Dzień dobry TVN!
Znaczy co kurwa? XD
(Ja z teraz) : no widzisz ty jesteś tak jebnięta, że nie wiesz co piszesz XDDDD
W tym rozdziale dowiecie się czy Nick ich zabił, a może jednak nie 😏
Wszystko jest możliwe hahah
Nikt się tego nie spodziewał, bo ta książka jest nieprzewidywalna i Pojebana XD
(Ja z teraz) : tak
Szok i nerwy gwarantowane, polecam się na przyszłość 👍
Nie muszę przypominać o komentarzach co nie?
Ps. Zostaw ⭐
Miłego wkurwienia się XD ❤️👍
Rozdział nie sprawdzony!
___________________________________________
Pov. Louis
- Piękne przedstawienie. - burknął Grimshaw. - Może zabawimy się w moją grę, hm? - wycelował w nas pistoletem.
- A tylko go rusz. - syknął Styles.
- Louis do mnie, albo ten ćwok zginie. - powiedział Grimshaw wskazując na Harry'ego.
- Zaraz ten ćwok może ci wyjebać jak chcesz. - syknął. - Louis nie.
- Lou, chyba nie Chcesz patrzeć jak, twój ukochany zginie, prawda? - zapytał.
- Nie rozpierdalaj mnie. - brunet wstanął z podłogi, co uczyniłem razem z nim. - Louis jest mój i nie masz prawa nawet kurwa na niego spojrzeć. - czy on naprawdę to powiedział?
- Twój? Pojebało ci się w dupie. Tomlinson liczę do trzech! - warknął.
- Raz... - zaczął odliczać co mocno się wtuliłem w Hazze. - Dwa... - zamknąłem oczy.
I w tym momencie pożegnałem się z marzeniami, przyjaciółmi, rodziną i z Harry'm. Wszystko pieprzło w jeden dzień.
Do moich oczu napłynęły łzy. Nie chciałem patrzeć na to jak zielonooki umiera razem ze mną.
- Harry... - zacząłem.
- Trzy! - strzał.
Reklama :
Uwaga, uwaga!
Już dziś możecie zamawiać Harry'ego, Edwarda Styles'a!!! TYLKO 100 zł, przy zakupie dwóch sztuk dostaniecie darmowego Nick'a do torturowania gratis!!
Dzwońcie teraz!!!
245 456 799
(Ja z teraz) : MADAFAKA CO TO BYŁO XDDDD
Do wyczerpania zapasów XD
*Koniec reklamy*
Czekałem na ból, aczkolwiek nie nastąpił. Byłem zdziwiony, otworzyłem oczy i zobaczyłem, że ten rudy chłopak próbuje zabrać Nick'owi pistolet.
- Maks, co ty do chuja odpierdalasz?! - wrzasnął.
- Nie możesz ich zabić! Nie pozwalam Ci!
- Nie wierzę ty przeciwko mnie?! Miałem cię kurwa za Przyjaciela. - Maks, Chyba tak się nazywa zabrał mu pistolet i wycelował w Grimshaw'a.
- A ja cię od zawsze kochałem! - wybuchł, na co Grimshaw popatrzył na niego z szokiem. - Nawet kurwa nie wiesz jak bolało mnie to, że widzisz kogoś innego, a nie mnie. Jaki ja kurwa byłem naiwny, myśląc, że coś do mnie czujesz. - syknął. - Nie pozwolę Ci kurwa niszczyć ich miłości. To, że tobie się nie udało, nie znaczy, że im się nie uda.
- Maks... - zaczął, aczkolwiek nie było mu to dane dokończyć, bo drzwi otworzyły się z hukiem.
- Jesteśmy! - zawołał nagle Niall? - O chuj spóźniliśmy się, a ty to kto? - zapytał blondyn Maksa.
- Co się odpierdala? - rzucił nagle Zayn.
- O Nickuś, mój przyjacielu kochany w dupe ruchany. - zaśmiał się Payne.
- Spierdalaj. - splunął na niego.
- Ojj, mama cię kultury nie nauczyła? - prychnął klepiąc go po ramieniu. - No cóż, za błędy się płaci.
- Czekaj. - przerwałem Liam'owi, na co spojrzał na mnie. - Niech Maks to zrobi. - oderwałem się od Hazzy.
- Racja. - przyznał mi rajcę.
- Maks, przecież mnie kochasz! - odezwał się.
- Kochałem cię Nick, przez jebane cztery lata. Zdecydowanie za długo.
- Nie zrobisz tego, a nawet jeśli nie wytrzymasz tego, sumienie cię zniszczy. - zaśmiał się gorzko. - Nie dziw się, że cię nigdy nie kochałem. Jesteś zerem.
- Spierdalaj. - strzelił mu w głowę, automatycznie w jego oczach pojawiły się łzy.
- Co tu się odpierdala?! - zapytał zdezorientowany Niall. - Jestem kurwa głodny, a tu jeszcze takie akcję.
- Nie mogę, nie mogę. - szeptał do siebie.
- Maks nie rób nic głupiego! - krzyknąłem, gdy wyszedł z pomieszczenia. Szybko pobiegłem za nim, co reszta również uczyniła.
Wbiegł po schodach i zamknął się w pokoju.- Otwórz drzwi!
- Ni, masz tą siekierę? - spytał Zayn.
- A nie widzisz idioto co trzymam? - podał mu.
Malik zamachnął się i uderzył w drzwi wyważając je. Szybko wszedliśmy do pomieszczenia. Zobaczyliśmy rudego, że chciał skoczyć z okna.
- Nie rób tego! Masz po co żyć!
- Nie zbliżać się, bo skoczę. - oznajmił, na co wszyscy cofnęliśmy się w tył. - Nie wiecie jak to jest, kiedy kurwa nie możecie pocałować, dotknąć, przytulić osoby, którą kochacie, bo ona uważa was za zero.
- Coś o tym wiem. - mruknął Styles, na co dostał od Zee z barka. - Ała.
Ta, ja też.
- Maks, masz przed sobą całe życie... - skoczył z okna.
(Ja z teraz) : Przepraszam że przeszkadzam, ale jebłam XDDDDDDD
- NIE! - szybko pobiegłem zobaczyć co się z nim dzieje.
Kurwa mać, to było czwarte piętro.
Wyszedłem na dwór i zobaczyłem ciało całe we krwi.
- Kurwa mać! Nie zamykaj oczu. - wrzasnąłem.
- Wszystko dla niego. - szepnął
- Karetka już jedzie. - zjawił się nagle Horan. - Ja pierdole. Mam nadzieję, że będzie jakaś sprawiedliwość
___________________________________________
Szkoda mi Maksa, ale ktoś zginąć musiał :((
(Ja z teraz) : przysięgam że ta książka kurwa ryje mózg XFD
Do zobaczenia ❤️
CZYTASZ
Sweet Creature ~ L.S
RomanceHarry - top Louis - bottom Fragment : Nieznany : No cześć słodziaku. Louis : Wypierdalaj szmato. Nieznany : Nie przeklinaj. Louis : Słuchaj laluniu. Pomyliłaś numery, więc za przeproszeniem wypierdalaj, zanim dowiem się kim jesteś, a wtedy nie bę...