27.

215 17 0
                                    

Cameron odoprowadził mnie do domu Evy. Tak.. musiałam tam iść. Pokazać się jej rodzicom i zabrać swoje rzeczy. Weszłam do domu a w głębi duszy miałam małą nadzieję, że Eva już będzie. Przywitałam się z jej rodzicami a ci spytali się mnie czy przyszłam z dziewczyną. Niestety.. Poszłam do jej pokoju, zabrałam rzeczy i postanowiłam wrócić już do domu. Kiedy byłam już w drzwiach weszła Eva, która uśmiechnęła się na mój widok.
- Część Rose, już idziesz? - Spytała się rozpromieniona.
- No ty już dawno poszłaś.. - Wymruczałam i ominęłam ją.
- Zaraz czekaj. - Zatrzymała mnie. - Chodzi ci o wczoraj? Daj spokój ile mamy lat.. - Zaczęła
- Myślałam, że już to przerabiałyśmy. - Odpowiedziałam i wyszłam z domu. Do siebie miałam dość daleko ale postanowiłam się przejść na stację. Mieszkałam w Londynie a Eva na poboczach. Po drodze rozmyślałam o tym jak ostatnio wszystko się zawaliło. Shawn dalej nie dawał znaku życia, Eva znowu mnie zawiodła a Draco.. No właśnie co z nim? Na tą chwilę wiedziałam tylko tyle, że muszę z nim to wyjaśnić. Dotarłam na stację, która była prawie pusta. Czasami lubiłam przebywać pośród mugolów. Ich świat zupełnie różnił się od naszego. Wsiadłam do pociągu i wysiadłam na ostatnim przystanku. Mieszkaliśmy z rodzicami w spokojnej dzielnicy, gdzie nie było za dużo domów a raczej sporych posiadłości. Cała ulica oczywiście składała się z czarodziejów. Kiedy wróciłam do domu poszłam od razu do swojego pokoju. Na łóżku leżały ogromne kwiaty. Podeszłam do nich ale nie znalazłam żadnej kartki, więc postanowiłam zejść na dół. W kuchni zastałam tatę.
- Hej.. wiesz może skąd ta niespodzianka? - Spytałam się nie ukrywając szczęścia. Tata zaśmiał się i spojrzał w okna. Zobaczyłam tam Shawna i wybiegłam z domu rzucając mu się w ramiona.
- Hej mała! Jak mi brakowało tych powitań. - Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy. Widziałam po nim, ze już się nie gniewa.
- Może wejdziesz? - Spytałam chłopaka z nadzieją.
- Jasne ale tylko na chwilę, bo zaraz muszę spadać. - Weszliśmy do środka i poszliśmy do kuchni. Nalałam nam coś do picia i poczęstowałam ciastkami.
- Co to za niespodzianka? Są piękne! Już nie jesteś na mnie zły? - Zapytałam chłopaka. Dzięki niemu poprawił mi się humor.
- Brakowało mi Ciebie. Nie chciałem dłużej takiego kontaktu. Wszystko przemyślałem i teraz wiem, że postąpiłem pochopnie. - Tłumaczył się. Wiem, ze może być mu teraz trudno i może inaczej traktować przyjaźń ale mam nadzieję, że z czasem mu przejdzie albo przynajmniej pozna dziewczynę wartą jego uczuć. Wyjasnilismy sobie wszystko i obiecalismy pisać do siebie. Chłopak musiał już iść, więc pożegnałam się z nim i wróciłam do pokoju pooglądać kwiaty. Położyłam sie na łóżku zmęczona poprzednią nocą i przypomniał mi sie list, który dostałam w centrum. W liście pisało, że kwiaty są od niego i w sumie nic bardziej konkretnego, bo jak znam Malfoya to nie jest zbyt otwartą osobą. Skoro kwiaty są od Malfoya to o co chodzi z Shawnem. Zaczęłam doszukiwać się odpowiedzi i pod kwiatami znalazłam album, w którym były nasze trzy ruchome zdjęcia. Z pierwszej klasy kiedy się poznaliśmy, z czwartej klasy i obecnie. Łza spłynęła mi po policzku na wspomnienia tych chwil. Bylam szczęśliwa, że tak potoczył się mój los i taka szczęśliwa zasnęłam, bo w ogóle nie byłam wypoczęta.

Straszniee przepraszam, ze tak długo nic nie było a rozdział mniej konkretny ale przez szkołę nie miałam dosłownie prawie na nic czasu:( następny spróbuję dodać chodźby w weekend i obiecuję coś ciekawszego.♡

The Dark HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz