24.

323 26 0
                                    

31 grudnia, godzina 15. Właśnie szykowałam się do przyjaciółki, żeby wspólnie przygotować się na imprezę sylwestrową. Kiedy pożegnałam się z rodzicami zawieziono mnie pod dom Evy. Przygotowania jak zawsze zeszły nam w parę godzin. Założyłam biały top w komplecie ze spódniczką. Przyszła po nas starsza koleżanka, która mogła już używać magii i przeteleportowała nas do domu Camerona. Przywitałyśmy się z chłopakiem a ten zaczął nas przedstawiać innym. Obrazy na ścianach nie przedstawiały jego rodziców. Widniały na nich twarze czarnoskórej kobiety i mężczyzny.
- Hej Cam. Kto to jest? - Spytałam się chłopaka i wskazałam na portrety.
- No jak to nie znasz? - Szczerze przyznam, że skądś kojarzyłam te twarze ale na chwilę obecną nie miałam pojęcia kto to. - Przecież to państwo Zabinni.
- Jak to? Nie jesteśmy u Ciebie?! - Zdezorientowałam się.
- A no tak zapomniałem ci powiedzieć. - Chłopak zaśmiał się i podrapał po głowie. - Dobra ja znikam. Do później. - Poszedł gdzieś w głąb domu. Czyli spędzamy Sylwester u Blaisa Zabinniego. Cholera.. Znowu całkiem wypadło mi z głowy. Pewnie Malfoy tu jest. A ja jestem z Evą. O nie zaraz wpadnę w panikę. Poszłyśmy do barku, żeby napić się czegoś mocnego. Może jak się trochę upije nie będę taka zestresowana.. Po trzech drinkach dalej stałam twardo na nogach. Kiedy tak rozglądałam się po domu zauważyłam, że mało co ludzi jest z naszej szkoły. Większość to starsi czarodzieje i male grupki z poszczególnych domów. No cóż z Gryffindoru byłyśmy tylko my dwie. O wiele mniej wyzywających dziewczyn. To mi się podobało. W pewnej chwili zobaczyłam Zabinniego idącego w naszym kierunku.
- No część dziewczyny! Jak się bawicie? Czegoś brakuje? - Sprawiał wrażenie miłej osoby. To smutne, że tak fajne osoby poznaje dopiero na ostatnim roku.
- Jak na razie wszystko jest super. - Odpowiedziała wesoło Eva. Chłopak podał nam kolejne szklanki z alkoholem, przeprosił nas i odszedł do kolejnych osób i zapytał się o to samo. Mimo, że to dużo impreza Blaise był super organizatorem. Po paru godzinach sączenia alkoholu jeszcze nie byłam pijana ale byłam w fazie przed. Miałam dobry humor. Eva została w salonie a ja postanowiłam przejść się po domu. Miałam nadzieję, ze spotkam Malfoya. Kiedy weszłam na pierwsze piętro zobaczyłam go rozmawiającego z jakąś szczupłą brunetką. Postanowiłam się wycofać ale chłopak mnie zauważył a dziewczyna odwróciła się w moją stronę. Była to Astoria a nie ukrywam, że była ładną i ogarniętą ślizgonką. Chłopak zostawił ją i podszedł do mnie.
- Dobrze się bawisz? - Wyczułam lekką ironię ze strony chłopaka.
- A co ci chodzi? Chcesz się kłócić?
- Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Twojego Shawna nie ma na imprezie? - Spytał się złośliwie. Złapałam za klamkę od najbliższych drzwi i weszłam tam ciągnąc za sobą chłopaka.

- Słucham. - usiadłam na dużym łóżku na środku pokoju i czekałam co ma mi do powiedzenia. Chłopak zrobił zmieszaną minę. To bardziej on czekał na wyjaśnienia.

- No dobra.. - Zaczął. - Naucz się szanować ludzi Clark. - Nie dał mi nic powiedzieć. - A przynajmniej ich zauważać. Totalnie mnie olałaś. - Tym razem nie dałam mu skończyć.

- Jeśli chodzi ci o bal nie dziw się, że poszłam za Shawnem. To mój przyjaciel. 

- Kurwa dziewczyno! Ty cały czas za nim latasz. A mnie to miałaś w dupie jak za każdym razem chciałem pogadać.

- Musisz mnie zrozumieć w tej sprawie. Przyjaźnie się z nim parę lat. Nie mogłam go zostawić.

- Nie Clark, nie. To ty spróbuj zrozumieć siebie i to, że nie zachowałaś się odpowiednio. Kurwa w szkole tylko czekałem, aż nadarzy się okazja ale ty dalej za tym Powellem, który nawet na ciebie uwagi nie zwracał. Czekałem chociażby na głupi list. Nawet taki z wyzwiskami ale, żebyś się tylko odezwała. Dzisiaj kolejna sytuacja, znowu chciałaś uciec. Powiedz mi tylko dlaczego? - Zamurowało mnie. Miał racje. To moja wina.

- Bo.. - Nawet nie umiałam się obronić. Emocje rosły we mnie cały czas, aż w końcu nie wytrzymałam i rzuciłam mu się w ramiona całując go namiętnie. Chłopak był zdziwiony moim zachowaniem ale z chęcią odwzajemniał pocałunki. Chociaż robiliśmy to dopiero drugi raz to uwielbiałam to uczucie kiedy byłam z nim sam na sam tak blisko.. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Chwilę później chłopak przytulił mnie do jego rozgrzanego ciała.

- Wiesz, że ta sprawa dalej nie jest rozwiązana i nie wiem co o tym myśleć? - Zaczęłam wyjaśnienia.

- Mhm.. - Odpowiedział ślizgon gładząc mnie ręką po głowie.

- I wiesz, że o tym nikt nie może się dowiedzieć? Na razie.. 

- Tak to dobry pomysł. Tylko nie rozumiem czemu robisz taki problem ze swoją przyjaźnią o co poszło? - W głosie Malfoya wyczuwałam lekką obojętność. No tak czego mogłam się spodziewać. Uczuciowego i wrażliwego chłopaka? Nie.

- Nic nie rozumiesz. - Westchnęłam ciężko. - Kiedy na balu od razu pobiegłam za Shawnem on mi wyznał, że to on chciałby być wtedy na twoi miejscu. - Chłopak zaśmiał się złośliwie. - To jeszcze nie wszystko. Na dodatek Eva o niczym nie wie. - Arystokrata zrobił dziwną minę. - Ona jest w tobie zakochana. - Ślizgon zrobił wielkie oczy.

-  To się wjebałaś. 

The Dark HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz