Po powrocie do dormu miałam zamiar iść się zdrzemnąć, ale krzyki na dole po pewnej godzinie snu uniemożliwiły mi to. Zirytowana zwlekłam się z łóżka i sięgnęłam po telefon aby sprawdzić godzinę. Była 20 a ci idioci nie potrafią być cicho.
Wyszłam z pokoju i zeszłam schodami do salonu zdenerwowana. Spojrzałam na siedzących w salonie chłopaków. Hobi widząc mnie wskazał tylko na kłócącą się dwójkę. Jina i Namjoona.
Wypuściłam głośno powietrze i zrezygnowana usiadłam na kanapie obok Jimina. Jin nawijał gorzej niż Eminem nawet nie było szansy żeby mu przerwać.Śpiąca oparłam głowę o ramię Chima a ten objął mnie ramieniem.
- długo to potrwa? - mruknęłam patrząc na Hobiego, który ze znudzoną miną pokiwał głową i wrócił do przełączenia kanałów - a gdzie jest reszta? - zapytałam Parka
- Suga i Tae śpią a Jungkook wyszedł z Nami - zaśmiał się cicho nieodrywając wzroku od telefonu
- przynajmniej oni są szczęśliwi - szepnęłam prawie nie słyszalnie i wstałam z miękkiej kanapy odrywając się o Chima co spotkało się z jego jękiem niezadowolenia
Nie było sensu przeszkadzać w jakże ciekawej kłótni Jina i Nama a nawet chyba nie było końca aby się skończyła. Włożyłam dłonie do kieszeni dresów i patrząc na jasną drewnianą podłogę zmierzałam w kierunku schodów.
Wchodząc na pierwsze stopnie byłam tak zamyślona że zderzyłam się z kimś i prawie bym upadła gdyby nie mocny uścisk w talii.
Podniosłam wzrok napotykając te piękne bardzo ciemne tęczówki.- czy ja ci cały czas muszę życie ratować? - zaśmiał się ukazując swój śnieżnowbiały uśmiech
Na chwilę prawie zapomniałam jak się oddycha. Ten cudowny zapach i dotyk mogłam idelanie poczuć tak niedawnej naszej wspólnej nocy a zawsze i tak czuję niedosyć go. To co ten jeden człowiek robi ze mną jest nienormalne i chciałabym się tego uczucia pozbyć, ale chyba już dawno jest zapóźno. Za bardzo uzależniłam się od niego.
- od tego jesteś - uśmiechnęłam się i wyswobodziłam z jego ramion wchodząc na kolejne schodki - dzięki - i zniknęłam za ścianą udając się szybko do swojego pokoju
Po wejściu do pokoju zamknęłam od razu drzwi za sobą i oparłam o drewniane drzwi wypuszczając głośno powietrze. Przymknęłam powieki czując ciągle zapach Tae, który chyba przeszedł teraz na mnie.
Klepnęłam się dosyć w mocno w policzek i podeszłam do torebki z której wyciągnęłam paczkę papierosów i zapalniczkę. Wyszłam na dosyć mały balkon przymykając drzwi i wyciągnęłam papierosa wkładając go do ust i odpaliłam. Zaciągnęłam się i oparłam o barierkę podążając wzrokiem od ulic po mniejsze budynki i wodocznie z daleka wieżowce aż po niebo z milionami gwiazd.Paliłam od niedawna i włściwie nie z nudów a po jakimkolwiek zbliżeniu do Tae. Musiałam znaleźć coś co by mnie uspokoiło. Choć dla innym wyda się to idiotyczne że dziewczyna zaczyna palić przez chłopaka bo ma przecież swój rozum, ale ja tracę go przy nim. Co mam zrobić?
Zaczął się już sierpień, więc i został niecały miesiąc aż wrócę do Polski być może na stałe?
Tutaj za bardzo cierpię, aby zostać. Choć brat jest dla mnie ważny tak jak Hobi, Nam, Chim, Yoongi i Jin to Taehyung najważniejszy. Będąc tu gdzie jestem nie jestem szczęśliwa może tylko wtedy gdy widzę szczery uśmiech Kima, ale wtedy uświadamiam sobie że nigdy nasza relacja się nie zmieni. To jest mocny frendzone bez wyścia. To zabardzo mnie przytłacza a nawet chęć poznania kogoś innego kończy się na myśleniu o nim.Nawet nie spotrzegłam się że odpaliłam drugiego papierosa, ale co tam. Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na chodnik gdzie ktoś szedł niby nie nowość bo tutaj co 5 minut ktoś przechodzi a nawet czejściej, ale to było ciekawe. Pijany starszy facet według innych porównywalny do osiedlowego menela szedł tanecznym ruchem przed siebie. Nie zważając jak patrzą inni na niego. Jego śmiech nie ustawał a gdy spotkał na swojej drodze znak drogowy przystanął, zdjął kapelusz i ukłonił się a potem gadając do siebie szedł dalej cały uradowany.
Nie wiedzieć czemu aż podziwiałam takiego człowieka. Ma wylane na wszystko i to co inni myślą czy mówią na niego ma gdzieś. Pije ale cieszy się z życia. Trzeźwy samotny człowiek najpewniej nie miałby pojęcia co zrobić i jak sprawić żeby jego życie było o wiele lepsze a pijany samotnik po czasie uważa wszystko za śmieszne. Po kilku butelkach ma po prostu wyjebane na życie i cieszy się tym co ma lub nie ma.
- dziewczynkoo nje pal tlre - zatrzymał się w miejscu i ledwie stojąc uniósł palec do góry - to nnje dobrw
- alkohol też jest nie dobry - odezwałan się gasząc niedopałek
- ale żucie po nim lepse - uniósł reke do góry i odwrócił się prawie wpadając na słup - Pardon - przeprosił słup i poszedł chwiejnym i tanecznym krokiem dalej robiąc dziwne figury
Ten to ma życie
Odepchnęłam się od barierki i czując już zimno zatrzęsłam się i weszłam do swojego pokoju szukając po szafkach jakiegoś trunku.
Czas i sobie polepszyć życie chociaż na chwilę.★♡★
Chyba beznadziejnie opisuję uczucia i różne sytuacje :/
Mam pomysł na kolejne rozdziały więc zaraz zbieram się za nie ;)
Mam nadzieję że u was jest wszystko w porządku i dbacie o siebie♡
Miłego dnia/wieczoru oraz udanego weekendu❤
CZYTASZ
đđ˛đťđźđ˝ đđ¸đżđŽ || đđ˛đś đŁđŞđŽđąđđžđˇđ° â
FanfictionBella, JeongGuk i Taehyung odkÄ d znali siÄ byli bardzo zwiÄ zani. MĂłwili Ĺźe sÄ trĂłjkÄ muszkieterĂłw, ktĂłra wspiera i broni siebie nawzajem. Siostra JeongGuka zawsze czuĹa do Taehyunga wyjÄ tkowÄ wiÄĹş...z czasem zrozumiaĹa Ĺźe zakochaĹa siÄ w przyjacielu...