbuj nawet zwymiotować. - ostrzegł.

- Kocham cię. - szepnąłem cicho. - Szkoda, że nigdy się o tym nie dowiesz.

Może mam urazę, jednak boję się o niego jak cholera. Nie wiadomo do czego Grimshaw może się posunąć.

___________________________________________

Hej! ❤️

Mam nadzieję, że nie jest źle

(Ja z teraz) : Niestety jest, bo trochę musiałam pozmieniać XD

Następny rozdział chcecie o Ziallam'ie czy jak Harry spuści wpierdol Nick'owi, a może będzie całkiem na odwrót?

Słuchajcie nie owijając w bawełnę przejdę do konkretu

Nie spodziewałam się, że to coś osiągnie taki sukces ❤️

(Ja z teraz) : Ile ty razy będziesz do powtarzać? Ja też nie ale kurwa nie jaram się jak Murański, gdy wgryzł się w Tańcule lol

Znaczy co

Na początku po prostu pisałam tak z nudów, jednak kiedy zobaczyłam, że jest was co raz więcej z jednej strony byłam mega szczęśliwa, ale i przerażona.

Dlaczego przerażona? Bałam się, że ktoś skrytykuje mój styl pisania, tą książkę, ale dzięki wam już wiem, że nie warto się tym przejmować ❤️

Cieszę się, że trafiłam do tego fandomu i natrafiłam na tak wspaniałe osóbki jak wy ❤️

Dzięki wam doszłam już tak daleko. Coraz więcej ludzi zaczyna czytać tą książkę ❤️

(Ja z teraz) : Ale tu cukru, aż chce się rzygnąć. Znaczy tak tak dziękuję mimo wszystko jednak no

Dziękuję ❤️

Do zobaczenia ❤️

Julka ❤️



Sweet Creature ~ L.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz