Obudziłam się rano dość spocona. Całą noc trzęsłam się z zimna. Obecność Malfoya sprawiła, że nie bałam się a żaden koszmar mnie już nie nawiedził. Obróciłam się w drugą stronę. Chłopaka już nie było. Wywróciłam oczami. No tak, na co ja miałam liczyć. Że zostanie ze mną, aż do rana? Wielki arystokrata ma ważniejsze sprawy na głowie. Podparłam się na rękach i podskoczyłam ze strachu. Zobaczyłam Malfoya stojącego przede mną, podpierającego się o biurko. Stał w samych bokserkach i zarzuconej koszuli na lewe ramię. Wpatrywał się we mnie z neutralną (jak dla niego) kamienną twarzą. Westchnęłam głęboko i wstałam z łóżka. Zobaczyłam pokrwawione łóżko. Wystraszyłam się i szybko sprawdziłam moje ręce. Bolały mnie ale nic z nich nie leciało. Pewnie w nocy znowu coś się stało. - Zbieraj się. - Powiedział sucho chłopak.
- Miłe przywitanie. - Wywróciłam oczami i podeszłam bliżej niego.
- Wiesz, że to nie jest normalna sprawa. - Popatrzył się na mnie a ja rzuciłam na niego spojrzenie 'Coś ty'. Wywrócił oczami i dodał.- Jeśli jeszcze raz coś takiego się powtórzy, wiesz, że musisz to komuś powiedzieć. Najlepiej, żeby Dumbledore się o tym dowiedział. - Westchnęłam głęboko i odeszłam od niego. Nie chciałam o tym rozmawiać a co ważniejsze wiedziałam co robić i nie musiał mi tego mówić. Podeszłam do dużego okna, z którego wydobywało się jedyne światło w pokoju. Białe płatki śniegu po woli pokrywały całą ziemię. Zapatrzona w piękny widok nawet nie zauważyłam kiedy Malfoy się ubrał.
- Ile jeszcze mam na ciebie czekać? - Spytał niecierpliwie.
- Nikt nie każe ci na mnie czekać.
- Nie myśl Clark, że zostawię cię w tym pokoju samą. Są tu moje prywatne rzeczy.
- Oczywiście. - Odparłam złośliwie i ubrałam się szybko. Wymknęliśmy się pokojem życzeń i przeszliśmy paroma tajnym przejściami, żeby żaden nauczyciel czy uczeń nas nie przyłapał. Miałam nadzieję, że Malfoy odprowadzi mnie pod Pokój Wspólny Gryfonów ale trafiliśmy do lochów.
- Zaraz, co my tu robimy? - Spytałam zdziwiona.
- Idziemy do mojego dormitorium. Nikt nie może Cię zobaczyć w takim stanie a Snape na pewno będzie węszyć.
- Nie wejdę tam. - Zaśmiałam się pogardliwie. - To Pokój Ślizgonów, nie ma mowy, że tam wejdę.
- Powtarzasz się Clark. - Zaśmiał się blondyn i złapał mnie mocno w tali i pociągnął za sobą. Stało się to tak szybko, że nawet nie zareagowałam. Chciałam mu coś powiedzieć w środku ale wiedziałam, że nie należy zwracać na siebie uwagi. Jeszcze jakieś fanki nagadałyby na mnie do Snapa czy McGonagall a nie chciałam stracić punktów. Chłopak pociągnął mnie za sobą i przeszliśmy bokiem niezauważalni. Wpadliśmy do dormitorium ślizgona. Od razu przypomniała mi się ostatnia noc w tym pomieszczeniu. Spuściłam głowę i żeby odgonić od siebie te myśli spojrzałam na ręce i popatrzyłam w stronę arystokraty.
- Usiądź. - Wskazał na łóżko już tym samym, suchym głosem. To co powiedział zrobiłam bez najmniejszego zastanowienia. Chłopak zaczął grzebać po szafkach. Przypatrywałam mu się dokładnie, śledziłam każdy jego ruch. Nie był zakłopotany ani zdenerwowany. Szukał pilnie i dokładnie. Kiedy znalazł to czego szukał odwrócił się i podszedł do mnie. Dalej nie spuszczałam z niego wzroku. Jego ruchy były bezbłędne i subtelne. Wyciągnął z szarego opakowania dwa, nowe bandaże. Odwinął po woli stare, które były lekko zaczerwienione. Posunął delikatnie swoją dłonią po moich ranach. Jego ręka była ciepła a dotyk delikatny. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz a w środku zrobiło mi się ciepło. Zawinął rękę w białą tkaninę i to samo powtórzył na drugiej. Na końcu złapał moje obydwie dłonie w uścisk.- Clark.. - Zaczął cicho. - Obiecaj mi, że jeśli jeszcze raz stanie się coś takiego to powiesz to tylko mi dobrze?
- Malfoy.. Ja mam przyjaciół którym mogę się zwierzać. Daj spokój. - Nie dokończyłam, bo chłopak uderzył pięścią w stolik nocny. Wstał i odszedł kawałek dalej. Czy on dał mi do zrozumienia,że mam się go bać? W tej chwili przyznam się, że lekko przeraziłam się ale może z nadmiaru emocji. Wracając do tematu wstałam z łóżka i szłam w kierunku drzwi.
- Nie chcesz być chyba przyłapana na wychodzeniu z dormitorium Dracona Malfoya przez ślizgonki. - Zaśmiał się ironicznie chłopak. Rzuciłam tylko wredny uśmiech w jego stronę i wyszłam. Przy drzwiach wzięłam tajemnie jego szatę z wizerunkiem godła domu. Zarzuciłam je na siebie i założyłam kaptur. Przebiegłam szybko przez Pokój. Mogło to wyglądać nieco zabawnie, bo byłam w samych skarpetkach i za dużej szacie z kapturem na głowie. Przy wyjściu wpadłam na kogoś.
- Spokojnie - Zaśmiał się chłopak. - Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam Taylora. Gdy chłopak mnie ujrzał od razu zrzedła mu mina. Wyminęłam go bez słowa i pobiegłam dalej. Kiedy wyszłam już z pokoju ślizgonów zawinęłam szatę Malfoya tak aby nie widać było godła z wizerunkiem węża. Miałam jeszcze trochę czasu do śniadania, więc postanowiłam wstąpić do swojego dormitorium. Najpierw poszłam do Dormitorium Evy. Siedziała sama na środkowym łóżku. Zarzuciłam na nią czarną szatę Malfoya a dziewczyna aż podskoczyła ze strachu.
- Rose! Co to jest! - Dziewczyna zdjęła z siebie czarny materiał i otworzyła szeroko oczy.
- Tylko nie krzycz! - Szybko upomniałam gryfonkę.- Czy to prawdziwa szata Dracona Malfoya czy ty sobie ze mnie żartujesz? - Spytała się zaskoczona dziewczyna. - Skąd ją masz?! Albo wole nie wiedzieć, tak będzie lepiej. - Dziewczyna popatrzyła się na mnie z podniesioną bawią.
- Nawet go nie lubię kretynko. - Odpowiedziałam jej i wybuchłam śmiechem. Zostawiłam przyjaciółkę samą i poszłam wziąć szybki prysznic. Kiedy skończyłam udałam się odrazu do Wielkiej Sali wraz z innymi Gryfonami. Na początku dyrektor głosił jakieś swoje przemowy. Później usłyszałam, że ptefekci naczelni mają zgłosić się do niego kiedy skończą śniadanie. Popatrzyłam odruchowo w stronę stołu Slytherinu a moje spojrzenie od razu spotkało się ze spojrzeniem Malfoya. Próbując ukryć lekkie speszenie zaczęłam grzebać beznamiętnie w jedzeniu. Kiedy zjadłam posiłek zupełnie nie zwracając uwagi na drugiego prefekta wstałam od stołu i podeszłam do profesora Dumbledora.
- Dobrze, że już jesteście. - Zaraz po mnie przyszedł tu ten wredny ślizgon. - Mamy kilka spraw do omówienia.
Czytasz=komentujesz

CZYTASZ
The Dark Hero
FanfictionCo się stanie jeżeli ktoś oszuka przeznaczenie? Co jeżeli jego historia skończy się zupełnie inaczej niż Czarny Pan przewidział? Do czasu wszystko szło gładko, jednak kiedy nastąpił pewien nowy etap w życiu młodych czarodziejów wszystko po woli za...