Nie wiedziałem, co mam zrobić. Wszyscy wróciliśmy do swoich domów, a ja nie potrafiłem przyswoić żadnej innej myśli. Czułem, że byłem całkowicie inny, zepsuty, niż reszta.
Nagle usłyszałem stuknięcie w okno. Nie byłem aż tak głupi, by nie połączyć faktów. Wstałem z łóżka, podszedłem do okna, otwierając je.
– Co chcesz Yellow? – Zapytałem niezbyt rozemocjonowany, spoglądając na dziewczynę.
– Nudziło mi się w nocy samej. – Rzuciła, chwytając się rynny i podciągając aż do mojego pokoju, do którego wejścia i tak musiałem jej pomóc.
– Więc? Jaki jest cel tej podróży? – Pytałem dość sarkastycznym tonem.
– Taki, by ci nie odbiło przez te kartki. Do łóżka. – Nakazała.
Przyszła do mnie nieproszona i jeszcze mi rozkazuje? Cała Avery Yellow.
Zrobiłem w sumie to, co mi kazała. Tak czy siak leżałem w łóżku, ale teraz skupiałem się na jej osobie. Przyznam, że miałem dość wyrafinowany widok, gdy ściągnęła spodnie.
– Zbok. – Zaśmiała się.
– Perwersyjna nimfomanka.
Obróciła się w moją stronę, rozkładając ręce w umownym geście. Prychnąłem, przypominając sobie swój wcześniejszy stan i fakt, że ta dziewczyna polepszyła mi go całkowicie swoim głupim przyjściem.
– Suń się. – Rozkazała, a ja posłusznie docisnąłem swoje ciało bliżej ściany, dając jej miejsce. – Gramy w przypadkowe fakty?
Była przed nami przerwa, której na razie nie planowałem psuć. Potrzebowałem trochę dystansu, którego ona nie potrafiła trzymać. Nie wiedziałem, co było gorsze - nie mieć jej przy sobie, czy mieć w nadmiarze.
– To ta durna gra słowna, w której ludzie wymieniają się przypadkowymi faktami, które znają? – Zapytałem, a ta pokiwała twierdząco. – Dobra, wiesz, że jesteś postacią poboczną w czyimś życiu?
– Na pewno nie w moim. – Powiedziała bez zastanowienia, co od razu nie umknęło mojemu sprytnemu oku. – Inni widzą cię dwa razy bardziej atrakcyjnym, niż myślisz.
– Pocieszające. Nie mamy sto procent szans na to, że jutro się obudzimy.
– Jeśli zauroczenie trwa więcej niż cztery miesiące, to już miłość.
Do czego brniemy?
– Spędzasz całe swoje życie, zbierając ludzi na swój pogrzeb.
– Na telefonie jest więcej zarazków niż na kiblu.
– Przez trzy sekundy po przebudzeniu nic nie pamiętasz.
– Dobra, stop, wygrałeś. – Zaśmiała się, nawiązując kontakt wzrokowy. – Inni przegrywali po dwóch, a ty wydajesz się nie mieć końca.
– Mógłbym tak do rana. – Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. – Pamiętaj, z kim rozmawiasz w końcu. Mam przetrenowane taktyki, takie jak nie pokazywanie swoich złych cech, bo luzie tylko takowe pamiętają. Uważam na każde słowo innych i później zdania rozkładam na czynniki. Z postury również da się dużo dowiedzieć, a jak przestanie się stawiać rozmówcę na pierwszym miejscu w hierarchii, ten uzna cię za równego sobie i bardziej polubi. – Tłumaczyłem, spoglądając na okropnie zdziwioną Avery. – Kiedy ktoś jest na ciebie zły, krzyczy, bądź jest obrażony, to na to nie reaguj. Wtedy gość wpadnie w zakłopotanie.
CZYTASZ
Pandemonica Oppidum
Teen FictionW ustronnym miasteczku Lux Falley dochodzi do notorycznych porwań i zabójstw, które wstrząsają pobliską ludnością. Media szaleją, a nikt nie jest w stanie odkryć mrocznej tajemnicy, która zbiera coraz to większe żniwa. Gdy do szkoły przychodzi nowa...