21

6.4K 181 5
                                    

6 maj 2015r.
Niedziela, 23:15

Było już późno. Mama i Iz już spały, a ja postanowiłam wziąć szybki prysznic zaraz po Kyle'u. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie zaproponował mi wspólnego prysznica, aczkolwiek odmówiłam, ponieważ byłam już zmęczona i miałam ochotę na jak najszybsze wylądowanie w łóżku oraz pójście spać. O dziwo, nie naciskał zbytnio na mnie i poszedł do mojego pokoju, w którym miał na mnie poczekać. Ciało postanowiłam umyć swoim ulubionym malinowym żelem, a włosy umyłam jakimś owocowym szamponem i do tego odżywką o tym samym zapachu. Musiał to być zestaw, a przynajmniej tak mi się wydawało. Całość nie zajęła mi więcej niż dwadzieścia minut, po czym wyszłam i osuszyłam ciało ręcznikiem, a potem nałożyłam na nie balsam do ciała, założyłam na siebie koszulkę Alfy i umyłam zęby. Szybko podsuszyłam włosy, żeby nie spać w mokrych i wyszłam z łazienki. Zastałam bruneta leżącego na łóżku.

- Twojej mamie chyba niezbyt podoba się, że mamy spać razem. - powiedział, kiedy kładłam się obok niego.

- To dla niej nowa sytuacja. - usprawiedliwiam ją.

- Z pewnością. Przyszła tu przed chwilą, żeby sprawdzić czy żyjesz. - położył się na plecach, dzięki czemu mogłam położyć głowę na jego klatce piersiowej i słuchać bicia jego serca.

Słuchanie go, uspokajało mnie.

- Poważnie? Myślałam, że śpi. - byłam zaskoczona.

- Tak. Wydaje mi się, że będzie miała za sobą nieprzespaną noc. - mruknął bawiąc się moimi włosami, kiedy ja rysowałam różne wzorki palcem na jego brzuchu.

- Pewnie masz rację. Powinnam iść z nią porozmawiać. - westchnęłam. - Postawiliśmy ją przed czymś takim. Ja sama jeszcze do końca nie oswoiłam się z sytuacją, a co dopiero ona. - miałam ogromną ochotę wstać i pójść do sypialni mamy.

- Wiesz, uważam, że żadne słowa, nawet te wypowiedziane przez ciebie jej nie uspokoją. Musi to sama przetrawić. Daj jej czas. - poradził.

- Może masz rację. Tak w ogóle to do kiedy tutaj zostajemy? - spytałam, bo w końcu nie wiedziałam dokładnie kiedy wracamy.

- Wydaje mi się, że zostaniemy tutaj do dziewiątego*. Będziesz mogła spędzić z mamą Dzień Matki, a potem wyjedziemy.

- W porządku. - powiedziałam, a zaraz potem ziewnęłam.

- Lepiej chodźmy już spać. Jesteś zmęczona. - pocałował mnie w czoło i mocniej do siebie przytulił, a następnie zgasił lampkę stojąca na szafce nocnej.

Nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam. Byłam zbyt zmęczona by o tym myśleć.

***

Obudziłam się w środku nocy. Poczułam jak ktoś mnie szturchał, dlatego otworzyłam powoli oczy i odwróciłam się. W tym czasie Kyle, czując, że coś się dzieje, także się obudził. Ku mojemu zdziwieniu, Isabelle stała przy łóżku. Usiadłam, tak samo jak mój mate i poklepałam miejsce obok siebie, przekazując dziewczynce, żeby usiadła.

- Co się stało Izzy? Jest późno w nocy, czemu nie śpisz? - zapytałam cicho.

Blondynka pociągnęła nosem i przytuliła się do mnie.

- Miałam zły sen. - cicho mruknęła.

Widziałam kątem oka, jak zaspany Kyle przeciera twarz dłonią. Żadne z nas nie spodziewało się tego, że zostanie wybudzone z głębokiego snu w środku nocy. Co prawda wcześniej moja siostra przychodziła do mnie kiedy miała koszmary, jednak nie było to szczególnie często, a ja myślałam, że teraz, kiedy na chwilę wróciłam, dziewczynka będzie chociaż przez te kilka dni spać spokojnie.

- A co z mamą? - spytałam.

- Śpi. - odpowiedziała, a następnie zerknęła na mojego mate. - Mogę z wami spać? - zaskoczyła mnie tym pytaniem.

Wydawało mi się, że prędzej pójdzie do mamy, ponieważ nie znała Kyle'a, więc czemu miałaby przyjść do mnie, wiedząc, że nie śpię sama. Spojrzałam na bruneta, który wzruszył ramionami i poklepał miejsce obok siebie, dlatego dziewczynka oderwała się ode mnie i położyła się centralnie po środku nas. My także się położyliśmy i przykryliśmy blondynkę kołdrą, by nie było jej zimno.
Przez jakiś czas nie mogła zasnąć, dlatego zdecydowałam się opowiedzieć jej bajkę, po której od razu usnęła. Zauważyłam, że Kyle mi się przygląda.

- Co? - wyszeptałam pytanie, by nie obudzić Iz.

- Nic. - uśmiechnął się szeroko, a ja już wiedziałam o co mu chodzi.

Znowu pomyślał o naszych przyszłych dzieciach. Pokręciłam głową i zaśmiałam się, a następnie objęłam ramieniem dziewczynkę i złapałam dzięki temu Kyle'a za rękę. Tylko na to mogliśmy liczyć, kiedy pomiędzy nami spało dziecko.

***

Ponownie zostałam obudzona wbrew własnej woli, tym razem przez Kyle'a składającego pocałunki na mojej szyi. Mruknęłam zła i starałam się go odepchnąć, by dał mi spać, jednak jak można się domyśleć, nic to nie dało.

- Czy ja się wyspać nie mogę? - spytałam zanim zawisł nade mną i pocałował.

Dopiero po chwili oddałam jego pocałunek. Jedną rękę położyłam mu na karku, a drugą ciągnęłam lekko za jego włosy, co widocznie mu się spodobało, bo wydobył z siebie ciche warknięcie. Jak tylko pogłębił pocałunek, jego ręce znalazły się pod moją koszulką i zaczęły kierować się od talii coraz wyżej, jednak wtedy dotarło do mnie co się dzieje, dlatego dłonie położyłam na jego klatce piersiowej i lekko go odepchnęłam. Kiedy się ode mnie oderwał, nie wyglądał zbytnio na zadowolonego.
Cóż...

- Gdzie Izzy? - spytałam, żeby przerwać ciszę panującą w pokoju.

- Zeszła na dół pomóc twojej mamie w zrobieniu śniadania. - wstał z łóżka i podszedł do swojej walizki, by wyciągnąć z niej czarną koszulkę i jeansowe spodnie.

Gdy on się ubierał, ja przecierałam zmęczone tak wczesną pobudką oczy i postanowiłam pójść w ślady mężczyzny. Podeszłam do jednej ze swoich walizek i wyciągnęłam z niej jasnoszare obcisłe jeansy oraz czarnobiałą koszulkę w pionowe paski z krótkim rękawkiem, a poza tym wzięłam także pierwszy lepszy stanik, na jaki trafiłam i poszłam z tym do łazienki, w której się ubrałam.

- Mama powiedziała, żebyście już zeszli, bo jedzenie będzie zimne. - akurat kiedy wróciłam do pokoju, wpadła do niego Izzy.

- Już schodzimy. - powiedziałam, a następnie poczekałam chwilę na Kyle'a i wszyscy zeszliśmy na dół.

Jak się okazało, mama zrobiła nam jajecznicę z boczkiem i pomidorem. Uwielbiam kiedy ją robi, to istne niebo w gębie. Jedliśmy w ciszy. Ja nie miałam zbytnio ochoty rozmawiać, nadal będąc zła przez pobudkę, a mama i Alfa byli zanurzeni w swoich myślach. Czułam się dosyć dziwnie, jednak starałam się skupić na jedzeniu. Isabelle po skończonym posiłku musiała zostać zaprowadzona do przedszkola. Na samym początku chciałam ją zaprowadzić sama, lecz mama się uparła, że ona ją zaprowadzi, tak więc zostałam z brunetem sam na sam.

_______________________________________
*z tego co wiem, w USA obchodzi się Dzień Matki w inny dzień niż w Polsce. Nie mogę znaleźć, kiedy obchodzili ten dzień w 2015r. dlatego piszę tutaj dzień, w którym obchodzą Dzień Matki w 2021r. Mam nadzieję, że to nie problem 😊

BONDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz