Hej ❤️
Jak się czujecie?
Zastanawiam się nad usunięciem tej książki.
(Ja z teraz) : Świetny pomysł, ale za dużo wspomnieñ z nią mam
W sensie nawet nie wiem czemu, tak z dupy mi to przyszło.
Jak chcecie zostawicie dużo komentarzy ^
Możesz zostawić ⭐ będzie mi miło.
Miłego czytania ❤️
___________________________________________
Pov. Niall
Jedziemy już do domu Nick'a. Jesteśmy już praktycznie na wszystko przygotowani. Atmosfera w samochodzie była napięta, a ja byłem głodny. Nikt się nie odzywał, każdy był pogrążony w swoich myślach.
Ja tam myślę o McDonaldzie. Wiem, że oni są w tarapatach, ale nie umiem się skupić gdy jestem głodny.
- Jesteśmy, brać to co potrzebne i cicho. - rzucił Liam, parkując trochę dalej od domu Nick'a.
- Wiecie co macie robić? - zapytał mulat, na co my kiwnęliśmy głową. - Świetnie.
Pov. Louis
Obudziłem się czując jakiś dotyk na mojej skórze. Kiedy zobaczyłem, że to Grimshaw odsunąłem się natychmiast.
- Lou, zbyt ostro cię potraktowałem. - oznajmił. - Przepraszam, ale bądź grzeczny dla tatusia dobrze? - spytał.
- Co kurwa? Jakiego tatusia? - niedowierzałem to co powiedział. - Ty mnie zgwałciłeś! Myślisz, że po tym wszystkim będzie wszystko okej? Rzucę Ci się w ramiona?
- Louis, nie prowokuj mnie. - syknął zaciskając pięści.
- Bo co? Zgwałcisz mnie drugi raz? Porszę bardzo droga wolna. - prychnąłem. - Z tego co wiem jestem dla ciebie zwykłą dziwką.
- Kurwa mać powiedz mi co ma Styles, czego nie mam ja! - wybuchnął.
- On przynajmniej potrafi kochać. Stara się. - spuściłem wzrok, czując łzy.
- Jak ty możesz po tym wszystkim go kochać do kurwy?! - warknął przybliżając się, na co automatycznie wstałem z łóżka.
- Mogę! Bo mi kurwa na nim zależy, Pomimo tego co zrobił! Kocham go okej?! Tobie gówno do tego! - krzyknąłem wściekły. - Czego nie możesz pojąć, że nigdy w życiu Ci się nie oddam. Wyrządziłeś mi wiele zła, obyś zdechnął.
- Oh, udawaj takiego kurwa biednego, pokrzywdzonego. - poczułem mocne uderzenie w policzek. Przez chwilę straciłem równowagę, aczkolwiek nie upadłem.
- Jesteś zwykłym potworem! Nienawidzę cię! - szybko chwyciłem jakąś szklaną ozdobę i rzuciłem mu w głowę.
Nie patrzyłem się czy stracił przytomność. Na moją korzyść drzwi były otwarte, szybko wyszedłem z pomieszczenia, schodząc powoli na dół. W salonie było dwóch mężczyzn z jakimiś laskami. Wymieniali się śliną, więc byli zbyt "zajęci", aby mnie zauważyć.
Zobaczyłem jakieś drzwi, wszedłem do środka, a moim oczom ukazało się puste pomieszczenie. Wyszedłem z niego kierując się do kolejnych drzwi. Była to kuchnia, rozejrzałem się i zobaczyłem kolejne drzwi. Znowu prowadziły one do pokoju. W pomieszczeniu było tylko biurko, a na nim jakieś papiery. Przejrzałem je szybko, ale nic nie znalazłem. Ostatnie drzwi były dość odnowione, więc wątpiłem, że będą one prowadzić do piwnicy, lecz zawsze warto spróbować. Pociągnąłem za klamkę, drzwi były zamknięte. Rozejrzałem się za jakimś kluczem. Przeszukałem biurko, znalazłem pęk kluczy. Odkluczyłem drzwi wchodząc do pomieszczenia. Gdy zauważyłem zielonookiego wpatrującego się we mnie, zszedłem szybko po schodach i mocno się w niego wtuliłem.
- Loueh, co ty tu robisz? - spytał zachrypniętym głosem.
- Wyjaśnię Ci wszystko później. - mruknąłem. - Jak Ci to zdjąć?
- Masz klucze, spróbuj nimi. - zaczęłem sprawdzać, czy jakiś klucz pasuję, jednak jak na złość nic nie pasowało. - Kurwa, nic nie pasuje.
- Widzisz ten młotek? Spróbuj nim.
- Ty chyba oszalałeś. - popatrzyłem na niego z szokiem.
- Na twoim punkcie, ale to już dawno. - zaśmiał się. - Nie ma czasu Lou, jest to ryzykowane, aczkolwiek trzeba spróbować. - podszedłem po młotek i zaraz wróciłem do bruneta.
- Ufasz mi? - spytałem.
- Zawsze. - uderzyłem w kajdanki, roztrzaskały się całe, a Harry był wolny.
- Piękne przedstawienie. - burknął Grimshaw. - Może zabawimy się w moją grę, hm? - wycelował w nas pistoletem.
___________________________________________
Hej ❤️
(Ja z teraz) : Kurwa ja nie pamiętam co było dalej XDDD ZACIEKAWIŁA MNIE MOJA WLASNA KSIĄŻKA CO JEST
Nie wiem co pisać haha
(Ja z teraz) : Tomasz problem
Trzymajcie się ^^
Do zobaczenia ❤️
Julka ❤️
(Ja z teraz) : NIE POGRĄŻAJ SIĘ IDIOTKO DLACZEGO MOI RODZICE NIE BYLI KREATYWNI
CZYTASZ
Sweet Creature ~ L.S
RomanceHarry - top Louis - bottom Fragment : Nieznany : No cześć słodziaku. Louis : Wypierdalaj szmato. Nieznany : Nie przeklinaj. Louis : Słuchaj laluniu. Pomyliłaś numery, więc za przeproszeniem wypierdalaj, zanim dowiem się kim jesteś, a wtedy nie bę...