- cholera - mruknęłam pod nosem gdy nie zdążyłam przejść przez pasy bo pojawiło się czerwone światłoSpieszyłam się bo dzisiaj jest spotkanie dotyczące dalszych sesji i tak dalej. W sumie miałam już niedaleko, wiec oszczędziłam sobie taksówek czy proszenia chłopaków i tak oto teraz jestem prawie spóźniona.
Wkońcu zaświeciło się zielone światło więc ruszyłam szybkim tępem do budynku, które było po drugiej stronie jezdni.
Prawie wbiegłam do budynku od razu kierując się do gabinetu, które naszczęście była na parterze.- przepraszam za spóźnienie - weszłam do gabinetu i usiadłam przy dużym stole obok Jasmin
Menager spojrzał na mnie tym swoim wkurzającym wzrokiem i kontynuował.
- tak więc...
***
Spotkanie trwało chyba wieki przynajmniej ja tak myślałam. Po spotkaniu od razu miałam zamiar wrócić do dormu. Nie za dobrze się czułam, ale oczywiście musiał mnie zatrzymać ten gbur.
- Bello pozwól na chwilę - ze względu na to że w holu były też inne osoby zachował się miło dla pozoru
Przewróciłam oczami i ruszyłam za nim. Weszliśmy do jego gabinetu a mężczyzna od razu przyszpilił mnie do ściany.
- czego chcesz ode mnie? - warknęłam i próbowałam się wyrwać lecz on był za silny
- grzeczniej - syknął przybliżając się jeszcze bliżej przez co między nami prawie wogóle nie było przerwy a ja czułam jego oddech na moim policzku - nie podoba mi się do że mieszkasz z tymi chłopczynami
- a co cię to interesuję?! Puść mnie... - próbowałam odsunąć go od siebie lecz na marne on od razu położył swoją łapę na mojej talii a drugą reką ścisnął mój nadgarstek
- lepiej by ci było gdybyś zamieszkała u mnie - przejechał nosem po mojej szyji
- że co!? Chyba śnisz! - prychnęłam lecz w oczach zaczęły pojawiać mi się łzy
Zebrałam w sobie jeszcze siłę i odepchnęłam go z całej siły. Od razu wybiegłam z gabinetu nie przejmując się jak wyglądam i co myślą pracownicy.
Wybiegłam z budynku i dopiero zatrzymałam się niedaleko przy jakimś murku. Wytarłam mokre policzki rękawem bluzy i spojrzałam za siebie na budynek.Rozejrzałam się dookoła i usiadłam na murku. Nie miałam zamiaru narazie wracać bo wyglądam pewnie jak zombie a wiem jaki jest mój brat.
- pierdolony gbur - warknęłam pod nosem patrząc na siny nadgarstek a w oczach stanęły mi łzy
Wyciągnęłam z torebki telefon i podświetliłam go. Zdziwiłam się widząc 5 nieodebranych połączeń od chłopaków. 3 od Jungkooka, 2 od Tae i jedno od Jina. Wyłączyłam telefon i westchnęłam wkładając go do torebki.
- przepraszam, coś się stało? - usłyszałam głos obok siebie...męski głos i tak mi znajomy
Gwałtownie spojrzałam na tą osobę i ujrzałam kogoś kogo bardzo dawno nie widziałam.
- Hongjoong?! - wytrzeszczyłam oczy i uśmiechnęłam się
- Bella?! - blondyn miał jeszcze coś powiedzieć, ale ja zeskoczyłam z murka i wtuliłam się w jego tors - skąd ty się tu wzięłaś? - zapytał tuląc mnie do siebie
CZYTASZ
ðð²ð»ðŒðœ ððžð¿ð® || ðð²ð¶ ð£ðªð®ð±ððŸð·ð° â
FanficBella, JeongGuk i Taehyung odkÄ d znali siÄ byli bardzo zwiÄ zani. Mówili ÅŒe sÄ trójkÄ muszkieterów, która wspiera i broni siebie nawzajem. Siostra JeongGuka zawsze czuÅa do Taehyunga wyjÄ tkowÄ wiÄź...z czasem zrozumiaÅa ÅŒe zakochaÅa siÄ w przyjacielu...