33

690 38 62
                                    

Ej, ogólnie przeglądałam sobie wszystkie rozdziały i jejju jaka ta książka jest zjebana haha

(Ja z teraz) : wow co ty nie powiesz

Szanuję, że ktoś to czyta XD

(Ja z teraz) : reel

Miłego czytania ❤️

Rozdział nie sprawdzony!

___________________________________________

Pov. Niall

- Co jest z Lou? - spytałem jedząc batonika.

- Jest cały załamany. Nie chcę z nikim rozmawiać. - mruknął Liam.

- Czekaj, pójdę po lody i żelki. Ty idź do Louis'a. - powiedziałem. - A Styles'owi to chyba urwe jaja. Zniszczył mi ship. - pisnąłem.

- Nick'owi też się należy wpierdol. - zauważył Payne.

- A to też. Dobra idź do Tommo.

- To siema. - pożegnaliśmy się.

Dotarłem do sklepu. Od razu poszedłem po lody. Wziąłem pudełko waniliowych, czekoladowych, truskawkowych oraz mieszane. Kupiłem jeszcze sześć paczek żelek. Dwie tabliczki czekolady też nie zaszkodzą.

Pov. Louis

Siedziałem cały zapłakany. Nie docierało to po prostu do mnie. Dlaczego oni to mi zrobili? Popatrzyłem na pudełko z lodami.

Było puste.

Zrzuciłem wszystko na podłogę. Chwilę później usłyszałem dzwonek do drzwi. Nie chciałem nikomu otwierać. Nie miałem na nic siły. Praktycznie nie śpię nic, a jak zasnę cały czas mam przez oczami tamtą sytuację.

- Lou? - weszła do mojego pokoju Charlotte. - Liam do Ciebie. - uśmiechnęła się smutno.

Nie odpowiedziałem jej. Spuściłem wzrok siedząc cicho.

- Tommo? - usłyszałem głos Liam'a. - Jak się trzymasz? - usiadł na łóżko.

- Rozumiem, że nie będziesz chciał ze mną rozmawiać? - zapytał wzdychając. - LouLou, nie możesz się tak załamywać. Te skurwiele nie są wart twoich łez.

Siedzieliśmy w ciszy. Biłem się z własnymi myślami. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Jak mam ruszyć do przodu po takim czymś.

- Lou mordo moja! - ujrzałem wesołego Horan'a w drzwiach. - Patrz co mam. - wskazał na dwie reklamówki z czymś słodkim podajrze.

- On się do Ciebie nie odezwie Nialler. - powiedział Payno.

- Spokojna twoja rozczochrana. - poczochrał go po włosach. - Daj mi chwilę.

- Jak chcesz. - wyszedł, a my zostaliśmy sami.

Spojrzałem na telefon zobaczyłem mnóstwo wiadomości od bruneta.

Kretyn : Proszę odpisz mi!

Kretyn : Przepraszam!

Kretyn : Daj znak, że żyjesz!

Kretyn : Cokolwiek. Głupią kropkę chociaż.

Kretyn : Louis, proszę! Kocham cię kurwa!

Kretyn : Ja wiem, że źle zrobiłem, ale ja chciałem to wcześniej zakończyć...

Kretyn : Do kurwy nie ignoruj mnie!

Pov. Niall

Patrzyłem na szatyna. Cały czas coś czytał. Miał łzy w oczach, więc wyrwałem mu telefon.

- Ej! - krzyknął płaczliwie.

- Zaraz Styles'a wyjaśnię. - burknąłem.

Louis : Styles kurwa! Odjeb się od Tommo, bo cię zajebie batonikami. Szkoda nawet słodyczy. Zjebałeś. Czego ty kurwa oczekujesz co? Że odpisze Ci? Rzuci się tobie w ramiona i powie, że też cię kocha?

Louis : Życie to nie bajka. Zniszczyłeś mi ship.

Kretyn : Ni?

Louis : Nie wata cukrowa wiesz?

Louis : Nie pisz już.

- Załatwione. - uśmiechnąłem się oddając telefon. - Oglądamy coś?

- Nie chce. - pociągnął nosem.

- Dostanie za swoje. Pokaż mu, że jesteś silny. - przytuliłem go lekko.

- Niall, a-ale ja się w nim z-zakochałem. - zająkał się.

Co?

- Siema! - drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich pojawił Luke oraz Michael.

Zapowiada się długi dzień, może nawet noc.

___________________________________________

Hej! ❤️

Przepraszam, że nie było tak długo rozdziału, aczkolwiek po prostu nie miałam siły.

(Ja z teraz) : nikogo to nie interesuje

Do zobaczenia ❤️

Julka ❤️

Sweet Creature ~ L.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz