Siedziałam z Pansy a chłopcy zajmowali się sobą w wodzie, gdzie po chwili dołączyła do nich Astoria. Pansy widziałam po mnie, że trochę mi to przeszkadza.
- On ma ją gdzieś. - Zaczęła dziewczyna. Popatrzyłam się na nią pytająco. - Widzę jak na ciebie patrzy a jak na nią. - Uśmiechnęła się do mnie i wstała. - No chodź do nich. Chyba nie chcesz siedzieć i się na niego gapić. - Odwzajemniłam uśmiech i wstałam z dziewczyną. Astoria z Teodorem siedzieli na brzegu a Draco z Blaisem stali w wodzie na przeciwko nich.
- Czekaj ja zaraz przyjdę. - Powiedziała dziewczyna pchając mnie w ich stronę ze złośliwym uśmiechem. - Draco chodź ze mną. - Zawołała ślizgona a ja lekko rozkojarzona stałam bez ruchu ale po chwili wpadłam na pomysł, żeby odwdzięczyć się Blaisowi, więc tym razem ja skoczyłam w jego stronę chlapiąc przy tym Teodora i troszkę Astorię.
- O ty! - Zaśmiał się Blaise i pochlapał.
- Zwariowałaś! - Krzyknęła zdenerwowana ślizgonka ale nikt nie zwracał na nią uwagi.
- Daj spokój. - Powiedział do niej Nott i dołączył do nas. Zabawa z chłopakami była świetna. Nawet nie zauważyłam kiedy Astoria poszła do Pansy i Draco. Szczerze to nie wiem o co jej chodziło. Od początku jest na mnie źle natawiona. Kiedy Asroria podeszla do ślizgonów Pansy od razu się wycofała i dołączyła do nas. Nagle do wielkiego okna na końcu łazienki zapukała sowa. Sowa, którą bardzo dobrze znałam. Podeszłam do okna i wzięłam wiadomość.
Rose gdzie jesteś? Mieliśmy się uczyć. Wiesz, że jak się nie poprawię to zawale rok.. Jest już późno i dzięki za pomoc..
Shawn.
Cholera. Całkiem zapomniałam. Żal mi było ich zostawiać ale nie miałam wyboru, Shawn był moim przyjacielem. Podeszłam do Pansy i powiedziałam jej, że muszę iść do Shawna. Pożegnałam się jeszcze z Blaisem i Teodorem i wyszłam. Nie zwróciłam nawet uwagi na Dracona, całkiem o nim zapomniałam przez to, że dalej stał z Asrorią i rozmawiał z nią. Może się wydać, że byłam zazdrosna ale wolałam o tym nie myśleć. Założyłam szybko ubrania i pobiegłam do Pokoju Wspólnego Gryfonów. Było już dość późno ale jeszcze parę osób nie spało łącznie z chłopakiem, który miał dormitorium z Shawnem. Podeszłam do niego i poprosiłam, żeby Shawn zszedł. Zgodził się i zaraz wrócił z nim. Podszedł do mnie z rozczarowaną miną ale ja pociągnęłam go za rękę do swojego dromitorium. Zaczęłam go przepraszać w kółko i użalać się nad sobą jak ja go zawiodłam ale w końcu przerwał mój monolog przytulając mnie do siebie mocno. Ulżyło mi.
- Dzięki, że przyszłaś. - Powiedział z uśmiechem na ustach. Zaczęliśmy się uczyć. Zeszło nam to do 2 w nocy ale Shawn w miarę szybko ogarnął temat. Zaproponowałam mu, żeby został na noc. Jesteśmy przyjaciółmi i dla mnie nie było w tym nic dziwnego, że będziemy spać w jednym łóżku. Nie trzeba było tp przekonywać, bo zgodził się od razu. Zasnęłam wrulona w niego. Może to było nieodpowiednie zachowanie po tym co przeszliśmy ale czułam, że w nim jedynym mam wsparcie w 100%. Rankiem obudziłam się i pierwsze co zobaczyłam to przyjaciela wpatrującego się we mnie z zachwytem. Uśmiechnęłam się i przywitałam.
- Dzień dobry.
- Witam piękną panią. - Zaśmiałam się i chciałam już wstawać ale nagle Shawn przybliżył się do mnie i mnie pocałował. Szybko odsunęłam się ze strachem w oczach. Nie chciałam, żeby do tego wracał.. Kocham go najbardziej na świecie ale jako przyjaciela. Nie potrafię inaczej.
- Przepraszam. Zapomniałem.. Nie zasługuje na Ciebie.
- Shawn nie o to chodzi.
- Tak wiem.. Idę.
- Przecież rozmawialiśmy już o tym. - Nie odpowiedział mi tylko wyszedł bez słowa. Super, właśnie zepsuł mi humor. Ubrałam się, pomalowałam i wyszłam. Nie wiadomo skąd podbiegła do mnie Eva.
- To prawda Rose? Co jak co ale na raczej powinnam wiedzieć. - Patrzyłam na nią jak na idiotke. Nie miałam pojęcia co mówi.
- Ale o co ci chodzi?
- No wszyscy gadają. Shawn wyszedł rano od ciebie bez koszulki, wyglądał jakby był po seksie. - Zrobiłam wielkie oczy. Nie wierzyłam w to co słyszę. Wzięłam ją na bok i wszystko wyjaśniłam. Kiedy skończył się o tym temat stałyśmy bez słowa.
- No także.. - Zaczęła Eva. - Przepraszam za wszystko. Tak cholernie mi przykro. Nie dałam jej już szansy na dalsze wywody tylko ją mocno przytuliłam.
- Tak mi cie brakowało. - Powiedziałam ze smutkiem i znowu się przytuliłyśmy. Przynajmniej jeden plus na początek dnia. Zeszłyśmy na dół i po drodze minęłam się z Astorią, którą mnie zmierzyła jakby chciała zabić. Nie zwracając na nią większej uwagi weszłyśmy do Wielkiej Sali i zajęłyśmy stare miejsca. Rozglądnęłam sie po Sali szukając znajomych ślizgonów. Zobaczyłam Blaisa, ktory szczerzył się do mnie z buzią pełną jedzenia, następny był Teodor, ktory siedział bez ruchu i wpatrywał się w jedzenie z niesmakiem. Pewnie miał niezłego kaca. Nastepnie Pansy, która uśmiechnęła sie do mnie lekko ale widać było, że coś ją dręczy. Spojrzałam w stronę Dracona. Jego mina mówiła sama za siebie...Załamuje się:( Miałam kompletny brak weny na ten rozdział. Wyszedł zupełnie inaczej niż planowałam ale to chyba nawet dobrze. Mam nadzieję, że choć w najmniejszym stopniu was zadowoli♡

CZYTASZ
The Dark Hero
Hayran KurguCo się stanie jeżeli ktoś oszuka przeznaczenie? Co jeżeli jego historia skończy się zupełnie inaczej niż Czarny Pan przewidział? Do czasu wszystko szło gładko, jednak kiedy nastąpił pewien nowy etap w życiu młodych czarodziejów wszystko po woli za...