𝟑𝟖. 𝑨𝒍𝒃𝒐 𝒕𝒚 𝒕𝒐 𝒛𝒓𝒐𝒃𝒊𝒔𝒛 𝒂𝒍𝒃𝒐 𝒋𝒂

598 22 3
                                    


Miesiąc później

Ledno wiem napewno..jest lepiej. Dzięki chłopakom czuję się o wiele lepiej niż przez dwa pierwsze tygodnie.
Co do tego kto to zrobił wydało się nie wiem jakim cudem, ale poczułam ulgę że to nie ja musiałam to zrobić.
Najbardziej wściekli byli Jungkook i Taehyung to oni się nie wiem jakim cudem dowiedzieli i prawie zatłukli mojego menagera.
Nie chcę wracać już do tego i chcę żyć tak jak kiedyś chociaż jest ciężko.

Dzisiaj wszyscy siedzieliśmy w domu nudząc się no prawie wszyscy.

- Bella może ci coś podać? Albo zrobić do jedzenia wyglądasz jak kościotrup - zaczął swój monolog jak zwykle Jin a ja przewróciłam oczami

Namjoon zaczął się śmiać a chyba wszyscy teraz mieli ubaw z tego tylko nie narażali się mamuśce.

- Jin kochany przyjaciulu - podniosłam się z pozycji leżącej na kanapie i wychyliłam zza oparcia - nie jestem niepełnosprawna - powiedziałam z pełną powagą mając dość ich aż nadopiekuńczego zachowania

- niepełnosprawna może nie ale.. - przerwałam mu

- Jin do cholery! - podniosłam głos a najstarszy stanął jak na ścięcie głowy - wyglądam normalnie, nic nie chce a jak będe chciała to zrobię to sama - powiedziałam na jednym wdechu

- oczywiście - przytaknął od razu jak zawodowy żołnierz

Przewróciłam oczami i opadłam spowrotem na kanapę. Zamknęłam oczy a do uchu dobiegły mi śmiechy reszty domowników.

- nie denerwuj się tak od razu - prychnął wracając do kuchni

- błagam trzymajcie mnie bo zaraz straci głowę - powedziałam przez zaciśnięte zęby nie otwierając oczu

Jimin zaczął się głośno śmiać prawie dusił się nim.

- Bella? - odezwał się Tae a ja otworzyłam oczy i podparłam na przedramionach - Jasmin napisała że dzisiaj wpadnie - nie oderwał wzroku od telefonu uśmiechając się pod nosem

Cały humor mi w sekundę szlak trafił. Jasmin była ostatnio u nas coraz częściej i przychodziła ,,do mnie" chociaż i tak denerwowały mnie jej wizyty. Potem i tak większość dnia rozmawiała z Tae.
Po raz kolejny wywróciłam oczami i wstałam z kanapy ruszając do swojego pokoju.
Nie dziwiło mnie że pisała czy dzwoniła do Taehyunga niż do mnie. Bo po co? Ona ma jego na celu.

***

- tak poza tym to po co przyszłaś? - zapytałam od niechcenia układając kartki na biurku

- chciałam dowiedzieć się jak się czujesz - zapytała wgapiając się w telefon

- yhmm -mruknęłam nie odwracając się do niej - to czemu nie zadzwoniłaś do mnie?

- usunął mi się twój numer - powiedziała od razu a ja już wiedziałam że kłamała zawsze tak robiła - wiesz co chyba podoba mi się Taehyung - odłożyła telefon i wgapiła się we mnie

W jednym momencie aż mi ciśnienie skoczyło a chęć wydrapania jej oczu była co raz większa.

- ta? Super - mruknęłam sarkastycznie od niechcenia - tobie podoba się każdy - odwróciłam się i oparłam o biurko

- nie każdy - zaprzeczyła śmiejąc się a ja uniosłam brwi ku górze - on jest inny...taki jak ja

Tak czasami jeden i drugi kłamca

- super to idź do niego - prychnęłam mając już dość jej ględzenia

Ona zabrała telefon i wyszła uradowama z mojego pokoju. Wypuściłam głośno powietrze siadając na fotelu.

- życzę kurwa szczęścia - powiedziałam wściekła pod nosem patrząc na pół otwarte drzwi

Sama nie wiedziałam czemu byłam tak zdenerwowana. Widok Taehyunga z jakąkolwiek dziewczyną wzbudzał we mnie zazdrość, ale widok Jasmin koło Tae jest najgorszy. Zaciskając dłonie w pięści wstałam z fotela i wyciągając z kurtki paczkę fajek wyszłam na balkon przed tym zamykając drzwi do mojego pokoju.
Zauważyłam wychodzącego Tae z Jasmin i od razu wyciągnęłam pierwszą fajkę wkładając ją do ust.
Odwróciłam wzrok i spojrzałam na zachód słońca.

Zanim jaśnie zakochana para wróciła siedziałam cały czas na balkonie paląc fajki. Zanim się obejrzałam połowy paczki już nie było.
Kończyłam kolejnego papierosa, gdy zobaczyłam parę czy jeszcze nie parę. Nie wiem jakim cudem mnie nie widzieli, ale mniejsza. Nie spuszczałam z tej dwójki wzroku a w między czasie wyciągnęłam papierosa, którego ktoś mi wyrwał tak samo paczkę.

- chcesz się otruć? - zapytał cicho Suga wywalając fajki za balkon

- wszystko mi jedno - prychnęłam opierając się o barierkę. Yoongi stanął obok mnie i spojrzałam pewnie tam gdzie bo usłyszałam kpiący śmiech z jego ust

- ty naprawdę nie masz zamiaru nic z tym zrobić?? Wykończysz się - powiedział z powagą patrząc na mój profil

- mam to gdzieś - mruknęłam - przynajmniej będzie spokój - usłyszałam jak starszy wciąga powietrze pewnie ze zdenerwowania

- dziewczyno ogarnij się - złapał mnie za ramiona patrząc za mnie w dół gdzie stała ta dwójka - miałem tego nie robić, ale nie mogę patrzeć jak się wykańczasz - powiedział wracając do środka a ja zmarszczyłam brwi i po chwili zrozumiałam co powiedział. Zerwałam się i złapałam go za ręke

- nie wtrącaj się - błagałam go mocno trzymając jego rekaw bluzy

- kochasz go? - zapytał a ja przytaknęłam - jesteś zazdrosna teraz?

- jak cholera - mruknęłam nie puszczając go

- No..to zrobisz to ty a jak nie to wtedy zrobię to ja - powiedział patrząc na mnie z powagą. Wiedziałam że nie odpuści, dlatego puściłam go - i jeszcze raz zobaczę cię z tym cholerstwem - pogroził mi palcem i poszedł do środka a ja wypuściłam powietrze opierając o barierkę i zerkając niechcący w dół

Tak, całowali się. Jęknęłam i zjechałam po barierkach na podłogę.

- pieprzony Min Yoongi - warknęłam patrząc przed siebie na miejsce, w które się udał

★♡★

W następnym rozdziale wyczekiwany moment( ͡° ͜ʖ ͡°)



𝓕𝓲𝓻𝓼𝓽 𝓛𝓸𝓿𝓮 || 𝓚𝓲𝓶 𝓣𝓪𝓮𝓱𝔂𝓾𝓷𝓰 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz