Mijała godzina 3, 4 a potem 5 i zanim się obejrzałam była 7 nad ranem. Całą noc nie mogłam spać bo znów miałam jeden wielki bałagan w głowie.
Było dobrze między nami a teraz znów jest gorzej. On nigdy się nie zmieni chyba. Cały czas będzie bawił się moimi uczuciami.Przewracałam się z boku na bok a raz na plecy a raz na brzuch. Nic nie pomagało. Czułam się jakbym mogła w każdym momencie się rozpłakać. Wyobrażając znowu jego dotyk czułam go lecz zaraz potem widziałam jak obściskiwał się z tą lafiryndą. Nie dobrze mi się robi, gdy zamknę oczy i nadal to widzę. Czemu akurat musiał być on? Nie mógł to być naprzykład Hyesung? Dlaczego nie mogłam zakochać się właśnie w nim?
Cały czas o tym myślałam a ostatnio jeszcze częściej, gdy Taehyung jeszcze bardziej się zmienił. Jest po prostu podróbą dawnego Taehyunga.
Około godziny 8 zwlekłam się z łóżka i znów nie wyspana zeszłam na dół wogóle się nie ogarniając.
Poszłam do kuchni i usiadłam przy blacie kładąc na nim głowę.- Ouu jest aż tak źle? - zaśmiał się Jin, który siedział naprzeciwko. Wcale mi do śmiechu nie było
- życie to gówno - mruknęłam łapiąc się za włosy
- chyba jednak wypiłaś za dużo - znów się zaśmiał i upił łyk kawy odwracając wzrok do telefonu
Podniosłam powoli głowę i zerknęłam na starszego. Ciąglę coś zawzięcie pisał i uśmiechał się szeroko czasami śmiejąc się pod nosem.
Mogłam się domyślić że to ta dziewczyna. Wyglądał na takiego szczęśliwego. Byłam wpatrzona w niego jak w obrazek patrząc na jego szczery uśmiech. Jeszcze nie dawno tak narzekał że do końca życia będzie sam. Przynajmniej nie cierpi tak jak ja to jest najważniejszeNawet nie zaważyłam że moje oczy się zaszkliły a łzy zaczęły spływać po moich policzkach kapiąc na ciemno szary marmurowy blat.
- Jin...cieszę się twoim szczęściem - odparłam cicho a nadal uśmiechnięty Kim oderwał się od telefonu i spojrzał na mnie lecz jego uśmiech zmalał a w oczach zauważyłam troskę i zmartwienie - zasługujesz na to - zacisnęłam usta w cienką linię powstrzymując łzy a spanikowany Jin wstał i podszedł do mnie klękając obok i kładąc dloń na moim kolanie
- Bello czemu płaczesz? Co się stało? Ktoś ci coś zrobił albo boli cię coś? - zaczął zasypywać mnie pytaniami a ja pokręciłam głową przecząco i wytarłam wewnętrzną stroną dłoni policzki po czym uśmiechnęłam się
- wszystko jest w porządku nie martw się mną...jestem dużą dziewczynką i dam sobie radę - zaśmiałam się przez łzy a Jin zmarszczył brwi po czym jego twarz przybrała poważny i zatroskany wygląd
- wiem że jesteś, ale nie wydaję mi się że jest wszystko w porządku - spojrzał w moje oczy a ja pod wpływem jego wzroku nie umiałam powtrzymać już łez - heeej..nie płacz królewno - szepnął po czym wstał i przytulił mnie a ja objęłam go w pasie
- przepraszam że musiałeś na to patrzeć - chciałam odsunąć się od niego, ale nie pozwolił mi na to
- nic nie szkodzi...czasami lepiej jest się wypłakać - zaczął głaskać mnie po włosach a ja nie miałam już ochoty i siły na hamowanie ich
To był znów zły moment na takie coś bo po chwili do kuchni wszedł winowajaca całej sytuacji. Odsunęłam się od razu od Jina i wytarłam łzy podnosząc się z krzesła.
- jezu nic nie pamiętam z wczoraj - zaczął skacowany Taehyung przecierając twarz
Szkoda
Nie chciałam żeby to zauważył, więc wyszłam wymijając Jina.
★♡★
No co? Jest już następny dzień haha
Tak bardzo mi się nudzi i nie chce spać❤❤
CZYTASZ
ðð²ð»ðŒðœ ððžð¿ð® || ðð²ð¶ ð£ðªð®ð±ððŸð·ð° â
FanficBella, JeongGuk i Taehyung odkÄ d znali siÄ byli bardzo zwiÄ zani. Mówili ÅŒe sÄ trójkÄ muszkieterów, która wspiera i broni siebie nawzajem. Siostra JeongGuka zawsze czuÅa do Taehyunga wyjÄ tkowÄ wiÄź...z czasem zrozumiaÅa ÅŒe zakochaÅa siÄ w przyjacielu...