3 tygodnie później- i co sądzisz? - podeszłam w podskokach do fotografa i popatrzyłam na zdjęcia zrobione przed chwilą
- są świetne - wzięłam od niego aparat i przewijałam kolejne zdjęcia - jesteś nowy, ale masz talent - zaśmiałam się i oddałam mu aparat. Blondyn również się zaśmiał
- no to w takim razie na dzisiaj wszystko - klasnął w dłonie i podał mi ręke w podzięce za pracę
Pożegnałam się z nowym fotografem i poszłam się przebrać.
Dzisiaj miałam właśnie sesję w Ansan jest to mniejsze miasto położone niedaleko Seulu. Byłam sama bo ostatnie zdjęcia nie wyszły i menager miał do mnie pretensje o to że się nie staram.
Skończyłam na dzisiaj pracę więc wyszłam z planu i udałam się na przystanek niestety nie jestem tak sławna żebym miała szofera.
Byłam tam po 10 minuatch. Usiadłam na ławce i cierpliwie czekałam w między czasie sprawdzając media. Nie było dzisiaj zbytnio ciepło a ciemne chmury na niebie wyglądały dosyć groźnie.
Miałam nadzieję że zdążę wrócić do domu zanim mnie dogonią, ale autobus się spóźniał.
Wyłączyłam telefon i oparłam dłonie na kolana rozglądając się za autobusem klnąc w myślach kierowcę.
Po chwili przy przystanku stanął czarny dosyć duży samochód. Myślałam że ktoś po prostu kogoś podwiózł, albo przywiózł. Jednak gdy szyba się opuściła moje serce przyśpieszyło tempa, gdy zobaczyłam kierowcę.- wskakuj przyjechałem po ciebie - na chwilę zawiesiłam się patrząc na jego kwadratowy uśmiech a sama zrobiłan niepewną minę i już planowałam wymyślić jakąś wymówkę żeby z nim nie jechać
Jednak gdy nic mi nie przyszło do głowy zrezygnowana podniosłam się i podeszłam do czarnego auta wzdychając. Wsiadłam i zapięłam pas a Kim ruszył.
- co robisz w Ansan? - zapytałam patrząc przed siebie
- chłopaki mnie po ciebie wysłali chyba przez te chmury - nachylił się nad kierownicą i spojrzał w górę - Jin i Jungkook się już bali o ciebie
Szkoda że tylko oni
Pokiwałam tylko głową i oparłam się głową o szybę.
Jeśli chodzi o nasze kontakty od czasu imprezy to on oczywiście niczego nie pamiętał i nie wiedział co się stało, ale ja zazwyczaj starałam się go unikać czego nie wiem czy zauważył. Wymyślałam że mam sesje czy inne spotkania a tak naprawdę chodziłam do knajpki pani Yu i Hyesunga.
Co raz bardziej zaczęłam się krępować w jego obecności a kiedyś było na odwrót nawet potrafiliśmy się razem przebierać. Chciałam się z tym pogodzić że nic się nie zmieni ale to chyba jest niemożliwie.Przez połowę drogi nie odzywaliśmy się już już do siebie. W aucie leciała tylko cicha muzyka, który mieszał się z odgłosami auta i szumem na autostradzie.
Taehyung postanowił jechać krótszą drogą, dlatego zjechał z autostrady w drogę mało odwiedzającą przez kierowców. Prowadziła przez las.
