#35 ' Ilu chłopców ci już wkładało? '

312 49 108
                                    

Nie wiedziałem, co mam zrobić. Wszyscy wróciliśmy do swoich domów, a ja nie potrafiłem przyswoić żadnej innej myśli. Czułem, że byłem całkowicie inny, zepsuty, niż reszta.

Nagle usłyszałem stuknięcie w okno. Nie byłem aż tak głupi, by nie połączyć faktów. Wstałem z łóżka, podszedłem do okna, otwierając je.

– Co chcesz Yellow? – Zapytałem niezbyt rozemocjonowany, spoglądając na dziewczynę.

– Nudziło mi się w nocy samej. – Rzuciła, chwytając się rynny i podciągając aż do mojego pokoju, do którego wejścia i tak musiałem jej pomóc.

– Więc? Jaki jest cel tej podróży? – Pytałem dość sarkastycznym tonem.

– Taki, by ci nie odbiło przez te kartki. Do łóżka. – Nakazała.

Przyszła do mnie nieproszona i jeszcze mi rozkazuje? Cała Avery Yellow.

Zrobiłem w sumie to, co mi kazała. Tak czy siak leżałem w łóżku, ale teraz skupiałem się na jej osobie. Przyznam, że miałem dość wyrafinowany widok, gdy ściągnęła spodnie.

– Zbok. – Zaśmiała się.

– Perwersyjna nimfomanka.

Obróciła się w moją stronę, rozkładając ręce w umownym geście. Prychnąłem, przypominając sobie swój wcześniejszy stan i fakt, że ta dziewczyna polepszyła mi go całkowicie swoim głupim przyjściem.

– Suń się. – Rozkazała, a ja posłusznie docisnąłem swoje ciało bliżej ściany, dając jej miejsce. – Gramy w przypadkowe fakty?

Była przed nami przerwa, której na razie nie planowałem psuć. Potrzebowałem trochę dystansu, którego ona nie potrafiła trzymać. Nie wiedziałem, co było gorsze - nie mieć jej przy sobie, czy mieć w nadmiarze.

– To ta durna gra słowna, w której ludzie wymieniają się przypadkowymi faktami, które znają? – Zapytałem, a ta pokiwała twierdząco. – Dobra, wiesz, że jesteś postacią poboczną w czyimś życiu?

– Na pewno nie w moim. – Powiedziała bez zastanowienia, co od razu nie umknęło mojemu sprytnemu oku. – Inni widzą cię dwa razy bardziej atrakcyjnym, niż myślisz.

– Pocieszające. Nie mamy sto procent szans na to, że jutro się obudzimy.

– Jeśli zauroczenie trwa więcej niż cztery miesiące, to już miłość.

Do czego brniemy?

– Spędzasz całe swoje życie, zbierając ludzi na swój pogrzeb.

– Na telefonie jest więcej zarazków niż na kiblu.

– Przez trzy sekundy po przebudzeniu nic nie pamiętasz.

– Dobra, stop, wygrałeś. – Zaśmiała się, nawiązując kontakt wzrokowy. – Inni przegrywali po dwóch, a ty wydajesz się nie mieć końca.

– Mógłbym tak do rana. – Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. – Pamiętaj, z kim rozmawiasz w końcu. Mam przetrenowane taktyki, takie jak nie pokazywanie swoich złych cech, bo luzie tylko takowe pamiętają. Uważam na każde słowo innych i później zdania rozkładam na czynniki. Z postury również da się dużo dowiedzieć, a jak przestanie się stawiać rozmówcę na pierwszym miejscu w hierarchii, ten uzna cię za równego sobie i bardziej polubi. – Tłumaczyłem, spoglądając na okropnie zdziwioną Avery. – Kiedy ktoś jest na ciebie zły, krzyczy, bądź jest obrażony, to na to nie reaguj. Wtedy gość wpadnie w zakłopotanie.

Pandemonica OppidumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz