4 maj 2015r.
Poniedziałek, 23:25Przez bardzo długo rozmawiałam z mamą, która była bardzo przejęta zaistniałą sytuacją. Musiałam ją kilka razy uspokajać i zapewniać, że Kyle nie robi mi krzywdy i jestem przy nim bezpieczna. Rozmawiałam z nią dobre trzy godziny. Wytłumaczyłam jej dokładnie wszystko tak, by wiedziała na czym więź polega oraz całą resztę. Niestety nie mogłam porozmawiać z Isabelle, ponieważ już spała, ale brunet pozwolił mi zadzwonić do domu następnego dnia. Zaraz po zakończeniu połączenia, udaliśmy się do sypialni, a ja poszłam wziąć szybki prysznic. Byłam już strasznie zmęczona i chciałam iść spać, jednak w ostatniej chwili przypomniałam sobie, że przecież zgodziłam się na oznaczenie. Oczywiście nie ustaliliśmy daty, jednak wolałam to zrobić jeszcze tamtego dnia, żeby później nie spanikować. Wyszłam z łazienki ubrana oczywiście w jedną z koszulek mężczyzny, który aktualnie leżał już na łóżku. Podeszłam do niego, przez co usiadł i spojrzał na mnie.
- Wydaje mi się, że nie będzie lepszego momentu na oznaczenie niż teraz. Potem mogę spanikować i będą z tego nici. - wyznałam szczerze, na co brunet się zaśmiał.
- Jeśli nie czujesz się jeszcze gotowa, mogę poczekać. - powiedział odgarniając moje włosy, tym samym odsłaniając mi szyję.
- Wiem, ale wolę to zrobić dzisiaj, tym bardziej, że obiecałam Ci to. - wzruszyłam ramionami.
Brunet uśmiechnął się szeroko, po czym pociągnął mnie w swoją stronę tak, że wylądowałam na łóżku, a on znajdował się nade mną. Patrzyłam mu w oczy i starałam się nie myśleć o tym, co za chwilę będzie miało miejsce, żeby się niepotrzebnie nie stresować, aczkolwiek było to dosyć trudne zadanie. W pewnej chwili zamknęłam oczy myśląc, że to mężczyzna zbliży się za chwilę do mnie i będzie po wszystkim, jednak o dziwo, najpierw mnie pocałował. Byłam zaskoczona, dlatego w pierwszej chwili otworzyłam oczy, jednak chwilę później z powrotem je zamknęłam i odwzajemniłam pocałunek. Czułam się jeszcze dosyć niepewnie, ponieważ nie miałam w tych sprawach doświadczenia, co widocznie brunetów nie przeszkadzało albo tego nie zauważył. Dzięki temu na chwilę zapomniałam o tym, że za dosłownie kilka sekund mnie oznaczy, a przy okazji uświadomiłam sobie, że uwielbiam kiedy mnie całuję. Jego pocałunki zaczęły przenosić się z moich ust na szyję, więc odchyliłam lekko głowę, by dać mu większy dostęp i czekałam. Gdy wilkołak znalazł odpowiednie miejsce, na początku zassał tam skórę na której napewno pojawiła się malinka, a dopiero później poczułam jak wbił we mnie swoje kły. Nie było tak jak tego oczekiwałam, czyli nie cierpiałam. Ani trochę mnie to nie bolało, a wręcz przeciwnie. Poczułam przyjemne dreszcze przebiegające całe moje ciało, przez co niekontrolowanie z moich ust wydobyło się jęknięcie. Chwilę to potrwało zanim wyjął kły, po czym zaczął ponownie składać na mojej szyi pocałunki aż w końcu i tak skończył na ustach.
- Jak się czujesz? - spytał opierając swoje czoło o moje.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego. Na samym początku nie czułam żadnej różnicy, jednak byłam niemalże pewna, że to tylko kwestia czasu.
- Dobrze. - uśmiechnęłam się do niego, na potwierdzenie swoich słów.
- Od teraz każdy będzie wiedział, że jesteś moja. - wyszeptał składając szybki pocałunek na moich ustach.
***
Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Jęknęłam cicho, w klatkę piersiową Kyle'a. Napewno było jeszcze wcześnie, więc po cholerę ktoś nas o tej godzinie budził? Czy to naprawdę jest takie ważne?
Kiedy brunet chciał wstać, mocniej się w niego wtuliłam i nie chciałam go puścić.
CZYTASZ
BOND
Fantasy- początek zainspirowany Igrzyskami Śmierci - Kiedyś myślałam, że wilkołaki to jedna wielka fikcja. Jak dla mnie istniały tylko w bajkach, baśniach, legendach, filmach i książkach, czyli były po prostu fikcją. Pewnego dnia cały świat wywrócił się do...