Gdy byliśmy już w połowie drogi Taehyung zjechał na pobocze przez jakiś dziwny dźwięk. Oparłam się łokciem o drzwi i przymknęłam oczy. Kim wyszedł z auta i poszedł sprawdzić tylnią oponę.- japierdole - usłyszałam niewyraźny głos Kima, więc zaniepokoiłam się i odpięłam pas pi czym wysiadłam z auta
- co się stało? - podeszłam do klęczącego Tae, który jedną ręką trzymał się za włosy i oglądał oponę a raczej jej flak
- opona poszła - westchnął i poszedł do auta po chyba telefon - nie ma zasięgu - oparł się o auto próbując do kogoś zadzwonić. Był trochę zdenerwowany - masz telefon? - zapytał a ja wyciągnęłam komórkę z tylniej kieszeni spodni i podałam mu ją
- i co - zapytałam krzyżując ręce a Taehyung pokręcił przecząco głową. Westchnęłam i usiadłam na masce auta - to co teraz? Tą drogą rzadko ktoś jeździ - spojrzałam na zamyślonego Kima, który zawzięcie szukał czegoś w telefonie
- nie mam pojęcia...jest za daleko do Seulu żeby iść pieszo - odparł zrezygnowany zjeżdżając plecami po boku auta
Zaczęłam się rozglądać może byłoby coś w pobliżu, ale po jednej stronie drogi był wysoki las a po drugiej stronie łąka a za nią znów las. Nie było rzadnych budynków czy jakiegokolwiek człowieka. Spojrzałam w górę gdzie zaczęły się co raz szybciej zbierać chmury.
Patrzyłam tak na niebo dopóki nie usłyszałam łamania gałęzi.- gdzie idziesz?! - zapytałam Tae, który wchodził do lasu i zeskoczyłam z maski. Nie usłyszałam jego odpowiedzi więc wywróciłam oczami i ruszyłam za nim wchodząc do gęstego lasu - w lesie raczej nie znajdziesz zasięgu - powiedziałam idąc za nim ścieżką
- nie szukam zasięgu, tylko może jest gdzieś jakiś domek czy coś. Nie zamierzam siedzieć w burzę w aucie - powiedział nie odwracjąc się
- lepiej łazić w burzę po lesie - prychnęłam ale nie zauważyłam że jest dziura pomiędzy kamieniami i wpadłam w nią
- no widzisz to za to że nie wierzysz we mnie - zaśmiał się a ja syknęłam bo to bolało a nie mogłam wyciągnąć stopy
- nie śmiej się to boli - warknęłam siedając na większy kamień a Kim przykucnął i próbował odsunąć kamień, gdy to mu się udało wyciągnęłam nogę i głośno syknęłam patrząc na krew nad kostką
- Boli? - nachylił się i przyjrzał się ranie
- nie łaskocze - zażartowałam i prychnęłam a Kim nadal z klęczek wyprostował się i spojrzał w moje oczy
- czemu taka jesteś? Już od jakiegoś czasu zrobiłaś się chamska i myślałaś że nie widziałem tego? Zawsze tylko dla mnie byłaś taka nawet teraz - powiedział patrząc w moje oczy a ja spuściłam głowę
- mam powody - mruknęłan pod nosem mając nadzieję że nie usłyszy i naszczęście nie usłyszał bo w tym samym momencie zagrzmiało. Oboje spojrzaliśmy na niebo. Na nasze nieszczęście robiło się co raz ciemniej
- dobra nie czas na to niezdaro - zaśmiał się odwrócił do mnie tyłem - wskakuj - przekręciłam oczami i podniosłam lekko po czym zawiesiłam się u niego na szyji. Podniosł mnie i złapał pod uda
- takie zwiedzanie podoba mi się - zaśmiałam się rozluźniając atmosferę
- szkoda że jesteś taka ciężka - jeknął żartobliwie a ja trzepnęłam go w tył głowy
- nie jestem - prychnęłam i oparłam głowę na jego ramieniu czując jego wspaniały zapach wymieszany z deszczem, który pewnje zaraz spadnie
★♡★
Dzisiaj trochę dłuższy i mogę wam powiedzieć że w następnych rozdziałach będzie się duuuużo działo i będzie ciekawie( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeszcze dzisiaj zabiorę się za kolejne rozdziały❤❤
Dajcie znać jak ten wam się podobał♡
CZYTASZ
ðð²ð»ðŒðœ ððžð¿ð® || ðð²ð¶ ð£ðªð®ð±ððŸð·ð° â
FanficBella, JeongGuk i Taehyung odkÄ d znali siÄ byli bardzo zwiÄ zani. Mówili ÅŒe sÄ trójkÄ muszkieterów, która wspiera i broni siebie nawzajem. Siostra JeongGuka zawsze czuÅa do Taehyunga wyjÄ tkowÄ wiÄź...z czasem zrozumiaÅa ÅŒe zakochaÅa siÄ w przyjacielu...