Hej ❤️Jejju to już koniec ❤️
Epilog się jakiś doda i git hah
Jakby ktoś chciał jest już prolog książki nowej "Let me love you" . Byłabym wdzięczna gdyby ktoś zajrzał ^
JA Z TERAZ: NIE PAMIĘTAM TEJ KSIĄŻKI XDDHDHD
Nie będę mówić, że ten rozdział zawiera sceny 18+, bo i tak ma każdy to w dupie.
Larries są niewyżyte XD
Błagam to co pisałam to było dla mnie męczarnie XD
Co innego się to pisze, a co innego czyta.
Niech to ktoś doceni 🖐️😫
Miłego czytania ❤️
___________________________________________
Pov. Louis
2 miesiące później...
Przez te dwa miesiące nic szczególnego się nie wydarzyło. Zdaliśmy mature, kilka wyjazdów. Nadal jestem szczęśliwy z Harry'm. Fakt, czasem były jakieś małe sprzeczki, ale to normalne w związku. Jestem w końcu szczęśliwy.
Li : Hej Tommo, idziesz do klubu?
Louis : Okej, ale z kim?
Li : Idziemy sami, Niall i Zayn wkurwili mnie, muszę się wyrwać. No chyba, że chcesz zabrać jeszcze swojego romeo
Louis : Spoko, nie muszę mu o wszystkim mówić, ale ja nie zamierzam chlać.
Li : O 20 będę.
______________________________________
Byłem już uszykowany. Czekałem jeszcze aż Liam po mnie przyjedzie. Nie muszę chyba o wszystkim mówić Harry'emu. Poza tym nie będę pił. Zamierzam tylko trochę potańczyć, przy okazji polepszyć Payne'owi humor i to wszystko.
- Louis, Payne przyszedł. - wyrwała mnie z przemyśleń Lottie.
- Już idę. - mruknąłem.
- A gdzie twój chłoptaś? - zapytała układając ręce na piersi.
- Nie muszę mu o wszystkim mówić. - mruknąłem schodząc po schodach. .
- No, no będzie kara.
- A weź spierdalaj. - pokazałem jej środkowy palec.
- Hej. - przytulił mnie lekko Li, po otworzeniu drzwi.
- Siema. - rzuciłem. - Dobra to chodźmy.
Wyszliśmy na zewnątrz kierując się w stronę samochodu. Zapaliłem jeszcze jednego papierosa od Payno.
- Styles pozwolił ci palić? - spytał zaciągając się dymem.
- Ja pierdole, on nie jest moim tatusiem, nie będzie mi niczego zabraniał. - burknąłem zirytowany. - Myślicie, że będę tańczył jak on mi zagra?
- Spokojnie, tylko zapytałem. - uniósł ręce w geście obronnym.
Chwilę później weszliśmy do samochodu. Brązowooki puścił jakąś muzykę, która leciała w radiu. Akurat leciała piosenka Justina Biebera. Niall na pewno by darł się na cały głos.
- To co się stało, że cię wkurzyli? - odezwałem się.
- Myślą, że na wszystko mogą sobię pozwolić. - prychnął. - Życie w trójkącie jest ciężkie, ale nie żałuję. Kocham ich obu i oddałbym życie za tych wariatów. - zaśmiał się.
CZYTASZ
Sweet Creature ~ L.S
RomanceHarry - top Louis - bottom Fragment : Nieznany : No cześć słodziaku. Louis : Wypierdalaj szmato. Nieznany : Nie przeklinaj. Louis : Słuchaj laluniu. Pomyliłaś numery, więc za przeproszeniem wypierdalaj, zanim dowiem się kim jesteś, a wtedy nie bę...