Przez następny tydzień nie zmrużyłam oka. Strasznie mi spadło zdrowie psychiczne. Fakt, że to ja byłam przyczyną tej tragedii przytłaczał mnie cały czas. Nie mogłam się skupić nad moim życiem prywatnym. Dwa dni po zdarzeniu odbył się pogrzeb. Przez to, że Jungkook należał do „BTS" internet przeżył ogromny szok. Cały czas widziałam jakieś posty z jego śmiercią. Co nie pozwalało mi wrócić do normalności. Wszystkie „ARMY" były w ogromnym szoku i żałobie. Czuje się bardzo winna, że odebrałam światu tak kochanego i dobroczynnego człowieka. Codziennie udaje się na cmentarz gdzie leży Kook.
Nie wiem czy dobrze postąpiłam czy źle, ale nie powiedziałam o mojej rozmowie z Kookim nikomu. Nikt z nich nie wie co go skłoniło do takiego tragicznego czynu. Teoretycznie to ja tylko mniemam, ale moimi oczami to się najbardziej składa w całość.
___________________
Siedziałam przy kuchennym stole oparta na moim łokciu zamyślona.
- Cześć kochanie- powiedział do mnie Tae jak tylko wszedł do domu
- Hejka- ocknęłam się i z wymuszonym uśmiechem go przywitałam
- Jak Ci minął dzień?- zapytał całując mój policzek po czym kierując się w stronę kuchennego blatu
- Dobrze. Trochę posprzątałam, trochę pogotowałam. Nic szczególnego- mówiłam śledząc go wzrokiem
- To dobrze. Wiem, że bardzo przeżywasz ostatnie wydarzenia. Szczególnie kiedy Jungkook był twoim bliskim przyjacielem. Pamiętaj, że ja zawsze będę tutaj dla ciebie. Tak samo jak Jisoo i chłopaki- uśmiechnął się wspierająco popijając sok pomarańczowy
- Wiem, dziękuje. Jungkook zawsze będzie w naszych sercach- spojrzałam pusto w podłogę
- Dokładnie.... Spałaś dziś?
- Nie....jeszcze- odpowiedziałam cicho
- Która to już noc? 7? 8?- mówił zmartwiony- Myślę, że wszyscy powinniśmy ruszyć do przodu. Co prawda, nasze życie już nigdy nie będzie takie same, ale z pewnością Jungkook nie pozwoliłby nam się zadręczać i cieszyłby się naszym szczęściem- kucnął przede mną
- Masz rację....ale czasami aż niemożliwe wydaje się jaką pustkę może spowodować utrata kogoś bliskiego....a nawet bardzo bliskiego- mówiłam
- Z czasem ból przejdzie. Jungkook będzie zawsze z nami, ale my nie możemy stać w miejscu Ali... Co ty na to, że zaprosimy chłopaków, Jisoo i zrobimy noc filmową? Napewno się ucieszą- złapał za moje ręce
- Jasne, czemu nie. Ta cała sytuacja odwróciła uwagę od naszych zaręczyn. Los chciał aby tak się stało, musimy wrócić do normalnego życia i odnowić samopoczucie- zrobiłam długą przerwę, w tym czasie Tae zdążył wstać z kolan i podejść do lodówki
- Tylko jest jedna rzecz o której nie mogę przestać myśleć....
Tak?- wyjrzał Tae zza drzwi lodówkowych
- Nie zdenerwuj się jak ci powiem, ok?- spojrzałam na niego bezbronne
- Taak?- spojrzał podejrzanie
- Tej nocy zdarzyło się coś jeszcze....
- Nie mów nawet, że- przerwałam mu
- Słuchaj proszę- wstałam
- Dobra, przepraszam. Mów- stanął przede mną
- Tej nocy Jungkook przyszedł około 4 nad ranem i w dziwny sposób wyciągnął mnie do pokoju gościnnego- mówiłam
- Co masz na myśli „w dziwny sposób"?- skrzyżował ręce
- Zasłonił mi usta i popchnął do drzwi. Potem wciągnął do pokoju obok i rzucił na łóżko- widziałam, że Tae się gotuje w środku, ale chciał poznać dalszą część historii
- Usiadł koło mnie i zaczął mówić zadziwiające rzeczy...
Chwile się zastanowiłam czy mu mówić. Będzie zły..? Szczerze nawet nie wiem jak może zareagować. Boje się ze będzie mnie oskarżać, ale on musi o tym wiedzieć. Był jego najlepszym przyjacielem
- Ali...- zaczął
- Mówił, że..- przerwał mi
- Ali, ja wiem. Nie musisz nic mówić- przytulił mnie
- Co? Jak to?- byłam zszokowana
- Słyszałem waszą rozmowę... Jungkook trochę trzasnął drzwiami jak wychodziliście i mnie obudził. Wyszedłem po cichu z pokoju i usłyszałem ciebie mówiącą żeby cie zostawił. Miałem już tam wchodzić z dymem, ale wtedy zaczął mówić i się powstrzymałem. A poza tym to, przecież byłem z nim prawie cały czas. Dało się to zauważyć. Zerkał na ciebie, zawsze pchał do rozmów. Kiedyś to nawet przez przypadek zobaczyłem album z twoimi zdjęciami w jego telefonie.
- Serio..?- zapytałam zmieszana
Szczerze to nie wiem czy to dobrze czy źle.
- I jeszcze wiedziałem od samego początku, że on wcale nie jest z Jisoo. Jimin mi o wszystkim mówił.
- Czemu nic z tym nie robiłeś? Pozwalałeś mu mnie podrywać, mieć moje zdjęcia. Dlaczego?
- Ufałem Ci jak nikomu innemu. Znam cię i wiem, że nigdy byś mnie nie zdradziła. A obydwoje wiemy jak to jest z miłością. Nie chciałem mu niszczyć tego szczególnie kiedy wiedziałem, że ty nigdy nie będziesz jego, ale szczerze myślałem, że sobie odpuści. Najwidoczniej to było od niego silniejsze.
- Skąd ta pewność, że nigdy nie byłabym jego?
Ten się zaśmiał
- Jesteś na zawsze moja.
____________________________
_______
hejka kochani
Zostawiajcie ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️
CZYTASZ
BAD BOY|Kim Taehyung
Romancesporo komplikacji WSZYSTKO W CELACH HUMORYSTYCZNYCH NIC NA SERIO!