Dzień dobry! ❤️(Ja z teraz) : no nie wiem czy taki dobry
Myślę, że zaraz zbliżamy się do końca książki.
(Ja z teraz) : OMG
W końcu ją zakończę haha
Mam nadzieję, że tym razem rozdział wam przypadnie do gustu ✨
Zostawicie dużo komentarzy ❤️
Ps. Możesz zostawić ⭐ będzie mi bardzo miło ^^
___________________________________________
Pov. Harry
Siedziałem bezradnie myśląc jak dostać się do Louis'a. Bałem się, że może sobie coś zrobić przez tą całą sytuację. Z tego co się dowiedziałem Nick'a nie ma do jutra, więc na tyle dobrze. Nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł, może głupi, lecz warto spróbować.
- Ej ty. - odezwałem się do rudego chłopaka. - Jak masz na imię?
- Maks. - odparł grzebiąc coś na telefonie.
- Maks to imię dla kundla nie sądzisz? - zapytałem z rozbawieniem, na co skarcił mnie wzrokiem. - Taki żarcik. Słuchaj mam sprawę.
- Nawet nie myśl sobie, że cię stąd wypuszczę. - ostrzegł.
- Nie, tylko mógłbym iść do Louis'a? Proszę. - popatrzyłem na niego.
- Nie ma takiej opcji. - odparł.
- Ale to tylko minuta. - nalegałem.
- Nie i już. - burknął zły.
- Może nie wiesz, ale Louis jest kruchy. Właśnie Nick go zgwałcił. Jest w tym wszystkim sam. Proszę cię, pozwól mi się z nim zobaczyć, na pieprzeną sekundę. Nie ucieknę Ci. - błagałem go.
- Styles, nie mogę Sorry.
- Mogę Ci nawet zapłacić ile chcesz, tylko błagam pozwól mi go zobaczyć, porozmawiać z nim. Chcę zobaczyć jak się czuję. - powiedziałem.
- Harry... - zaczął, aczkolwiek mu przerwałem.
- Maks, ja wiem, że ty taki nie jesteś. Nie jesteś jak Nick, masz serce, ale nie chcesz tego pokazać.
- Dobrze, masz pięć minut. - podszedł do mnie i uwolnił mnie.
Może mógłbym teraz uciec, ale obiecałem mu. On wydaję się być całkiem w porządku, poza tym wiem, że jest tu za dużo ludzi, abym zdołał uciec z szatynem.
- Bądź cicho może nas ktoś zobaczyć. - szepnął na co pokiwałem głową, że rozumiem.
- To tutaj. - wskazał na białe drzwi. - Masz tylko pięć minut, później znowu idziesz do piwnicy.
- Rozumiem. - odpowiedziałem krótko.
Wszedłem do pomieszczenia, rozglądając się. Było ono małe, a moim oczom ukazała się drobna sylwetka siedząca pod ścianą.
- Nie zbliżaj się. - mruknął cicho Louis.
- Lou, to ja Harry. - gdy to usłyszał od razu podniósł głowę, był zaskoczony.
Pov. Louis
Siedziałem cały czas skulony pod ścianą. Nie mogło to po prostu do mnie dotrzeć, że tak się stało. Czułem się bezsilny. Jeśli tak ma wyglądać moje życie, to lepiej, aby szybko się ono skończyło. Usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju, bałem się, że to Grimshaw.
- Nie zbliżaj się. - wydałem z siebie cichy pomruk. Nawet na niego nie spojrzałem. Nie chcę go widzieć na oczy.
- Lou, to ja Harry. - usłyszałem zachrypnięty głos. Od razu podniosłem głowę do góry.
Byłem w szoku. On tu jest.
- Harry? - spytałem z niedowierzaniem wstając z podłogi.
- Już Spokojnie. Jestem przy tobie aniołku. - podszedł parę kroków bliżej.
Nie wierzę w to. Bałem się, że to będzie jakiś sen.
Podbiegłem do niego i mocno się wtuliłem, przewróciłem nas obu, aczkolwiek nie przeszkadzało nam to.
- Tęskniłem za tobą. - powiedziałem przez łzy.
- Ja za tobą też Lou. - zobaczyłem, że jest cały pobity, a lewę ramię było owinięte w jakąś chustę.
- Co oni ci zrobili? To wszystko moja wina. - po policzku spłynęło mi kilka łez.
- Nie obwiniaj się skarbie. - podniósł mój podbródek patrząc mi głęboko w oczy. - Obiecuje Ci, że zajebie tą kurwę za to co ci zrobił. - syknął.
Miałem mu powiedzieć, że go kocham, aczkolwiek w porę ugryzłem się w język.
Moje oczy zeszły na jego usta. Wiedziałem, że nie powinienem, ale było to silniejsze ode Mnie. Wpiłem się delikatnie w jego wargi. Harry był zaskoczony, lecz odwzajemnił pocałunek pogłębiając go przy tym i przejmując kontrolę. Tęskniłem za jego wargami, za nim całym. Strasznie mi go brakowało.
Jednak nie mogę być z nim. On zasługuje na kogoś lepszego. Pomimo swoich wad i tego co zrobił, jest on idealny, ja w porównaniu do niego jestem nikim.
- Styles, pięć minut już minęło, wracaj do Piwnicy. - odsunąłem się szybko, kiedy usłyszałem głos.
- Muszę już iść. Obiecuje, że wrócę do Ciebie jak najszybciej. - przytulił mnie mocno.
Wyszedł z rudowłosym chłopakiem, a ja znów zostałem sam. Mam przynajmniej pewność, że żyje i jest tu ze mną.
___________________________________________
Hej ❤️
Zastanawiam się jak bardzo byście się wkurwili, gdyby się okazało, że ten rozdział był snem XD
Nie no taki żarcik. Ta scena jest taka nierealna, że to hit, ale stało się.
Wiem, rozdział miał być we wtorek. W nocy nie mogłam spać i postanowiłam, że napisze, a dokończyłam na poprzednich lekcjach haha
Do zobaczenia ❤️
Julka ❤️
(Ja z teraz) ; nadal nie wierzę, że naprawdę kiedyś taką byłam XDDDD nie poznaje się dosłownie
CZYTASZ
Sweet Creature ~ L.S
RomanceHarry - top Louis - bottom Fragment : Nieznany : No cześć słodziaku. Louis : Wypierdalaj szmato. Nieznany : Nie przeklinaj. Louis : Słuchaj laluniu. Pomyliłaś numery, więc za przeproszeniem wypierdalaj, zanim dowiem się kim jesteś, a wtedy nie bę...