2.

823 41 2
                                    

   Cały wagon opanowała panika i wtedy wszedł do niego starszy mężczyzna. Miał na sobie długą, ciemną szatę a w ręce trzymał różdżkę.

- Proszę zachować spokój. Problemy z pociągiem zostały rozwiązane. Usiądźcie na miejsca, bo już ruszamy. - Powiedział poważnie starszy mężczyzna i odwrócił się na pięcie. Chciał już wychodzić kiedy ktoś zawołał.

- Jeden uczeń zniknął! - Odezwał się jakiś ślizgon.

- Nie martwcie się o Dracona. - Odpowiedział ponuro.

- Kim pan właściwie jest? - Wtrącił się Taylor.

- Na miejscu się wszystkiego dowiecie. - Powiedział i zniknął za drzwiami. Co prawda zrobiło się spokojnie ale mi nie dawało do zrozumienia co się przed chwilą stało. Problem z pociągiem, zniknięcie Malfoya i tajemniczy nieznajomy. Chciałam już być na miejscu i zacząć w spokoju nowy rok szkolny.

- My już chyba pójdziemy - Powiedziała i wstałam. To samo zrobiła Eva.

- Dobra. Zobaczymy się w szkole. - Odpowiedział Taylor a my wróciłyśmy do Shawna, który rozmawiał z jakimś kolegom.

- Gdzie wy byłyście? Widziałyście co się stało?! - Wypytywał nas zdenerwowany Shawn.

- Byłyśmy obok - Powiedziała tłumacząc się Eva. - Siedziałyśmy z Taylorem gdy nagle - Nie mogła dokończyć, bo przyjaciel jej przerwał.

- Z Taylorem? Czy wy się dobrze czujecie?! - Oburzył się chłopak.

- Zaprosił nas, żebyśmy dosiadły się do niego. - Zaczęłam lekko poddenerwowana.

- Ale.. - Shawn chciał się wtrącić ale zignorowałam go.

- Przysiadłyśmy się i zaczęłyśmy normalnie rozmawiać same się zdziwiłyśmy. Lecz długo to nie potrwało, bo światło zgasło a Draco zniknął. - Oznajmiłam i odetchnęłam.

- Jak to zniknął? - Zapytał zszokowany Powell.

- Po prostu zniknął. Zaczął się zwijać z bólu i zniknął. Wtedy wszedł jakiś tajemniczy, starszy facet i powiedział, że mamy się już uspokoić.

- Słyszałem o nim. Podobno jakiś nowy nauczyciel. Zagłębiliśmy się w rozmowie i analizowaniu sytuacji z przed chwili. Nim się obejrzeliśmy byliśmy już na miejscu. Stary, potężny zamek, który był dla większości czarodziejów drugim domem czekał na nas. Kiedy wszyscy byli już w Wielkiej Sali a pierwszoroczni zostali już przydzieleni do swoich domów Profesor Dumbledore zaczął swoje przemówienie. Jak zwykle mówił o zasadach panujących w szkole czyli to samo co co roku. Powiedział również, że mamy zmianę w nauczycielach. Nowy nauczycielem eliksirów okazał się ten nieznajomy z pociągu. Profesor przedstawił go jako Sedricka a nazwiska nie zrozumiałam. Natomiast Nauczycielem obrony przed czarną magią został Severus Snape. Przewróciłam oczami. Jakoś nigdy nie żywiłam do niego jakiejś szczególnej sympatii. Spojrzałam w stronę stołu Slytherinu. Siedział tam Draco razem z Taylorem. Blondyn siedział jakby nic w świecie go nie obchodziło. Z nikim nie rozmawiał ani nic nie jadł. Malfoy przez wakacje stał się strasznie tajemniczy. Nie chciałam się specjalnie zagłębiać w jego problemy ale coś nie dawało mi w środku spokoju. Czułam jakbym po prostu musiała się tego dowiedzieć. Upiłam jeden łyk soku dyniowego i kontynuowałam rozmowę z przyjaciółką. Kiedy uczta skończyła się wszyscy uczniowie powędrowali do swoich dormitoriów. Opadłam ze zmęczenia a łóżko i wpatrywałam się w sufit jakby znajdowało się na nim coś niezwykle ciekawego. Z zamyśleń wyrwał mnie głos przyjaciółki.

- Widziałaś Draco? Dziwnie się zachowywał i był bardziej blady niż zwykle. Martwię się o niego. - Zwierzyła mi się Eva. Wiadome było to, że jest w nim strasznie zakochana ale on chyba nigdy nie zwracał na nią jakiejś specjalnej uwagi.

- Sama się zastanawiam co się z nim dzieje ale.. - Przerwałam na chwilę. - Wiesz, że Malfoy nie specjalnie mnie obchodzi. - Dziewczyna uśmiechnęła się i od razu dodała.

- Tobie to się pewnie Taylor podoba. - Zaśmiała się słodko.

- Jaka idiotka - Uśmiechnęłam się szeroko i trafiłam w nią poduszkom. Zaśmiałyśmy się obydwie i po krótkiej wymianie zdań poszłyśmy spać.

Rano wstałam. naciągnęłam na siebie ubranie z barwami mojego domu i wyszłam. Ponieważ było jeszcze wcześnie postanowiłam udać się do biblioteki i poszukać czegoś ciekawego. Nie patrzyłam się przed siebie tylko wpatrywałam się w moje buty. Nie wiem co było w nich takiego ciekawego ale tak pochłonęło mnie podziwianie ich, że nie zauważyłam jak na kogoś wpadłam. Prawie się wywróciłam lecz kiedy już się ogarnęłam zaczęłam z wyrzutami.

- Co ty robisz? Ślepy jesteś. - Kiedy podniosłam głowę zobaczyłam Malfoya. Spojrzałam w jego szare, zimne oczy, które nie ukazywały żadnego uczucia. Spojrzał na mnie u wyminął szybkim krokiem. Żadnego znęcania się, wyżywania i obrażania z jego strony? Odwróciłam się w stronę, którą udał się chłopak i zanim zdążyłam ugryźć się język zawołałam.

- Draco! - Chłopak zatrzymał się. Powiedziałam to głośniej niż myślałam. Sama się zdziwiłam, że zawołałam go i to jeszcze po imieniu. Nie miałam zwyczaju być uprzejma dla osób, które nie są uprzejme dla mnie, Zamyśliłam się i zobaczyłam, że Malfoy oddala się. Nie chciał marnować swojego cennego czasu bez względu a to co zamierzał. Postanowiłam dać sobie spokój i dotrzeć w końcu do biblioteki. Znalazłam parę ciekawych książek i zagłębiłam się w lekturze. Czas strasznie szybko minął a ja zorientowałam się, że śniadanie już dawno się zaczęło. Wzięłam pod rękę książki i wybiegłam z biblioteki w kierunku Wielkiej Sali. Kiedy weszłam do środka rozejrzałam się po sali. Ślizgoni przypatrywali mi się dokładnie łącznie z Malfoyem i Taylorem. Niestety jego twarz nie wyrażał żadnych uczuć, więc nie mogłam rozszyfrować o co mu chodzi. Zajęłam swoje miejsce przy stole gryfonówi nałożyłam sobie na talerz tosta.

- Widziałaś to? - Odezwała się dziewczyna siedząca na przeciwko. Nie było to Eva, bo ona siedziała obok mnie. Powiedziała to dziewczyna naszego roku z naszego domu. Nie jaka Amanda, moja dobra koleżanka.

- Co? - Nie wiedziałam o co chodzi gryfonce.

- Chłopcy ze Slytherinu bacznie cię obserwowali. Podobasz im się. - Popatrzyłam się na nią ze zdziwieniem. Nigdy nie wpadłabym na coś takiego.

The Dark HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz