𝟐𝟎. 𝑷𝒊𝒆𝒑𝒓𝒛𝒐𝒏𝒚 𝒌𝒐𝒃𝒊𝒆𝒄𝒊𝒂𝒓𝒛

656 28 7
                                    


Po tym jak poznałam trochę Nami, która okazała sie być naprawdę fajna, poszłam do siebie i ległam na łóżko.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Mruknęłam coś pod nosem i podparłam się na łokciach trochę podnosząc. Do pokoju wszedł roześmiany Tae.

- ty to zawsze zrobisz dobre wrażenie na ludziach - śmiał sie cały czas pod nosem i oparł się o komodę

- nie wypominaj mi teraz tego - jęknęłam i ległam spowrotem na miękki materac - twoja kuzynka teraz pewnie ma mnie za wariatkę?

- trochę - zaśmiał sie i usiadł obok mnie - ale ona sama jest taka przecież to moja rodzina, więc napewno już cię polubiła

- dzięki - sarknęłam i złapałam za poduszkę, którą położyłam sobie na twarzy

- tak wogóle...nie mówiłaś mi że kogoś masz - zaczął a ja usiadłam na łóżku ściągając poduszkę

- bo nie mam - powiedziałam prawdę

- szkoda.. W sumie to zazdrościłbym mu - zaśmiał się a ja spojrzałam na niego pytająco - bo spędzał by z tobą więcej czasu niż ja - klepnął mnie w kolano i wstał a pote wyszedł

Cały czas patrzyłam w to miejsce, w którym zniknął. Teraz to już mam 100% pewność że jestem dla niego tylko przyjaciółką a ja głupia idiotka myślałam że moją grą sprawię że będzie chociaż trochę zazdrosny a tu nic z tego.
Chyba najwyższy czas się z tym pogodzić...

***

Następnego dnia obudziłam się dosyć wcześnie bo około 6. Dla niektórych to późno ale dla mnie wcześnie a kiedyś uważałam to za środek nocy.
Zwlekłam się z łóżka i poszłam się ogarnął do łazienki po drodze biorąc jakieś ubrania.

Gotowa wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do kuchni z zamiarem zrobienia jakiegoś śniadania.
Chciałam zrobić naleśniki i to zanim Jin się obudzi bo coś bym wyczuwała 3 wojnę światową.
Akurat, gdy robiłam ciasto na naleśniki do kuchni ktoś wszedł był to Taehyung a już myślałam że Jin i chciałam znaczyć moje terytorium przed nim.

- o hej nie śpisz już? - przetarł rekoma twarz a potem przeczesał włosy. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie to że był bez koszulki a jego delikatne zarysy mięśni i tak były widoczne.

- jak widać nie - wydusiłam z siebie odwracając wzrok. Nie mówię że był to straszny widok a nawet odwrotnie

- śnił mi się pobity Jin - zaśmiał się - miałaś coś z tym wspólnego? - oparł się o blat a ja wybuchnęłam cichym śmiechem

- pewnie gdyby on tu wszedł a nie ty to twój sen spełnił by się - teraz on wybuchł śmiechem

Myślałam że poszedł, ale wyraźnie czułam jego wzrok a byłam tyłem do niego. Gdyby nie to że miałam na sobie spodenki i top to nie przejmowałabym się tym.
Po chwili podszedł do mnie i objął mnie rękoma w talii. Gdyby nie to że trzymał mnie to pewnie już był leżała. Jeszcze cały czas było czuć od niego te same perfumy, które bardzo dobrze znałam bo czasami mu nawet je zbierałam.
Położył głowę na moim ramieniu i obserwował co robię. Starałam się zrobić wszystko żeby ukryć moje ręce, które się trzęsły.

Czy on do cholery musi to robić?! Miałam się pogodzić z tym że nie mogę liczyć na nic więcej a on już zaczyna wszystko psuć powodując te same uczucia, które tylko przez te jego wygłupy przybierają na sile. Kiedyś marzyłam o takich chwilach teraz może nie w głębi serca, ale nie chce takiego jego zachowania. On uważa to za normalne ja na odwrót.

- wiesz co nigdy nie myślałem że mam taką przyjaciółkę - wyrwał mnie swoim niskim głosem z wewnętrznego monologu

- taką? Czyli jaką? - zapytałam starając się kontynuować moje czynności

- taką seksowną - mruknął wprost do mojego ucha a ja prawie zacięłam się nożem - gdybyś widziała swoją minę - zaczął się niekontrolowanie śmiać i wyszedł z kuchni

Ja wiedziałam że on ma różne osobowości, ale japierdole czy on musi to robić? Pierwszy raz go takiego widziałam. Ten człowiek z każdym dniem co raz bardziej mnie wkurza, ale serce mówi co innego niż rozum.

★♡★

Napisałam dzisiaj już 5 rodział i jestem dumna z siebie haha a najlepsze jest to że tak mnie wena złapała i nie puszcza😅❤❤

𝓕𝓲𝓻𝓼𝓽 𝓛𝓸𝓿𝓮 || 𝓚𝓲𝓶 𝓣𝓪𝓮𝓱𝔂𝓾𝓷𝓰 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz