3.

665 36 1
                                    

- Nie dziw się. Wyładniałaś przez te wszystkie lata. - Wtrącił się Shawn. Uśmiechnęłam się do niego i spuściłam wzrok na mojego tosta.

- Rose. - Powiedziała do mnie Eva. Chciała żebym patrzyła jej w oczy. - Nie oszukujmy się ale jesteś chyba najładniejszą dziewczyną w szkole. Zmieniłaś się i to bardzo. Masz teraz długie ładne włosy i schudłaś. Powinnaś wiedzieć, że jesteś na prawdę śliczna. - Uśmiechnęłam się do nich szeroko i zaśmiałam się.

- Dobra skończcie już. Jesteście wspaniali ale nie pochlebiajcie mi tak. - Uśmiechnęłam się i wzięłam łyk soku. Każdy zajął się swoim jedzeniem. Nie mogłam się skupić nawet przy posiłku. Czułam czyjś wzrok na sobie. Spojrzałam w stronę Slytherinu. Ślizgoni patrzyli się na nas i coś szeptali. Wkrótce mój wzrok spotkał się z Taylorem ale on od razu go odwrócił. Popatrzyłam na chłopaka obok niego. Draco wpatrywał się we mnie ale inaczej niż pozostali. Patrzyliśmy sobie w oczy mimo to nie speszył się. Znowu nie mogłam niczego odczytać. Jego oczy były jak zawsze zimne a twarz bez uczuć. Straciłam ochotę na jedzenie. Wstałam i wyszłam z Wielkiej Sali. Ponieważ było jeszcze trochę czasu do pierwszych zajęć postanowiłam znowu zagłębić się w lekturze wypożyczonej książki. Do pokoju weszła Eva.

- Chodź ze mną. - Poprosiła błagalnym tonem.

- Gdzie chcesz iść?

- No chodź na błonie. Dopiero początek roku a ty już z książkami.

- No idę już. Nie narzekaj tak - Uśmiechnęłam się do dziewczyny i wstałam. Zeszliśmy na dół i wyszłyśmy na świeże powietrze. Duże drzewo zaraz przy wejściu zajęte było przez ślizgonów. Kiedy ich miałyśmy jeden poszedł do nas.

- Rose - Uśmiechnął się do mnie. - Eva - popatrzył się na dziewczynę. - Masz może dzisiaj wolne popołudnie? - Spytał się chłopak. Nie chciałam za bardzo zaczynać tej znajomości. Nigdy nie ciągnęło mnie do ślizgonów. Kiedy już chciałam mu odpowiedzieć wtrącił się jakiś chłopak.

- Daj sobie spokój Brad. Te panie to nie twoja liga. - Wtrącił się Taylor i puścił mi oczko. Brad odszedł lekko spędzony a ślizgoni pod drzewem wybuchli śmiechem. Jedynie Malfoy stał nie reagując na nic.

- Przejdziemy się? - Spytał się chłopak. Pokiwałam głową i ruszyliśmy.

- Ja już chyba pójdę - Oznajmiła dziewczyna puszczając mi oczko. Kiedy patrzyłam jak dziewczyna wraca do zamku zauważyłam że Draco znowu zniknął. Starałam się tym nie przejmować. Chciałam zająć się teraz Taylorem.

- Nie dokończyliśmy naszej rozmowy w pociągu. - Przerwał ciszę.

- Teoretycznie nawet jej nie zaczęliśmy. - Uśmiechnęłam się do chłopaka.

- Może teraz ja spróbuję. - Zatrzymał się - Masz wolne popołudnie? - Wyszczerzył swoje białe zęby.

- Tak, jestem wolna - Zaśmiałam się.

- To super. - Ucieszył się chłopak. - Bądź o 5 pod Wielką Salą. - Potwierdziłam i wróciliśmy do zamku. Czas żeby iść na pierwsze zajęcia z transmutacji.

Weszliśmy do klasy. Wszyscy już zajęli swoje miejsca. Dosiadłam się do Evy i opowiedziałam jej o moim spotkaniu z Taylorem po lekcjach. Dziewczyna ucieszyła się, nie ukrywałam tego, że Taylor podobał mi się. Lekcja minęła szybko, Następna była obrona przed czarną magią. No tak z moim ulubionym nauczycielem Severusem. Kiedy lekcja się zaczęła Snape przywitał nas chłodno i od razu zaczął prowadzić lekcję.

- Wilnson! Powell! Wstawać! - Rzucił chłodno Snape. Chłopacy wstali i czekali na dalsze wskazówki od nauczyciela. - Na co czekacie? Pokażcie co udało wam się nauczyć w tamtym roku. Do roboty! - Rozkazał Snape a chłopcy przyjęli pozycje.

- Obscuro! - Rzucił szybko Taylor nie czekając na przeciwnika. Shawn nic nie widział ale mimo to nie chciał się poddawać.

- Levicorpus! - Odegrał się i bez problemu trafił w Wilnsona. Unosił go do góry a Taylor panikował. Śmiesznie to wyglądało jak histeryzował a Shawn na dodatek nic nie widział.

- Dość zabawy. 10 punktów dla Gryffindoru. - Powiedział nietoperz i kazał wracać na miejsca. Shawn pozbył się czarnej opaski sprzed oczu i odłożył Taylora na miejsce. Lekcja z profesorem Snapem zawsze była najgorsza. Nie można było się odezwać, bo zaraz odejmował punkty. Po za tym był najbardziej wymagający i straszny. Kiedy był już koniec lekcji dorzucił jeszcze parę słów, bo przecież pierwszy dzień szkoły nie mógł być normalny.

- Na jutro przynieście wypracowanie dotyczące trzech niewybaczalnych zaklęć. - Oznajmił surowo i zniknął na zapleczu.

Reszta lekcji przebiegła normalnie i nie zbyt ciekawie. Po obiedzie wszyscy rozeszli się do swoich dormitoriów. Zaczęłam szykować się na spotkanie z Taylorem. Byłam bardzo podekscytowana i na dodatek Eva strasznie mnie nakręcała. Założyłam spodnie i na to jakiś sweterek. Kiedy dochodziła 5 postanowiłam, że pójdę już pod WS.

The Dark HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz