45

548 41 162
                                    

Dzień dobry TVN!

Znaczy co kurwa? XD

(Ja z teraz) : no widzisz ty jesteś tak jebnięta, że nie wiesz co piszesz XDDDD

W tym rozdziale dowiecie się czy Nick ich zabił, a może jednak nie 😏

Wszystko jest możliwe hahah

Nikt się tego nie spodziewał, bo ta książka jest nieprzewidywalna i Pojebana XD

(Ja z teraz) : tak

Szok i nerwy gwarantowane, polecam się na przyszłość 👍

Nie muszę przypominać o komentarzach co nie?

Ps. Zostaw ⭐

Miłego wkurwienia się XD ❤️👍

Rozdział nie sprawdzony!

___________________________________________

Pov. Louis

- Piękne przedstawienie. - burknął Grimshaw. - Może zabawimy się w moją grę, hm? - wycelował w nas pistoletem.

- A tylko go rusz. - syknął Styles.

- Louis do mnie, albo ten ćwok zginie. - powiedział Grimshaw wskazując na Harry'ego.

- Zaraz ten ćwok może ci wyjebać jak chcesz. - syknął. - Louis nie.

- Lou, chyba nie Chcesz patrzeć jak, twój ukochany zginie, prawda? - zapytał.

- Nie rozpierdalaj mnie. - brunet wstanął z podłogi, co uczyniłem razem z nim. - Louis jest mój i nie masz prawa nawet kurwa na niego spojrzeć. - czy on naprawdę to powiedział?

- Twój? Pojebało ci się w dupie. Tomlinson liczę do trzech! - warknął.

- Raz... - zaczął odliczać co mocno się wtuliłem w Hazze. - Dwa... - zamknąłem oczy.

I w tym momencie pożegnałem się z marzeniami, przyjaciółmi, rodziną i z Harry'm. Wszystko pieprzło w jeden dzień.

Do moich oczu napłynęły łzy. Nie chciałem patrzeć na to jak zielonooki umiera razem ze mną.

- Harry... - zacząłem.

- Trzy! - strzał.

Reklama :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Reklama :

Uwaga, uwaga!

Już dziś możecie zamawiać Harry'ego, Edwarda Styles'a!!! TYLKO 100 zł, przy zakupie dwóch sztuk dostaniecie darmowego Nick'a do torturowania gratis!!

Dzwońcie teraz!!!

245 456 799

(Ja z teraz) : MADAFAKA CO TO BYŁO XDDDD

Do wyczerpania zapasów XD

*Koniec reklamy*

Czekałem na ból, aczkolwiek nie nastąpił. Byłem zdziwiony, otworzyłem oczy i zobaczyłem, że ten rudy chłopak próbuje zabrać Nick'owi pistolet.

- Maks, co ty do chuja odpierdalasz?! - wrzasnął.

- Nie możesz ich zabić! Nie pozwalam Ci!

- Nie wierzę ty przeciwko mnie?! Miałem cię kurwa za Przyjaciela. - Maks, Chyba tak się nazywa zabrał mu pistolet i wycelował w Grimshaw'a.

- A ja cię od zawsze kochałem! - wybuchł, na co Grimshaw popatrzył na niego z szokiem. - Nawet kurwa nie wiesz jak bolało mnie to, że widzisz kogoś innego, a nie mnie. Jaki ja kurwa byłem naiwny, myśląc, że coś do mnie czujesz. - syknął. - Nie pozwolę Ci kurwa niszczyć ich miłości. To, że tobie się nie udało, nie znaczy, że im się nie uda.

- Maks... - zaczął, aczkolwiek nie było mu to dane dokończyć, bo drzwi otworzyły się z hukiem.

- Jesteśmy! - zawołał nagle Niall? - O chuj spóźniliśmy się, a ty to kto? - zapytał blondyn Maksa.

- Co się odpierdala? - rzucił nagle Zayn.

- O Nickuś, mój przyjacielu kochany w dupe ruchany. - zaśmiał się Payne.

- Spierdalaj. - splunął na niego.

- Ojj, mama cię kultury nie nauczyła? - prychnął klepiąc go po ramieniu. - No cóż, za błędy się płaci.

- Czekaj. - przerwałem Liam'owi, na co spojrzał na mnie. - Niech Maks to zrobi. - oderwałem się od Hazzy.

- Racja. - przyznał mi rajcę.

- Maks, przecież mnie kochasz! - odezwał się.

- Kochałem cię Nick, przez jebane cztery lata. Zdecydowanie za długo.

- Nie zrobisz tego, a nawet jeśli nie wytrzymasz tego, sumienie cię zniszczy. - zaśmiał się gorzko. - Nie dziw się, że cię nigdy nie kochałem. Jesteś zerem.

- Spierdalaj. - strzelił mu w głowę, automatycznie w jego oczach pojawiły się łzy.

- Co tu się odpierdala?! - zapytał zdezorientowany Niall. - Jestem kurwa głodny, a tu jeszcze takie akcję.

- Nie mogę, nie mogę. - szeptał do siebie.

- Maks nie rób nic głupiego! - krzyknąłem, gdy wyszedł z pomieszczenia. Szybko pobiegłem za nim, co reszta również uczyniła.
Wbiegł po schodach i zamknął się w pokoju.

- Otwórz drzwi!

- Ni, masz tą siekierę? - spytał Zayn.

- A nie widzisz idioto co trzymam? - podał mu.

Malik zamachnął się i uderzył w drzwi wyważając je. Szybko wszedliśmy do pomieszczenia. Zobaczyliśmy rudego, że chciał skoczyć z okna.

- Nie rób tego! Masz po co żyć!

- Nie zbliżać się, bo skoczę. - oznajmił, na co wszyscy cofnęliśmy się w tył. - Nie wiecie jak to jest, kiedy kurwa nie możecie pocałować, dotknąć, przytulić osoby, którą kochacie, bo ona uważa was za zero.

- Coś o tym wiem. - mruknął Styles, na co dostał od Zee z barka. - Ała.

Ta, ja też.

- Maks, masz przed sobą całe życie... - skoczył z okna.

(Ja z teraz) : Przepraszam że przeszkadzam, ale jebłam XDDDDDDD

- NIE! - szybko pobiegłem zobaczyć co się z nim dzieje.

Kurwa mać, to było czwarte piętro.

Wyszedłem na dwór i zobaczyłem ciało całe we krwi.

- Kurwa mać! Nie zamykaj oczu. - wrzasnąłem.

- Wszystko dla niego. - szepnął

- Karetka już jedzie. - zjawił się nagle Horan. - Ja pierdole. Mam nadzieję, że będzie jakaś sprawiedliwość

___________________________________________

Szkoda mi Maksa, ale ktoś zginąć musiał :((

(Ja z teraz) : przysięgam że ta książka kurwa ryje mózg XFD

Do zobaczenia ❤️




Sweet Creature ~ L.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz