#39 ' Najśmieszniejszy to był ten Benson. '

308 49 41
                                    

     Ta terapia, którą odbyłem tego dnia, była jedną z najdziwniejszych w całym moim życiu. Zaczęliśmy rozmawiać o Jacobie, choć nigdy wcześniej nie mówiłem o nim Brownowi. Wszystko później zmieniło się na Amitti i Avery. Wciąż jego słowa oscylowały pomiędzy nieprzyjemnymi klimatami i miałem wrażenie, że robił to specjalnie.

    Wracając do domu, próbowałem zadzwonić do ojca, ale wciąż wyskakiwał mi głos, że abonament jest chwilowo niedostępny. Wiedziałem, że żył, bo pieniądze na koncie się zmieniały, a hasła do jego kart znałem jedynie ja i on. Nie byłby tak nierozważny, by je gdzieś zapisać, czy komuś powiedzieć, żeby inna osoba mogła to wykorzystać. On musiał żyć, ale po naszej rozmowie usunął się.

    Może ktoś mu kazał.

    Rozmawiałem też z Avery. Obudziła się i zrobiła nam śniadanie, więc przynajmniej posiadałem jakieś profity. Wciąż czułem się jednak dziwnie z myślą o tym, co się między nami stało, chodź było to normalne i naturalne. Każdy bowiem normalny człowiek uprawiał seks, gdy obie strony chciały.

    Ja jednak nie jestem normalny.

    Ona też.

    Powinieneś myśleć o sprawie debilu.

    Po powrocie do domu zjadłem jajecznicę, którą nam przygotowała Avery. Miała na sobie moją koszulę i wyglądała w niej naprawdę przyzwoicie. Miałem wrażenie, że ta dziewczyna dokładnie wiedziała, co robić i jak się zachowywać, by wprawić chłopaków w zakłopotanie.

    – Będę musiała niedługo lecieć. – Oznajmiła, podchodząc do mnie bliżej. – Mogę jutro wpaść i oddać ci te rzeczy. Moje dość śmierdzą i...

    – Możesz sobie je zostawić. – Powiedziałem trochę dziwnym i czerstwym tonem.

    – Dziękuję.

    Dziewczyny lubiły zabierać ubrania innych facetów, choć było to dość dziwne, ale prawdziwe. Zrobiłem jej jakąś miłą niespodziankę.

    – Mam nadzieję, że to, co wczoraj... – Zaczęła dość niepewnym głosem, a ja nie wiedziałem, do czego piła.

    – Wszystko między nami i nie nie żałuje. Jestem dużym chłopcem, potrafię wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. – Uśmiechnąłem się do niej, a ta to odwzajemniła.

    Pomimo tego, że nigdy nie całowałem dziewczyny, wiedziałem, że nasza relacja jest o wiele bardziej intymna i platoniczna. Była jednak ona dość specyficzna i nie wiedziałem, co o tym sądzić.

    Czas się zająć sprawą.

*

W nocy siedziałem, sprawdzając różne portale i strony, a także książki. Miałem początkowo problem ze skupieniem, ale im dalej i dłużej wszystko robiłem, to nie mogłem się oderwać.

Rano szykowałem się do szkoły. Próbowałem zadzwonić do ojca, ale ten wysyłał mi jedynie esemes, że nie jeta w stanie teraz wrócić. Było to dość spodziewane z jego strony, ale przynajmniej mi odpisał, więc nie było tego złego. W końcu mógł tego nie zrobić.

Gdy się ubrałem i spakowałem, wsiadłem do auta, zaczynając rozmyślać na temat Browna i czemu on poruszył temat Jacoba, który był trudny. Widać było po mojej osobie, że nie zachowywałem się normalnie i naturalnie, jak zawsze i jak na mnie przystało. Było to cholernie frustrujące, ale ludzie należeli do tego rodzaju zwierząt, które skupiały się mocno na czymś, a następnie zapominały. Wiedziałem, że z moim wybuchem będzie podobnie.

Pandemonica OppidumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz