Na początek parę słów wyjaśnienia.. Jestem straszna. Tyle miesięcy zaniedbałam to opowiadanie, ogólnie całego Wattpada. Nie czytałam swoich ulubionych opowiadać. Muszę to teraz wszystko nadrobić. Nie dawno wybiło już 6k wyświetleń. Dziękuję wszystkim i na prawdę postaram się to wszystko odrobić. Nie mam pojęcia jak wam przypomnieć fabułę, także jeżeli macie czas albo wam się chce to wródźcie do poprzednich rozdziałów a jeżeli wam to nie przeszkadza to życzę miłego czytania! :)♥
Życie jest ciężkie. Jak wszystko już się układa to zawsze musi się coś popsuć. Kiedy już naprawiłam relacje z Evą znowu Shawn się obrócił a Draco miał kolejny problem do mnie. Pomimo tego, że rozmawiałam znowu z przyjaciółką humor miałam zepsuty i do tego towarzyszył mi ból głowy przez brak snu. Po skończonym śniadaniu kiedy wychodziłyśmy z Wielkiej Sali Pansy pociągnęła mnie za sobą.
- Czy to prawda? No bo wiesz, patrząc na twoją relację z Draconem.. - Dziewczyna wyszeptała mi do ucha z żalem w głosie.
- Ty też w to wierzysz.. - Zaczęłam i pociągnęłam ją w stronę korytarza, gdzie było mniej osób. - Uczyłam Shawna w nocy i zaproponowałam, żeby został na noc. Jesteśmy przyjaciółmi i wiem to, że do niczego nie dojdzie ale jednak Shawn dalej tego nie rozumie. Rano pocałował mnie jak wstałam i wtedy kolejny raz mu wytłumaczyłam, że nie chcę nic więcej na co on się zdenerwował i wyszedł ode mnie bez koszulki z potarganymi włosami i wszyscy zaczynają wymyślać różne historie. - Pansy patrzyła na mnie z lekkim szokiem i po chwili odetchnęła głęboko.
- Jaka ulga. Wiedziałam, że taka nie jesteś. Teraz tylko trzeba to wyjaśnić Draconowi, bo wpadł w niezły szał. Postanowiłyśmy iść razem, gdyż Gryffindor i Slytherin mieli wspólny trening Quidditcha. Poszłyśmy szybko na stadion, gdzie już grali. Shawn i Draco jako szukający rywalizowali ze sobą ostro. Widać było, że Draco jest wściekły. Popychał Shawna, który stracił kontrolę nad lotem i prawie spadł z miotły. Wtedy Draco nas zobaczył i zleciał na dół.
- Oszalałeś?! - Wydzierałam się na niego. - Przecież mogło mu się coś stać! - Obwiniałam go.
- Zasłużył. - Odpowiedział zdenerwowany. Pansy pociągnęła nas na bok, żeby nie robić przedstawienia i zostawiła nas samych.
- Człowieku. - Westchnęłam. - Co ty wygadujesz?
- Słuchaj. To nie ja zajmuje się innymi dziewczynami i to nie ja oszukuje samego siebie. - Wybuchnął. Miał rację. Nie raz powtarzałam sobie, że sama nie znam swoich uczuć co do Malfoya ale nie potrafiłam mu tego wyjaśnić. Ale wiedziałam od początku, że ta relacja będzie trudna, z jego uczuciami też nigdy nie wiadomo.
- Teraz mnie posłuchaj. Między mną a Shawnem nic nie było! Jest moim przyjacielem i nie raz mu powtarzałam, że nic między nami nie będzie. - Draco stał zdenerwowany i nie chciał mi wierzyć. - Został u mnie na noc. - Jego oczy zapłonęły. - Pocałował mnie. - Widziałam, że zaraz wybuchnie. - Ale przerwałam to i od razu przypomniałam mu, że nic nie zdziałam dalej w tym kierunku. Nie rozmawiam już z nim. - Chłopak trochę się rozluźnił. Przybliżył się do mnie i zbliżył swoją twarz do mojej. Odsunęłam głowę.
- Nie. - Odsunęłam się od niego. Zrobiło mi się przykro ze względu na to jak na mnie krzyczał. Był wściekły. Jednak Draco nic sobie z tego nie robił i objął mnie mocno. Kiedy tylko poczułam jago bliskość, zapach i wolny oddech na swojej szyi od razu zapomniałam o sytuacji przed chwilą. Zatonęłam się w jego ramionach i zaczęłam cicho płakać. Chłopak wplótł rękę w moje włosy i uspokajał mnie. Teraz wiem jak bardzo zależy mi na jego obecności.
- Nawet nie wiesz jak bardzo zależy mi na twojej obecności. - Wyszeptał chłopak. Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem. Jakby czytał mi w myślach. Otarł łzy spływające po moich policzkach i dodał. - Jesteś taka piękna.. - Uśmiechnął się delikatnie. - A mimo to jesteś jedyną osobą, która mnie uspokaja bez słów i przy której potrafię się na prawdę skupić. Potrzebuje cie.. - Łzy przestały mi spływać i wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Tak mnie cieszyło to co usłyszałam od niego. Całkowicie zapomniałam o tym, że moja przyjaźń z Shawnem jest zagrożona. Poczułam się w końcu na prawdę szczęśliwa. Pożegnałam się z chłopakiem, bo musiał wracać na trening a ja wróciłam do Pansy, która biedna czekała na mnie na trybunach. Kiedy wracałyśmy do zamku dziewczyna zapytała:
- Wiesz w co się wpakowałaś? - Zaśmiała się pod nosem.
- O tak boje.. To trudne. - Dziewczyna pokiwała głową na znak zrozumienia. - Ale bardziej bym się bała gdybym to zostawiła.
- Rozumiem. - Powiedziała dziewczyna przytulając mnie, dodając przy tym otuchy. Kiedy dotarłyśmy do zamku rozdzieliłyśmy się i poszłyśmy na lekcje. Pansy poszła na historię magii a ja na numerologię. Dosiadłam się do Evy. Przez to, że tyle czasu nie rozmawiałyśmy ze sobą całkowicie zapomniałam o jej 'relacji' z Draconem. Kompletnie wyleciało mi to z głowy, byłam zadowolona obecną sytuacją.
- Gdzie byłaś? - Spytała się dziewczyna.
- Na stadionie. - Odpowiedziałam z uśmiechem.
- Po co? Przecież z Shawnem jesteś pokłócona.
- No byłam.. - Nauczyciel przerwał mi upominając nas za rozmowy i właśnie wtedy mi się przypomniało, że przecież Eva nic nie wiem..
W końcu wróciłam do pisania! I ponownie mnie to nakręciło i znowu to uwielbiam! Jeszcze raz dziękuje za tyle wyświetleń. Pamiętam jak jeszcze dochodziło zaledwie do tysiąca ♥ Rozkręcam się na nowo, tym bardziej, że zaraz święta, więc przewiduje dużo nowości!
CZYTASZ
The Dark Hero
FanfictionCo się stanie jeżeli ktoś oszuka przeznaczenie? Co jeżeli jego historia skończy się zupełnie inaczej niż Czarny Pan przewidział? Do czasu wszystko szło gładko, jednak kiedy nastąpił pewien nowy etap w życiu młodych czarodziejów wszystko po woli za...